Motorsport | Ambitne cele Porsche na sezon 2024

Motorsport | Ambitne cele Porsche na sezon 2024

Porsche Motorsport ma wielkie aspiracje na wyścigowy sezon 2024. Producent samochodów sportowych ze Stuttgartu-Zuffenhausen jest zdeterminowany, aby w przyszłym roku – wraz ze swoimi fabrycznymi zespołami – zdobyć tytuły w największych mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych, w Le Mans i w różnych seriach e-sportowych.

  • Mocne fabryczne ekipy Porsche Motorsport wyruszają w pogoń za tytułami na całym świecie
  • W nowym sezonie Formuły E, z rekordową liczbą 17 wyścigów, wystartują cztery bolidy Porsche 99X Electric
  • Zreorganizowana kadra kierowców w e-sportowym zespole Porsche Coanda Esports
  • Fabryczny kierowca Thomas Preining z misją obrony tytułu DTM w 2024 r.
  • Francuz Alessandro Ghiretti nowym Juniorem Porsche na sezon 2024
  • Nicolas Leutwiler zdobywa puchar Porsche Cup jako najlepszy kierowca amator

Program uzupełnią zróżnicowane wyścigowe aktywności klientów. Porsche ogłosiło swoje plany 2 grudnia, podczas corocznej Nocy Mistrzów. W trakcie gali w centrum rozwoju w Weissach Nicolas Leutwiler ze Szwajcarii został uhonorowany pucharem Porsche Cup dla najlepszego kierowcy amatora sezonu 2023. Francuz Alessandro Ghiretti wziął udział w uroczystościach jako nowy Junior Porsche.

Tytuły i zwycięstwa w najważniejszych wyścigach świata – oto ambitne cele, które Porsche Motorsport wyznaczyło sobie na sezon 2024. Podczas Nocy Mistrzów, która odbyła się 2 grudnia w ośrodku badawczo-rozwojowym w Weissach, producent samochodów sportowych zaprezentował szeroko zakrojony program wyścigowych aktywności na nadchodzący rok. Zasadnicze elementy pozostają bez zmian: to fabryczne zaangażowanie z Porsche 963 w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA (WEC) oraz mistrzostwach IMSA WeatherTech SportsCar Championship, starty Porsche 99X Electric w Mistrzostwach Świata Formuły E ABB FIA oraz udział fabrycznej ekipy Porsche Coanda Esports w zawodach sim racingu ESL R1.

„Sport motorowy stanowi rdzeń marki Porsche – i jest dla nas nierozerwalnie związany z innowacjami. Nowe rozwiązania ze świata motorsportu pozwalają doskonalić nasze samochody drogowe” – wyjaśnił Oliver Blume, prezes zarządu Porsche AG. “W sporcie motorowym stawiamy na naszego pionierskiego ducha, odwagę i sportowy charakter. Miłość do Porsche zaczyna się na torze. Często zwycięstwo niewiele dzieli od porażki. W tym roku doświadczyliśmy tego na własnej skórze. Ale nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie wyciągali wniosków z niepowodzeń. Jesteśmy zaciekłymi wojownikami, których cechują wielkie ambicje i wytrwałość. To wyróżniało nas od zawsze”.

“W 2024 r. maksymalnie skoncentrujemy się na naszym obecnym portfolio wyścigów z udziałem składów fabrycznych oraz prywatnych klientów” – skomentował Michael Steiner, członek zarządu Porsche AG ds. badań i rozwoju. I dodał: „Bierzemy już udział w trzech fantastycznych mistrzostwach: FIA WEC, serii IMSA oraz Formule E. Mamy tu silną reprezentację – wystarczy wspomnieć zespoły Andretti, JDC-Miller, Proton, Jota i nasze ekipy fabryczne. A ponieważ do zmagań dołącza coraz większa liczba producentów, rywalizacja będzie niezwykle ekscytująca, szczególnie w Długodystansowych Mistrzostwach Świata oraz w Le Mans. Naszym celem jest walka o zwycięstwa i tytuły. Nie mogę też doczekać się, aby móc dalej obserwować wirtualną scenę oraz rozwój serii ESL R1 i naszego odnoszącego sukcesy zespołu Porsche Coanda Esports”.

FIA WEC oraz IMSA: Campbell i Cameron zamieniają się miejscami w kokpicie Porsche 963
W 2024 r. fabryczny zespół Porsche Penske Motorsport zmierzy się z mistrzostwami FIA WEC oraz IMSA WeatherTech SportsCar Championship z nieco zmodyfikowanym składem kierowców. W nadchodzącym sezonie Amerykanin Dane Cameron oraz Matt Campbell z Australii zamienią się miejscami. Campbell podzieli kokpit 963 z numerem 5 z Michaelem Christensenem z Danii i Francuzem Frédérikiem Makowieckim w Długodystansowych Mistrzostwach Świata. Bliźniaczy wóz, tak jak w 2023 r., poprowadzą Kévin Estre (Francja), André Lotterer (Niemcy) i Laurens Vanthoor (Belgia).

W mistrzostwach IMSA za sterami hybrydowego prototypu z numerem 6 po raz kolejny zasiądą Mathieu Jaminet z Francji i Nick Tandy z Wielkiej Brytanii. W kwietniu duet ten odniósł pierwsze zwycięstwo z udziałem Porsche 963 – w wyścigu na ulicznym torze Long Beach. W styczniu 2024, podczas otwierającego sezon 24-godzinnego maratonu na torze Daytona, do Jamineta i Tandy’ego dołączą Kévin Estre i Laurens Vanthoor. Felipe Nasr z Brazylii i Dane Cameron z USA połączą siły jako fabryczni zawodnicy w samochodzie z numerem 7. Na Daytonie otrzymają wsparcie od Matta Campbella i gwiazdy IndyCar, Josefa Newgardena (USA).

„Dokonaliśmy logicznej zmiany w składzie naszych kierowców” – wyjaśnił Thomas Laudenbach, wiceprezes ds. Porsche Motorsport. „Naszym celem w dalszym ciągu pozostaje optymalizacja całego pakietu na potrzeby rywalizacji w dwóch głównych mistrzostwach. Dotyczy to zarówno samochodu i procesów w zespołach, jak i załóg w kokpicie. W zeszłym sezonie o tytuł w serii IMSA walczyliśmy do ostatniego wyścigu. Nasze oczekiwania na 2024 rok są wysokie: chcemy przodować w Ameryce Północnej, Le Mans i w mistrzostwach FIA WEC”.

Wyścigi klientów: zespoły partnerskie wezmą udział w najważniejszych seriach GT na świecie
Wraz z wprowadzeniem nowej klasy pojazdów GT3 w mistrzostwach FIA WEC zasadniczo zmienia się rywalizacja w klasyku Le Mans. W Długodystansowych Mistrzostw Świata 2024 ekipa Manthey wystąpi w fabrycznych barwach Porsche. Zespół wystawi dwa egzemplarze 911 GT3 R, które stawią czoła maszynom GT ośmiu innych producentów. W kokpitach obu aut zasiądą między innymi dwaj Austriacy: Richard Lietz i Klaus Bachler. Zespół z Meuspath w niemieckim regionie Eifel kontynuuje także swoją kampanię w mistrzostwach DTM. Jako panujący mistrz wystawi tam dwie 911, każda o mocy około 565 KM. Jedną z nich poprowadzi kierowca fabryczny Porsche i mistrz kierowców DTM 2023, Thomas Preining z Austrii.

W dwóch klasach GT zawodów IMSA WeatherTech SportsCar Championship cztery zespoły klienckie wystawią łącznie pięć Porsche 911 GT3 R. AO Racing awansuje do kategorii GTD Pro. Kellymoss with Riley wystartuje w obu klasach GT. Wright Motorsports i MDK Motorsports zmierzą się z kategorią GTD, gdzie czeka ich pojedynek z nowym zespołem klienta Porsche, Andretti Motorsports. W seriach Intercontinental GT Challenge, GT World Challenge, European Le Mans Series oraz Asian Le Mans Series w 2024 r. ekipy klientów otrzymają od Porsche identyczne wsparcie jak w mijającym sezonie. To samo dotyczy serii i klas wyścigowych GT4, gdzie startuje odnoszące sukcesy Porsche 718 Cayman GT4 RS Clubsport.

Co roku dwie najważniejsze wyścigowe atrakcje dla klientów to 24-godzinne wyścigi na torach Nürburgring oraz Spa-Francorchamps. W sezonie 2024 o zwycięstwa w poszczególnych klasach i w „generalce” ponownie zawalczą tam liczne zespoły partnerskie Porsche w wyścigowych maszynach z Weissach. Doświadczone drużyny i mocne składy kierowców zmierzą się z północną pętlą Nürburgringu w dniach 1-2 czerwca 2024. Konkretne zgłoszenia zostaną ujawnione w nadchodzących tygodniach. Porsche Motorsport spodziewa się również, że duża grupa zespołów klientów w 911 GT3 R przystąpi do rywalizacji w Pucharze Świata FIA GT w Makau.

Ważny, ugruntowany filar sportowego programu dla klientów już od 1986 r. stanowią markowe puchary Porsche. Oprócz Porsche Mobil 1 Supercup, który w 2024 r. będzie ponownie organizowany jako europejski program wsparcia Formuły 1, 911 GT3 Cup zagości między innymi na listach startowych 35 krajowych i regionalnych pucharów Porsche Carrera Cup. Do dziś wyprodukowano już ponad 1000 egzemplarzy 911 GT3 Cup generacji 992. W sezonie 2024 oddział Porsche Motorsport wspólnie z lokalnymi partnerami będzie nadal rozwijać m.in. raczkującą serię w Nowej Zelandii i Indonezji, a także bliskowschodnią edycję Porsche Carrera Cup. Ponadto Porsche i Manthey po raz kolejny połączą siły, aby rywalizować w zawodach Porsche Endurance Trophy Nürburgring.

Alessandro Ghiretti nowym Junior Porsche w sezonie 2024
Alessandro Ghiretti został nowym Juniorem Porsche. 21-letni Francuz pokonał niedawno jedenastu konkurentów w kompleksowym procesie selekcji Portimão w Portugalii. Aktualny mistrz debiutantów Porsche Mobil 1 Supercup i wicemistrz Porsche Carrera Cup France otrzyma pakiet sponsorski na pokrycie swoich wyścigowych zobowiązań o wartości do 225 000 euro. Przejdzie także wszechstronne szkolenia we wszystkich obszarach istotnych dla kariery w motorsporcie. Ghiretti postawił sobie za cel między innymi zdobycie tytułu Supercup 2024.

 

Puchar Porsche Cup: Nicolas Leutwiler uhonorowany tytułem najlepszego prywatnego kierowcy
Nicolas Leutwiler zdobył puchar Porsche Cup 2023. 63-latek ze Szwajcarii za kierownicą prywatnych Porsche zdobył 17 312 punktów – i został najlepszym kierowcą amatorem w swojej kategorii. Tym samym „Niki” Leutwiler zepchnął, odpowiednio, na drugie i trzecie miejsce Niemca Roberta Renauera (13 758 punktów) oraz ubiegłorocznego zdobywcę Porsche Cup, Ralfa Bohna (również Niemcy, 12 633 punktów). W minionym sezonie zwycięzca Porsche Cup 2023 odniósł liczne sukcesy w Asian Le Mans Series oraz GT World Challenge, gdzie rywalizował za kierownicą 911 GT3 R, a także w mistrzostwach GT4 European Series, w których jeździł Porsche 718 Cayman GT4 RS Clubsport. W nagrodę Leutwiler otrzymuje wybrane przez siebie dopuszczone do ruchu drogowego Porsche o wartości do 150 000 euro. Porsche Cup to cenione trofeum z długą tradycją – wywodzi się z idei Ferry’ego Porsche i jest corocznie przyznawane najlepszym kierowcom amatorom już od 1970 r.

Relacja z Rennsport Reunion 7 | Powrót do raju

Relacja z Rennsport Reunion 7 | Powrót do raju

To nie jest zwykłe spotkanie, zlot czy weekend wyścigowy na torze. Rennsport Reunion, to wydarzenie, które na cztery dni przenosi fanów Porsche do raju. Ten raj to możliwość bezpośredniego spotkania z żywą historią marki. Zapraszam na relację z największego święta marki w tym roku.

To był mój trzeci Rennsport Reunion, na którym byłem. Mimo to, za każdym razem jadę tam z wypiekami na twarzy. Rennsportem żyje cały świat marki Porsche i znacząca część branży motoryzacyjnej skupionej na klasycznych wozach i ściganiu. Dla tych, którzy nie wiedzą, czym dokładnie są zloty Rennsport Reunion, ten materiał powinien być małym przewodnikiem. Słowem wstępu Rennsport Reunion to odbywające się od 2001 roku co kilka lat zloty Porsche poświęcone legendarnym kierowcom i historycznym autom tej marki. Pierwsza edycja miała miejsca na Lime Rock Park w Connecticut. Kolejne dwie w 2004 i 2007 roku zawitały na Florydę, a dokładnie na przepiękny tor Daytona International Speedway. Od 2011 roku, cztery ostatnie edycje gościły na torze Laguna Seca w Kalifornii. Impreza powstała z inicjatywy brytyjskiego kierowcy Briana Redmana i ówczesnego szefa działu prasowego Porsche w Stanach Zjednoczonych Boba Carlsona. Wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie ogromne zaangażowanie Porsche Club of America, czyli największego klubu marki na świecie liczącego obecnie ponad 150 tys. członków. To właśnie dzięki nim oraz oczywiście wielu znamienitym firmom zlokalizowanym w USA, które zajmują się renowacją i obsługą historycznych aut z Zuffenhausen, w tym roku na tor mogło wyjechać ponad 300 samochodów. Wyjechać po to, żeby ścigać się koło w koło, w kilku klasach, przez pełne cztery dni. Dodatkiem do tych niesamowitych wrażeń i dźwięków jest oczywiście wszystko, to co dzieje się wewnątrz toru, w paddocku i na okolicznych strefach parkingowych. Parafrazując słynny tekst z filmu pt. „300”, widząc to, co się tam dzieje, chce się krzyknąć „This is Porsche!”.

Podróż z przygodami
W tym roku po raz pierwszy od czasu, gdy gościłem na torze Laguna Seca niedaleko Monterey, do Stanów podróżowałem sam. Świadomie wybrałem akurat takie loty, żeby być na Rennsporcie od samego początku i nie stracić nawet chwili z tego, co będzie się działo. Z Warszawy poleciałem do Londynu, a następnie do San Francisco. Wyjazd był dla mnie o tyle trudniejszy, że dosłownie kilka dni przed wylotem, po sześciu tygodniach, zdjęto mi usztywnienie złamanej kostki w lewej nodze. Cały ten okres spędziłem na intensywnej rehabilitacji, żeby w ogóle tę nogę przywrócić do jakiejkolwiek sprawności i móc chodzić bez kul. Czego nie robi się dla najważniejszego eventu sezonu? Podróż do Stanów dała mi przez to dosłownie w kość, ale przy zbieraniu materiału i robieniu zdjęć udało się przemierzać czasami nawet ponad 20 tys. kroków na dobę. Wiem, że pewnie najbardziej interesują Was legendarne samochody, ikony marki i ogólnie atmosfera, ale o tym, jaka energia towarzyszy Rennsportowi przekonałem się właściwie, zanim na niego dotarłem, dlatego pozwólcie, że to opiszę.

Zaczęło się już w Londynie. Oczekując wejścia na pokład, zaczepił mnie spokojny i niewielki wzrostem Brytyjczyk o azjatyckiej urodzie. „Lecisz na Rennsport?” – zapytał. Szybko potwierdziłem jego wersję wydarzeń, pytając, skąd się domyślił. Okazało się, że zauważył przypiętą do mojego plecaka czapkę z logo porscheblog.pl, mimo że była skierowana daszkiem do dołu. Okazało się, że Johnny jest fotografem z Oxfordshire i robi naprawdę fantastyczne zdjęcia. Na Rennsporcie nigdy nie był, więc przed lotem pogadaliśmy trochę, budując atmosferę zbliżającego się wydarzenia. Po przylocie okazało się, że czasu na rozmowę będzie więcej, bo najpierw obaj musieliśmy odstać swoje w kolejne do kontroli wizowej, a następnie przejechaliśmy pociągiem do wypożyczalni aut i stanęliśmy w kolejnym łańcuszku oczekujących.
Mój plan logistyki obejmował wypożyczenie samochodu, aby dostać się do Monterey (około 2,5- godziny jazdy na północ z San Francisco) i następnego dnia rano zwrócić go w wypożyczalni. Wszystko dlatego, że kolejnego wieczora do Stanów miała przylecieć grupa moich znajomych, dziennikarzy oraz pracowników Porsche z Polski i wiedziałem, że od tego czasu będziemy poruszać się wspólnie. Do rozwiązania pozostała jedynie kwestia dotarcia z lokalnego lotniska w Monterey, gdzie mogłem zwrócić wypożyczone auto, na oddaloną kilka mil od niego Laguna Secę. Założyłem, że albo znajomi z Łodzi, którzy mieli już wtedy być na torze, będą mogli po mnie podjechać, albo skorzystam z jakiejś taksówki lub Ubera.

Po długiej podróży, którą zakończyłem późnym wieczorem w hotelu, nowy dzień zacząłem wcześnie, bo jet lag i emocje podsycane dźwiękami chłodzonych powietrzem bokserów, dawały o sobie znać. Po śniadaniu pojechałem w stronę lotniska, oddałem Toyotę i… okazało się, że taksówek aktualnie na lotnisku nie ma, a Uber kosztował prawie tyle, co podróż z San Francisco do Monterey. Szybko uznałem więc, że zobaczę czy amerykańska społeczność Porsche pomoże turyście w potrzebie i udałem się pieszo do pobliskiej głównej drogi, którą na tor podążały już dziesiątki przeróżnych modeli Porsche. W końcu gdzie jak nie w Stanach łapać tzw. stopa? Stanąłem na rogu skrzyżowania i widząc nadjeżdżające auta jedynej słusznej marki, po prostu starałem się dać znać, że chciałbym się zabrać. Szybko zorientowałem się, że większość aut po prostu zajmują kierowca wraz z pasażerem lub nawet dwoma i w klasycznych 356 czy wszelakich 911 nie ma dla mnie miejsca. To może jakaś Panamera lub Cayenne? Kilka takich przejechało, ale nie zdołałem zachęcić ich do zatrzymania się. Minęło jakieś 15 minut i nagle na czerwonym świetle, niemalże na mojej wysokości zatrzymuje się zielone 911 GT3 RS (991.2), a w środku siedzi jedynie kierowca. Pozwoliłem sobie podejść i widząc otwierającą się szybę zapytać, czy mógłbym się zabrać. Kierowca nie wahał się nawet chwili i z uśmiechem na twarzy zaprosił mnie do środka. Udało się! Przy okazji pomogłem właścicielowi odnaleźć poprawną drogę na parking i przy okazji trochę pokręciliśmy się po okolicach toru w rytmie chrapliwego sześciocylindrowego boksera. Oczywiście w międzyczasie wymieniliśmy się krótkimi historiami swojego życia. Okazało się, że Wolfgang jest z pochodzenia Niemcem, wyjechał do Stanów po studiach i zaczął wysyłać Porsche na sprzedaż do ojczyzny. Teraz mieszka z żoną i córką, które właśnie jechały przed nami Boxsterem Spyderem, w Kalifornii i Teksasie, a w kolekcji ma jeszcze kilka ciekawych aut z Zuffenhausen. W ten sposób do bram Rennsport Reunion dotarłem wozem, którym nawet nie wyobrażałem sobie pojeździć podczas tej wizyty. Od tego momentu poczułem odpowiedni rytm tegorocznej edycji największego święta Porsche w historii.

Amerykańska skala
Od dwóch edycji Rennsport trwa cztery dni — od czwartku do niedzieli. Przez bite kilkanaście godzin dziennie coś dzieje się na torze, na głównej scenie, w ogromnej strefie handlowej, gdzie firmy oferują setki, jeżeli nie tysiące części, gadżetów, dodatków, customizowanych elementów wnętrza oraz wszelakiej maści przedmiotów i usług, których mogą pożądać tysiące fanów Porsche. Wśród nich w tym roku nie zabrakło też polskiej firmy CarBone, a co ciekawe samochód jej właściciela, Pawła Kalinowskiego zagościł na stoisku Toyo Tires. Polskich akcentów na Rennsporcie było jeszcze kilka, ale o tym później.
Od samego rana po nitce toru jeżdżą samochody podzielone na 8 grup, odpowiednio dla samochodów z różnych epok i klas. W każdej z nich, przed dwa dni odbywają się jazdy treningowe, w sobotę kwalifikacje na zasadach bezpośredniej rywalizacji oraz niedzielny wyścig główny. Wszystko rozpoczynają jazdy grupy Gmünd, czyli 4-cylindrowych Porsche 356 w przeróżnych wersjach, niezwykle rzadkich 718 oraz konstrukcji, które wykorzystywały przeciwsobną jednostkę o pojemności do 2-litrów w nadwoziach Devin czy Cooper. Rywalizację tę można śmiało porównać do sceny w filmie rysunkowym, na którym rój ubranych kolorowo pszczół ściga się na łące od kwiatka do kwiatka. Jest to jednak walka bardzo zacięta, bo w środku stawki różnice mocy są bardzo niewielkie i naprawdę detale mają znaczenie w kontekście zajmowanych na koniec sesji pozycji.

Zaraz po nich na tor wyjeżdżają wczesne 911 klasyfikowane w Eifel Trophy i zaczyna robić się bardzo poważnie. „F-ki” w tak rzadkich specyfikacja, jak T/R i S/T czy utrzymujące ich tempo 914-6 GT z sześciocylindrowymi jednostkami i poszerzonymi nadkolami, robią niesamowite wrażenie. Szczególnie w partiach toru gdzie muszą zredukować prędkość do zakrętu, a następnie czasem nawet po trzy lub cztery wychodzą z niego niemal w tym samym momencie i wciskając się w każdą wolną przestrzeń przed wjechaniem w kolejny wiraż.

To jednak dopiero rozgrzewka przed prawdziwymi emocjami, bo w kolejnych klasach do rywalizacji ruszają samochody, które znacznie częściej ogląda się na wystawach w muzeum, instagramowych zdjęciach z prywatnych kolekcji bądź ewentualnie podczas imprez z pokazowymi przejazdami bez osiągania limitów jednostek napędowych. W Weissach Cup kilkadziesiąt 911 RSR, 934 i 935 w najbardziej kultowych barwach zespołów takich jak Interscope, Brumos czy Dick Barbour Racing wyjeżdża i sieje na torze absolutne spustoszenie. Poślizgi, kontakty, zablokowane na dohamowaniach koła, półmetrowe płomienie z układów wydechowych, iskry spod podłogi i wszystko, co najpiękniejsze w wyścigach jest tutaj na wyciągnięcie ręki. Stojąc blisko toru dostaje się rozdwojenia jaźni, bo mózg nie jest w stanie przerobić poziomu radości, z tego co rejestrują oczy i uszy.  Jeżeli tak miałoby wyglądać piekło, bo jest tam tak głośno, gorąco i czuć zapach spalenizny, że człowiek wpada w opętanie, to weźcie mnie tam żywcem.

Z rywalizacji w klasach aut historycznych pozostają jeszcze Werks Trophy i Stuttgart Cup. W tej pierwszej ścigają się auta warte kilkanaście milionów dolarów. Z paddocku na przepięknie położoną pętlę toru wyjeżdżają bowiem absolutne legendy lat 60. i 70., czyli 904 Carrera GTS, wszelakiej maści 906 Carrera 6, 908 i 910. Te z okrążenia na okrążenie są połykane przez kultowe 917. Nie jedno, a do tego w specyfikacjach znanych z 24h Le Mans, ale także wyścigów Can-Am, gdzie moc sięgała ponad 800 KM, a głowę kierowcy ochraniał wyłącznie kask. Druga wspominana klasa to wyścigi tzw. szuflad, czyli najbardziej utytułowanych samochodów w historii wyścigów długodystansowych. Porsche 956 i 962 w kultowych malowaniach i przy symfonii dźwięków generowanych przez doładowane silniki, z których wiele potrafi w trakcie redukcji sążniście buchnąć płonieniem z wydechu, również może powodować oczopląs. Przecież to wszystko dzieje się też na jednym z najsłynniejszych zakrętów świata, czyli zmieniającym nagle o kilka pięter wysokość jazdy „korkociągu” (Corkscrew).  Po wyścigu kwalifikacyjnym tej klasy miałem okazję być w paddocku, gdzie kierowcy opuszczali właśnie swoje wozy i widać było, że często na nie najmłodszych już twarzach pojawiał się dziecięcy uśmiech, a z ust płynęło słynne „that’s what I’m talking about!”. W trakcie Rennsportu skumulowana ilość endorfin kierowców i kibiców byłaby pewnie w stanie wygenerować energię potrzebną do oświetlenia całej Kalifornii przez kilka dni.

Powiew świeżości
Choć nie są jeszcze w pełni autami historycznymi, to na Rennsporcie można oglądać także walkę w bardzo widowiskowej klasie Flacht Cup. Pełnym ogniem ścigają się w niej 911 w najbardziej rasowych wersjach z lat 90. i nowego millenium. Mam na myśli 993 GT2, 996 GT3 Cup i RSR, a także 997 GT3 R i RSR w barwach takich zespołów jak Manthey Racing czy Flying Lizard Motorsport. To samochody nie byle jakie, bo z pełną wyścigową historią, w którą wpisują się starty w 24-godzinnych maratonach w Le Mans, Daytonie czy na Nürburgringu.
Stałym elementem programu jest również rywalizacja wewnątrz klubowego pucharu Porsche Club of America, nazywanego Friedman Cup. W nim startują zarówno auta z ery silników chłodzonych powietrzem, transaxle, jak i pierwsze Boxstery. Kierowcy mają dość dużą dowolność regulaminową, bo żaden z samochodów nie wygląda jak fabryczna wyścigówka, ale rywalizacja jest niezwykle zacięta i w klubowym paddocku widać ogromną radość z tych startów. Do tego są też wyścigi traktorów Porsche, które wzbudzają ogromne zainteresowanie i salwy śmiechu oraz traktowane bardzo poważnie zawody simracingowe.
W tym roku nowością było za to zorganizowanie podczas Rennsportu jednej z rund Porsche Carrera Cup North America, czyli pucharowej rywalizacji najnowszych 911 GT3 Cup. W stawce jedzie tam nawet więcej aut niż w światowym Supercupie. Startował w niej też Kanadyjczyk polskiego pochodzenia, Stefan Radziński, to kolejny polski akcent. To wszystko przerywane jest pokazowymi przejazdami najnowszych konstrukcji, takich jak prototyp 963, 919 Hybrid Evo i elektryczne GT4 e-Performance. Była też parady historycznych aut, której przewodziło pierwsze drogowe Porsche 356 Roadster No. 1 prowadzone przez samego Dr. Wolfganga Porsche i jego syna. Jednak tor to nie wszystko, co czeka na odwiedzających Rennsport Reunion.

Siostro! Tlenu!
Bilety na tę imprezę rozchodzą się w astronomicznym tempie, a jeszcze szybciej znikają wjazdówki na klubowy parking, który zlokalizowany jest wewnątrz, a nie jak pozostałe poza nitką toru. To na nim goszczą absolutnie rewelacyjne i często unikatowe Porsche, którymi właścicielem przyjeżdżają na kołach. Parking podzielony jest na strefy dla różnych modeli jak 356 czy konkretne generacje 911, ale także wersji, bo w niektórych częściach stoją np. tylko auta GT. Jest to jedno wielkie morze kolorowych i przepięknych Porsche. Wśród nich znajdują się często samochody, którymi fascynuje się od lat cała społeczność marki, jak np. spatynowane 356 Marka Pribanica z przebiegiem prawie 300 tys. mil, czy 996 Carrera 4S z namiotem na dachu należąca do @996roadtrip. Do tego wiele aut, jest po prostu w cudownych konfiguracjach, z lakierami PTS i opcjami CXX lub po prostu w wersjach, które dostępne były wyłącznie w Stanach Zjednoczonych, jak np. 964 RS America. Dla miłośników Porsche jest to miejsce niczym dla płetwonurków najlepsza rafa kolorowa na Fidżi. Na tym parkingu można dosłownie utonąć, bo jeżeli nie narzucisz sobie pewnego tempa, to zastanie Cię tam zmrok i zamknięte bramy toru.

To, co powyżej tyczy się samochodów drogowych. Podobną skalę, ale w kontekście historii wyścigów ma za to paddock. To tam można na wyciągnięcie dłoni obejrzeć wszystkie te auta, od których buzuje krew w żyłach, gdy rywalizują na torze. W głównej alei zaraz obok garaży, w których wystawę na 75-lecie przygotował amerykański oddział Porsche i oficjalne muzeum marki, znalazły się stanowiska największych tuzów branży. Pod namiotami Bruce’a Canepy, Revs Institute, Brumos Collection i wielu innych stoją kamienie milowe rozwoju Porsche w wyścigach. Często odpalane, ze zdjętymi klapami silników i odkręconymi kołami 917, 935 i 956-tki, ścigają tłumy fanów. Pracę ich serwisantów i mechaniczne elementy lub nawet całe konstrukcje ogołocone z nadwozi można oglądać godzinami. Wiele z nich, choć cudownych i niemal bezcennych w trakcie Rennsportu zaczyna nosić nowe ślady walki na torze. We wspomnianej jubileuszowej strefie, krok po kroku można prześledzić pojawianie się najważniejszych drogowych i wyścigowych konsturkcji. Od 550 Spyder, przez prototyp Carrery GT, którym Walter Röhrl jeździł po Paryżu, do zaprezentowanego na imprezie limitowanego (77 sztuk) 911 GT3 R rennsport. W wielkim namiocie TAG Heuera można obejrzeć kolekcję samochodów wyczynowych, o którą trudno na innej imprezie. Pierwsze Porsche, które wygrało dla marki klasę w Le Mans w 1951 roku? Obecne! 911 R, które w 1967 roku pobiło rekordy na torze Monza? Jest! 911 SC RS w barwach Rothmans? A jakże by inaczej. Cayenne Transsyberia Armina Schwarza? Stoi! Kosmos? Zobaczcie to na naszym Instagramie.

Ludzkie historie
To jednak nie koniec. Bo kolejny namiot wielkości całego placu serwisowego na Torze Poznań, to miejsce dla rzadkich modeli drogowych i Porsche po tuningu. Rząd aut konstrukcji RUF, kilka zaparkowanych obok siebie 959, Carrery GT i 918 Spyder oraz kilkanaście customów od Roda Emoriego pod jednym dachem? To jest możliwe tylko w Kalifornii. Widok, który naprawdę potrafi doprowadzić do wstrzymania krążenia. 
Na Rennsporcie dzieje się tak dużo i jest tyle samochodów, że nikt nie jest chyba w stanie opisać wszystkich i wszystkiego. Najwięcej tak naprawdę oddają filmy i zdjęcia, dlatego poniżej znajdziecie ogromną galerię, a jeżeli jeszcze nie widzieliście, to zapraszam Was na YouTube, do obejrzenia vloga, którego nagrał ze mną Grzegorz Ciźla. Tam wyłapujemy z paddocku najciekawsze auta i przez prawie godzinę opowiadamy ich historię.

Rennsport to też niesamowite spotkania z ludźmi. Niecodziennie można posłuchać co do powiedzenia ma Derek Bell, Mark Webber czy twórcy spotkań Luftgekühlt Patrick Long i Jeff Zwart. Niecodziennie też idąc przez klubowy parking, można natknąć się na Mietka (jak sam się przedstawił), który od dziesięcioleci mieszka w Stanach Zjednoczonych i okazuje się, że ma w kolekcji tylko najrzadsze modele z niskimi przebiegami. Na Rennsport przywiózł Carrerę GT, którą ma od nowości. Bezcenne jest też przeżyć to wszystko w może niewielkim, ale świetnym gronie miłośników marki z Polski. Twórców takich firm jak 911 Garage z Łomianek, klientów Porsche Centrum Warszawa Okęcie, którzy mają auta na poziomie tych z opisanego parkingu czy klubowiczów Porsche Club Poland, którzy swoimi klasykami z pewnością zostaliby wpuszczeni na paddock. Rennsport to samochody, ale też międzyludzkie relacje. Rennsport to miłość do Porsche.

Wideo | Porscheblog Info #2

Wideo | Porscheblog Info #2

Zapraszamy na drugi odcinek Porscheblog Info, czyli wiadomości ze świata Porsche. Będzie o planach marki i przyszłości samochodów Porsche, które wczoraj ogłosił Oliver Blume. O niesamowitym projekcie artystycznym na bazie modelu 928, w którym udział brali też Polacy oraz o festiwalu South by Southwest®️z, gdzie zaprezentowano wspomniane auto. Powiem także o najbliższej rundzie FIA WEC oraz wynikach prologu na torze w Sebring, a także nowościach z oferty Porsche Classic.

Motorsport | Porsche 917 wita 963 na Daytonie

Motorsport | Porsche 917 wita 963 na Daytonie

Porsche 917 to legenda wyścigów i amerykańskiego toru Daytona International Speedway. W najbliższy weekend zadebiutuje na nim nowe Porsche 963, które wystarutuje w pierwszym wyścigu w historii nowych konstrukcji LMDh. Tuż przed tym wydarzeniem doszło do wyjątkowego spotkania.

Za kierownicą kultowego 917 w barwach firmy paliwowej Gulf usiadł słynny amerykański kierowca Hurley Haywood. W nowoczesnym 963 wystawianym przez Porsche Team Penske znalazł się fabryczny kierowca Dane Cameron. W jednym czasie, na wyjątkowym torze Daytona na Florydzie panowie wykonali honorowe rundy i oficjalnie powitali 963 w świecie amerykańskich wyścigów serii IMSA. Nie ma sensu żebyśmy pisali coś więcej, bo ta galeria zdjęć fanom historii Porsche i wyścigów mówi wszystko. Zapraszamy na prawdziwą ucztę dla oczu. Poniżej znajdziecie też film wideo, który wprowadzi Was w klimat tej sesji zdjęciowej.

Porsche Motorsport gotowe do sezonu!

Porsche Motorsport gotowe do sezonu!

Motorsport i Porsche to w zasadzie synonimy, ale program startów fabrycznego zespołu w nowym sezonie prezentuje się imponująco. Producent z Zuffenhausen ogłosił swój motorsportowy program na sezon 2023 podczas organizowanej w Weissach „Nocy Mistrzów”.

Porsche przystępuje do wyścigowego sezonu 2023 z ambitnymi celami, szeroko zakrojonym fabrycznym zaangażowaniem oraz nowymi możliwościami startów dla klientów. Fabryczna ekipa Porsche Penske Motorsport będzie walczyć o zwycięstwa w klasyfikacji generalnej w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA (WEC) oraz północnoamerykańskiej serii IMSA WeatherTech Sportscar Championship – w każdej serii wystawiając po dwa hybrydowe prototypy 963. W Mistrzostwach Świata Formuły E ABB FIA zespół TAG Heuer Porsche skupi się na zdobyciu tytułu z nowym 99X Electric Gen3. Na całym świecie wiele ekip klientów Porsche będzie ścigać się 911 GT3 R generacji 992 w wyścigach GT.

Porsche wyznaczyło swój kurs na nadchodzący sezon, w którym wystawi w nim trzy nowo opracowane wyścigowe maszyny oraz wizję samochodu z napędem elektrycznym, stworzonego z myślą o startach w markowym pucharze. Hybrydowy prototyp Porsche 963, bolid Formuły E Porsche 99X Electric Gen 3 oraz eksperymentalny model GT4 ePerformance bazują na koncepcjach napędu elektrycznego lub w pełni elektrycznego. Agendę na 2023 rok uzupełnia długoterminowa ekspansja wyścigowych aktywności klientów, m.in. z udziałem nowego 911 GT3 R, a także intensywne fabryczne zaangażowanie w sektor e-sportu. „Sport motorowy od zawsze miał dla Porsche ekstremalne znaczenie i stanowił integralną część DNA naszej marki. Używamy go jako platformy rozwojowej dla przyszłych technologii oraz do zaprezentowania potencjału naszych sportowych aut. I chcemy to kontynuować” – zadeklarował Michael Steiner, członek zarządu ds. badań i rozwoju.

„Zrównoważony rozwój i elektryfikacja są dla producenta samochodów sportowych, takiego jak Porsche, niezwykle istotne. Odzwierciedlają to nasze aktywności w sporcie motorowym” – dodał Thomas Laudenbach, wiceprezes ds. Porsche Motorsport. „Za przykład niech posłuży nowe GT4 ePerformance. Ten wysoce innowacyjny prototyp reprezentuje naszą wizję samochodu wyścigowego dla klientów z napędem w 100% elektrycznym. Z Porsche 99X Electric Gen3 rywalizujemy w Formule E, a nowe 963 jest wyposażone w technikę hybrydową. 911 GT3 Cup startujące w Porsche Mobil 1 Supercup 2023 mają przejść na e-paliwa pochodzące z pilotażowego obiektu naszego partnera – HIF Global w Chile. To pokazuje, że także w wyścigach samochodowych robimy duże postępy w kierunku zrównoważonego rozwoju. A to jeszcze nie wszystko”.

Nowy fabryczny zespół zawalczy o zwycięstwa w klasyfikacji generalnej w Le Mans oraz na torach Daytona i Sebring
Pod szyldem Porsche Penske Motorsport producent samochodów sportowych ze Stuttgartu łączy siły z odnoszącym sukcesy amerykańskim zespołem wyścigowym Penske. Z dwoma egzemplarzami Porsche 963 nowa ekipa zawalczy o zwycięstwa w klasyfikacji generalnej w dwóch największych seriach wytrzymałościowych. Przez ostatnie jedenaście miesięcy hybrydowy prototyp o mocy około 500 kW (680 KM) był wszechstronnie testowany i rozwijany. Zaangażowani kierowcy fabryczni przejechali nim łącznie ponad 29 713 km. Porsche 963 będzie świętować swój wyścigowy debiut pod koniec stycznia, podczas 24-godzinnego maratonu na torze Daytona. Ten wytrzymałościowy klasyk wyznacza początek sezonu mistrzostw IMSA. W kolejnych miesiącach nowy fabryczny zespół będzie również rywalizował w innych atrakcjach sezonu w Ameryce Północnej: na torze Sebring oraz w imprezie Petit Le Mans na torze Road Atlanta.

Oprócz zdobycia tytułu mistrza świata w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA (WEC) ekipa Porsche Penske Motorsport wyznaczyła sobie jeszcze jeden wielki cel: w czerwcu razem z nowym 963 zamierza odnieść dla Porsche 20. zwycięstwo w generalnej klasyfikacji 24-godzinnego wyścigu Le Mans. Oprócz francuskiego klasyka, który w 2023 r. będzie obchodził swoje 100-lecie, rundy mistrzostw WEC odbędą się w Portugalii, Belgii, Włoszech, Japonii, Bahrajnie i USA. Łącznie w WEC oraz IMSA, za kierownicą czterech egzemplarzy 963, obowiązki kierowców podzieli dziesięciu fabrycznych zawodników Porsche Motorsport. Ekipa Porsche Penske Motorsport działa w dwóch lokalizacjach: oddział w Mannheim (Niemcy) odpowiada za mistrzostwa WEC, a maszyny na IMSA są przygotowywane w Mooresville w Karolinie Północnej (USA). W swoim debiutanckim sezonie Porsche 963 będzie dostępne do rywalizacji w obu seriach wytrzymałościowych również dla klientów. Potwierdzone zespoły to: JDC Miller MotorSports (IMSA), a także Jota Sport i Proton Competition (oba wystartują w WEC).

Urs Kuratle, dyrektor fabrycznej sekcji Porsche Motorsport ds. LMDh: „Nowe przepisy, wprowadzone w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA WEC oraz w północnoamerykańskiej serii IMSA, od razu zrobiły na nas wrażenie. Byliśmy jednym z pierwszych producentów, którzy ogłosili swoje zaangażowanie – to było w grudniu 2020 r. Kolejny ważny kamień milowy stanowiło stworzenie działającego na globalna skalę zespołu Porsche Penske Motorsport. Porsche i Penske łączy historia udanej współpracy. Chcemy na niej bazować w walce o kolejne sukcesy”.

Porsche zamierza walczyć o tytuł mistrza świata Formuły E
W nową epokę Formuły E producent sportowych samochodów wkracza z Porsche 99X Electric Gen3. Opracowany w Weissach elektryczny bolid będzie świętować swój wyścigowy debiut 14 stycznia 2023 r., podczas E-Prix Meksyku – inauguracyjnej rundy dziewiątego sezonu Mistrzostw Świata Formuły E ABB FIA. Nowe 99X Electric Gen3, z którym Porsche chce wygrywać wyścigi i zdobywać miejsca na podium, posłuży również jako platforma rozwojowa dla w pełni elektrycznych produkcyjnych modeli producenta ze Stuttgartu-Zuffenhausen.

Bolidy trzeciej generacji (Gen3) startujące w dziewiątym sezonie Formuły E to najszybsze, najlżejsze, najmocniejsze i najefektywniejsze elektryczne samochody wyścigowe, jakie kiedykolwiek zbudowano. Maksymalna moc Porsche 99X Electric Gen3 wynosi 350 kW (476 KM) – to o 100 kW (136 KM) więcej niż w przypadku maszyn poprzedniej generacji (Gen2). Co najmniej 40% zużywanej energii będzie odzyskiwane poprzez hamowanie rekuperacyjne. Zespół napędowy dysponuje dwoma silnikami: z przodu i z tyłu; elektryczna jednostka osiąga sprawność energetyczną na poziomie około 95% – w porównaniu do około 40% w przypadku najlepszych motorów spalinowych.

„Bolidy Gen3 stanowią techniczny i technologiczny kamień milowy w wyścigach pojazdów w pełni elektrycznych” – powiedział Florian Modlinger, dyrektor fabrycznej sekcji Porsche Motorsport ds. Formuły E. „Mają szansę sprawić, że wyścigi Formuły E będą jeszcze bardziej zjawiskowe dla widzów i dodatkowo zwiększą popularność tej serii na całym świecie”.

W swoim czwartym sezonie startów w Formule E zespół TAG Heuer Porsche będzie rywalizować z dwoma egzemplarzami 99X Electric Gen3. Kolejne dwie maszyny, jako pierwszy kliencki zespół Porsche w Formule E, wystawi ekipa Avalanche Andretti. Formuła E to pierwsza seria wyścigów w pełni elektrycznych pojazdów, która od 2014 r. zapewnia ekscytujące motorsportowe doświadczenia widzom w największych miastach świata.

W dziewiątym sezonie serii Porsche ponownie dostarczy oficjalny samochód bezpieczeństwa – to model Taycan Turbo S. Na jego malowanie składają się barwy wszystkich jedenastu startujących zespołów, a także kolory FIA i Formuły E – co symbolizuje wspólne zaangażowanie w przyszłość całkowicie elektrycznego motorsportu, a także społeczne wartości, takie jak różnorodność i inkluzywność.

Fabryczny skład na 2023 rok: najlepsze nazwiska we wszystkich dyscyplinach
Wraz z wprowadzeniem 963 w wyścigach długodystansowych Porsche dokonało przetasowania w składach fabrycznych kierowców. Do najbardziej zauważalnych zmian należy powrót Nicka Tandy’ego po jego dwuletniej przerwie. W 2023 r. ten 38-latek z Bedford w Anglii podzieli kokpit Porsche nr 6 w serii IMSA z Francuzem Mathieu Jaminetem. Podczas 24-godzinnego maratonu na torze Daytona duet otrzyma wsparcie ze strony Dane’a Camerona (USA). Drugim prototypem LMDh Porsche (nr 7) w północnoamerykańskich mistrzostwach pokierują Matt Campbell (Australia) i Felipe Nasr (Brazylia), a na Daytonie jako trzeci kierowcy dołączy do nich Michael Christensen (Dania).

W kokpicie każdego z dwóch egzemplarzy 963 w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA (WEC) będzie na zmianę zasiadać trzech fabrycznych kierowców Porsche. Maszynę z numerem 5 zarezerwowano dla Dane’a Camerona, Michaela Christensena i Frédérica Makowieckiego (Francja), a bliźniaczy wóz z numerem 6 poprowadzą Kévin Estre (Francja), André Lotterer (Niemcy) i Laurens Vanthoor (Belgia). Do kontyngentu fabrycznych zawodników na 2023 rok należą też: Gianmaria Bruni (Włochy), Romain Dumas (Francja), Richard Lietz oraz Thomas Preining (obaj z Austrii). Obecnie dla każdego z nich finalizowane są szczegółowe harmonogramy startów.

Wyścigi dla klientów: nowe Porsche 911 GT3 R świętuje swój debiut wyścigowy na torze Daytona
Od 2023 r. liczne zespoły klientów Porsche startujące w wyścigach GT3 otrzymają do dyspozycji nowo opracowany samochód – 911 GT3 R, bazujące na 911 generacji 992. Pfaff Motorsports, podobnie jak inne ekipy, po raz pierwszy wystawi swój egzemplarz o mocy do 416 kW (565 KM) w 24-godzinnym wyścigu na torze Daytona, w dniach 28-29 stycznia. Obecni mistrzowie IMSA w klasie GTD-Pro zamierzają obronić tytuł z pomocą kontraktowych kierowców Porsche: Klausa Bachlera (Austria) i Patricka Pileta (Francja). Podczas maratonu na torze Daytona wsparcia udzieli im fabryczny zawodnik Laurens Vanthoor. Kévin Estre, jego kolega z firmowego składu, zasiądzie za kierownicą nowego 911 GT3 R wystawianego przez Wright Motorsport. Aktualnie Porsche spodziewa się, że tylko na starcie klasy GTD podczas otwierającej sezon rundy IMSA pojawi się sześć najnowszych maszyn GT3.

W Niemczech nowy samochód wyścigowy GT3 będzie rywalizował w mistrzostwach DTM, a także w nowej strukturze DTM Endurance, wcześniej znanej jako ADAC GT Masters. Podobnie jak w minionym sezonie w DTM pojadą Thomas Preining i Dennis Olsen (Dania), którzy zasiądą właśnie za kierownicą nowego 911 GT3 R. Biorąc pod uwagę, że zespoły i kierowcy nie potwierdzili jeszcze swojego udziału, aktualnie nie można określić dokładnych szczegółów na 2023 rok.

Porsche planuje również wysłać kierowców do rywalizacji w 24-godzinnym wyścigu na torze Nürburgring. Obecnie potencjalnymi kandydatami są: Michael Christensen, Kévin Estre, Frédéric Makowiecki, Nick Tandy i Thomas Preining oraz były Junior Porsche Ayhancan Güven (Turcja).

Ekipy klientów startujące w Intercontinental GT Challenge, GT World Challenge i Asian Le Mans Series w sezonie 2023 mogą liczyć na takie samo wsparcie ze strony Porsche jak w ubiegłym roku. Dotyczy to także klasy GTE-Am w mistrzostwach FIA WEC i European Le Mans Series, w których nadal może startować 911 RSR. Wprowadzone na rynek w zeszłym sezonie Porsche 718 Cayman GT4 RS Clubsport zdążyło już ugruntować swoją pozycję czołowej maszyny w różnych seriach i klasach wyścigowych GT4 na całym świecie. W Niemczech model ten startuje między innymi w ADAC GT4 Germany.

Porsche Mobil 1 Supercup: wspieranie Formuły 1 co najmniej do 2030 r.
Porsche i Formula One World Championship™ przedłużyły swoją współpracę o rekordowe 8 lat, do końca 2030 r. Oznacza to, że Porsche Supercup będzie częścią programu wsparcia podczas wybranych Grand Prix łącznie przez prawie cztery dekady. W 2023 r. międzynarodowy puchar markowy ponownie wesprze osiem europejskich imprez Formuły 1. Trzydziesty pierwszy sezon Supercup rozpocznie się w maju, od wyścigu poprzedzającego Grand Prix Emilii-Romanii. Finał odbędzie się we wrześniu na torze Monza, podczas Grand Prix Włoch.

W pucharze nadal będą rywalizować najnowsze Porsche 911 GT3 Cup oparte na 911 generacji 992. Od 2021 r. wyścigowe maszyny Supercup są zasilane paliwami bazującymi na biokomponentach, a w nadchodzącym sezonie mają przejść na e-paliwa pochodzące z pilotażowego obiektu partnera Porsche – HIF Global w Chile. 510-konne samochody biorą udział w ponad 30 krajowych i regionalnych pucharach Porsche Carrera Cup oraz Porsche Sprint Challenges, a także w wielu innych seriach, takich jak Nürburgring Endurance Series. 911 GT3 Cup niezmiennie cieszy się przy tym wysokim popytem. Pod koniec listopada z linii produkcyjnej w Stuttgarcie-Zuffenhausen zjechał 5-tysięczny egzemplarz oparty na seryjnym modelu 911, co czyni tę rodzinę modelową jednym z najczęściej produkowanych aut wyścigowych na świecie.

Rozwój juniorów: awans Heinricha, Buus nowym Juniorem Porsche
Bastian Buus z Danii został Juniorem Porsche na sezon 2023. W listopadzie 19-letni Duńczyk zaimponował jury, pokonując jedenastu innych kandydatów. Teraz otrzyma kompleksowe wsparcie od Porsche Motorsport. Tymczasem jego poprzednik z 2022 r., Laurin Heinrich z Niemiec, po zwycięstwie w Porsche Carrera Cup Germany awansował i właśnie dołączył do grona kontraktowych kierowców Porsche.

 

Elektryczny prototyp dla przyszłych sportowych aktywności klientów: Porsche GT4 ePerformance
W pełni elektryczne Porsche GT4 ePerformance pokazuje, jak w przyszłości mogą wyglądać – i inspirować – zrównoważone wyścigi samochodowe. Prototyp korzysta z komponentów technicznych koncepcyjnego studium Mission R. W symulowanych warunkach wyścigowych moc 450 kW (612 KM) jest tu dostępna przez 30 minut, czyli tyle, ile trwa wyścig Carrera Cup. Maksymalna moc sięga 800 kW (1088 KM). Pod względem czasów okrążeń i prędkości maksymalnej 718 Cayman GT4 ePerformance dorównuje osiągom aktualnemu 911 GT3 Cup (992).

Po premierze na Festiwalu Prędkości w Goodwood nowe GT4 ePerformance pojawi się na kolejnych międzynarodowych imprezach. Najbliższym etapem tej trasy jest GP Ice Race, który odbędzie się w dniach 27-29 stycznia w austriackim Zell am See. Do 2024 r. samochód może odwiedzić inne destynacje w Europie, Ameryce Północnej i Azji. Zgodnie ze strategią zrównoważonego rozwoju całego projektu race2zero firma Porsche dąży do logistycznie zoptymalizowanego transportu, w całości realizowanego statkiem, pociągiem oraz ciężarówką.

Porsche Coanda Esports Racing Team: nowy fabryczny skład w wyścigach symulacyjnych
Porsche Motorsport wkracza z własnymi fabrycznymi kierowcami i zespołem również do cyfrowego świata e-sportu. W skład ekipy obecnie wchodzi czterech uznanych profesjonalistów, ekspertów od wyścigowych symulacji: Josh Rogers (Australia), Mack Bakkum (Holandia), Mitchell deJong (USA) oraz Tommy Østgaard (Norwegia). W 2023 r. będą oni reprezentować zespół Porsche Coanda Esports Racing Team z Gronau w Niemczech. Ekipa ma dalekosiężne plany na przyszły sezon. W dniach 14-15 stycznia weźmie udział w 24-godzinnym wyścigu, który odbędzie się jako finałowa runda Le Mans Virtual Series (LMVS). Kolejny sezon LMVS rozpocznie się we wrześniu i ma obejmować pięć wytrzymałościowych maratonów.

Puchar Porsche: upragnione trofeum zdobywa prywatny kierowca Ralf Bohn
Puchar Porsche 2022 trafił do Ralfa Bohna. To cenione trofeum o bogatej tradycji wywodzi się z pomysłu Ferry’ego Porsche i jest corocznie przyznawane najlepszym kierowcom amatorom już od ponad 50 lat, od 1970 r. W minionym sezonie Bohn odniósł liczne sukcesy w różnych seriach wyścigowych, głównie z Robertem i Alfredem Renauerami w szeregach zespołu Herberth Motorsport. Trio zakończyło Asian Le Mans Series na drugim miejscu w klasie GT, a także zajęło trzecią pozycję w złotej kategorii GT World Challenge Europe Endurance Cup. Poza trofeum Niemiec otrzymał nagrodę pieniężną w wysokości 150 tys. euro na zamówienie wybranego przez siebie nowego Porsche.