Tajemnicze LEO-ZA 29, czyli rozwiązujemy zagadkę 911 Zasady

Tajemnicze LEO-ZA 29, czyli rozwiązujemy zagadkę 911 Zasady

Fabryczne samochody rajdowe, są dla fanów poszczególnych zespołów niczym królewskie skarby. Historia wielu z nich jest znana i gdziekolwiek się pojawią traktowane są z największym szacunkiem. Wiele z nich ma jednak zagmatwaną historię naznaczoną motorsportowymi przygodami. Właśnie tak jest z tym pomarańczowym 911, którym startował także Sobiesław Zasada i Ryszard Żyszkowski.

Pomarańczowe Porsche 911 na numerach rejestracyjnych LEO-ZA 29 od lat wzbudzało dużo zainteresowanie wśród fanów wczesnych rajdowych Porsche. W Polsce było elementem dyskusji od momentu pojawienia się projektu Patryka Mikiciuka „Polskie Porsche”, bo właśnie tym autem startowali także Sobiesław Zasada i Ryszard Żyszkowski, prawdopodobnie w dwóch rajdach w 1972 roku. O ile udział w 6. Rali Internacional TAP 1972, rozgrywanym w dniach 10 – 15 października 1972 roku nie budzi żadnych wątpliwości, o tyle do tej pory wielu specjalistów uważa, iż do startu w rajdzie RACE Rally de Espana w ogóle nie doszło. Ujawniony ostatnio przez Panią Justynę Żyszkowską kalendarz jej ojca, Ryszarda Żyszkowskiego potwierdza jednak, iż samochód przejechał przez rampę startową w Hiszpanii, ale niestety uległ awarii już na pierwszym odcinku specjalnym. Chcąc być zgodnym w 100% z prawdą historyczną należy dodać, że awarii uległ też przed startem, jeszcze w trakcie testów. Zacznijmy jednak od początku.

Przez ostatnie lata powstały przeróżne teorie mające na celu ustalenie tożsamości samochodu. Przeważały opinie, iż może to być kolejne wcielenie słynnego „E40” znanego szerszemu gronu czytelników jako auta zarejestrowane na polskich tablicach rejestracyjnych 7707KW. Równie często pojawiały się opinie, iż wóz był swojego rodzaju składakiem z elementów różnych sportowych 911 i znajduje się obecnie w kolekcji jednego z polskich kolekcjonerów aut zabytkowych.

Pierwsze informacje o wykorzystaniu samochodu posiadającego tablice rejestracyjne LEO-ZA 29 są datowane już na styczeń 1972. Samochód posłużył jako platforma testowa dla opon zimowych przeprowadzanych na austriackiej przełęczy Turracher Höhe przez kierowcę testowego Herberta Linge. Na dostępnym zdjęciu auto jest pozbawione rajdowego wyposażenia dodatkowego w postaci np. halogenów na masce. Do jakich celów, poza wspomnianymi testami opon samochód służył zanim został użyczony Zasadzie pozostaje do tej pory tajemnicą. Dla polskiej części zaintersowanych ważne jest jednak to, został on odebrany z działu sportu w Zuffenhausen i na kołach pojechał do Portugalii, prowadzony przez Ryszarda Żyszkowskiego. Jak pisał w „Słowie Powszechnym” Jan Żdżarski:

„Zaglądamy ukradkiem za drzwi z napisem „wstęp wzbroniony”. Tutaj przygotowuje się samochody do kolejnych startów. Wśród nich jest „Porsche” przeznaczony na rajd Portugalii. […] Rysio Żyszkowski zostaje w fabryce, aby zabrać gotowy samochód do Lizbony”.

Co więcej, dzięki wywiadowi, udzielonego przez Sobiesława Zasadę Wacławowi Koryckiemu na łamach „Sportu” wiemy iż:

„W poniedziałek [tj. 9 października 1972] lecę z Belgradu do Lizbony, gdzie już w ubiegłym tygodniu pojechał nowym samochodem, odebranym z fabryki Ryszard Żyszkowski, który będzie moim pilotem.”

Jak widać, Sobiesław Zasada, był świadomy krótkiego okresu dzielącego jugosławiański rajd Yu oraz rajd TAP i zawczasu postanowił zadbać o dodatkowy samochód, który pozwoliłby mu dalej rywalizować w klasyfikacji Mistrzostw Europy. Trzeba bowiem pamiętać, iż wypadek na Rajdzie Polski i spowodowane nim złamanie nogi znacznie skomplikowały sytuację popularnego „Sobka”. Tym bardziej, że jego główny przeciwnik – Raffaele Pinto podobnych problemów nie miał.

Dzięki Pani Justynie Żyszkowskiej, córce Ryszarda Żyszkowskiego i jej wspaniałej chęci dzielenia się pamiątkami po ojcu udało nam się uzyskać trzy absolutnie unikatowe zdjęcia obrazujące auto jeszcze przed startem i przed rozpoczęciem treningów na Półwyspie Iberyjskim. Widać na nich doskonale elementy świadczące o tym, że jest to wóz przygotowany do sportu w Werk 1. Świadczą o tym chociażby elementy układu chłodzenia oleju znajdujące się w bagażniku, rozpórka przednich kielichów zamontowana fabrycznie, hebel służący do odcięcia zasilania w przypadku wypadku czy pałąk przeciwkapotażowy w konfiguracji montowanej w wozach fabrycznych. Zobaczy to auto w tym wydaniu to absolutnie historyczny moment.

Po ustaleniu powyższych faktów, pozostało pytanie z jakiego roku pochodzi nadwozie samochodu. Jest to trudne do ustalenia, ponieważ przednia klapa, pokrywa silnika, przedni zderzak oraz tylny pas zostały z pewnością wymienione. Wymiana przedniej maski wynikała ze zmiany przepisów załącznika „J” FIA, który zabraniał stosowania lekkich pokryw i obowiązywał w grupie 4 od 1 stycznia 1972 roku. Wiemy na pewno, iż wóz został pomalowany na kolor pomarańczowy – na 99% Signal Orange, przedni aklapa w odcieniu Tangerine bądź Gulf, a biała pokrywa silnika w kolorze GP White. Analizując zdjęcia, w celu ustalenia potencjalnego rocznika samochodu, doszliśmy do poniższych wniosków. Są one zapisane w porządku odwrotnym do chronologicznego zapisu, ponieważ analizowaliśmy specyfikację od 1972 roku wstecz.

Rocznik 1972
Część osób zajmujących się historią rajdowych Porsche 911 uważa, iż nadwozie pochodzi z pewnego wczesnego wozu fabrycznego używanego do testów silnika 2.4 i rajdowej konfiguracji Porsche 911 z tymże silnikiem. Z powodów finansowych i powstania modelu Carrera RS wozy w takiej konfiguracji nigdy nie pojawiły się w sporcie w większej ilości. Niestety teoria ta nie wytrzymuje konfrontacji ze zdjęciami, które prezentujemy. Na jednym z nich widoczna jest prawa strona pojazdu. O ile brak widocznej klapki olejowej charakterystycznej dla aut z tego roku modelowego, można by wytłumaczyć jej zaklejeniem naklejką „Lisboa”, o tyle pamiętać trzeba, iż klapka olejowa to nie tylko metalowy element osłaniający wlew oleju, ale również mechanizm jej otwierania. Był on umieszczony w słupku „B” tuż nad zamkiem drzwi. Na widocznych zdjęciach brakuje charakterystycznego przycisku, co wyklucza nadwozie wyprodukowane w 1972 roku.

Rocznik 1971
Najbardziej unikalnym elementem wyposażenia samochodów wyprodukowanych na sezon 1971 są wykonane z tworzyw sztucznych poszerzenia przednich błotników, podobnie jak maska i błotniki. Za to drzwi i pokrywa silnika wykonane były z aluminium. Zestawy poszerzeń błotników zostały specjalnie homologowane w grupie 4 i wykonano ich około 60 kompletów. Przy czym warto dodać, że podobno jak w przypadku modelu RSR ich zastosowanie wydaje się losowe i do końca nie wiadomo które auta zostały wyposażone w elementy laminatowe, a które w wykonane z metalu. Kolor nadwozia „LEO-ZA 29” na zdjęciach z całą pewnością możemy określić jako pomarańczowy, mimo obiektywnych problemów z identyfikacją dokładnego koloru. W 1971 fabryczny zespół Porsche przygotował trzy wozy w tym kolorze.

Pierwszym było auto, którym załoga Åke Andersson/Bo Thorszelius zajęła szóste miejsce w 22. International Swedish Rally 1971 i zarejestrowane na tablicach „S-Z 7940”. Samochód ten został następnie odkupiony przez Åke Anderssona, który startował nim zarówno w wyścigach górskich jak i na torze. W związku z tym maska samochodu została wymieniona na pozbawioną dodatkowych halogenów, które na torze generowały jedynie dodatkowe opory powietrza. W takiej konfiguracji auto wzięło między innymi udział w słynnym wyścigu ADAC 1000 km-Rennen und Formel Super-Vau Rennen Nürburgring, w którym Andersson stworzył załogę z Jürgen Barthem.

Drugim z samochodów był wóz używany przez Björna Waldegårda na Rajdzie Szwedzkim („S-Z 7941”). Ten został następnie odkupiony przez szwedzkiego zawodnika i używany do prywatnych startów.

Trzecim samochodem był wóz zakupiony przez amerykańskiego kierowcę wyścigowego Richiego Ginthera, który użył go między innymi w wyścigu 24h Le Mans. Pełna historia startów wszystkich samochodów jest znana i istnieją one do dzisiaj, co pozwala z dużą dozą pewności wykluczyć, iż któryś z nich został odkupiony przez Porsche i przerejestrowany na bohatera niniejszego artykułu. Jeśli Porsche nie przeznaczyło na potrzeby działu sportu dodatkowych, nieznanych do tej pory samochodów, możemy wykluczyć, że LEO-ZA 29 ze zdjęć jest nadwoziem z 1971 roku.


Rocznik 1970
Specjalne poszerzenia wykonane z włókna szklanego powstały w rzeczywistości w roku 1970 i już w jego połowie zaczęły być wykorzystywane w wozach fabrycznych, które były zawsze sprzedawane w tzw. wersji lekkiej. W celu przywrócenia cywilnych opcji należało zamówić specjalny pakiet M470. Te 911 specyfikacyjnie były bardzo podobne do samochodów z roku 1971. Szczególnie te z drugiej połowy roku. W tym okresie Porsche wykorzystywało między innymi dwa fabryczne nadwozia pomalowane na kolor Signal Orange, z których historia jednego jest w pełni znana. Po zakończeniu jego wykorzystania jako wozu fabrycznego został on sprzedany znanemu francuskiemu kierowcy Gérardowi Larrousse’owi. Przy czym należy powiedzieć wprost – nie było to słynne psychodeliczne Porsche 911 z 24h Le Mans. Był to inny, również fabryczny egzemplarz. Historia drugiego wozu jest bardziej skomplikowana. Jest to samochód, którego Sobiesław Zasada użył w 30. Rajdzie Polski, rozgrywanym w lipcu 1970 roku zarejestrowany wówczas na tablicach S-R 2971. Później auto zniknęło. Według niektórych źródeł uległo spaleniu podczas testów prowadzonych przez firmę Porsche. Według innych do pożaru jednak nie doszło i to właśnie egzemplarz, którym „Sobek” zdobył drugie miejsce wydaje się być najprawdopodobniej 911, który po zakończeniu kariery jako wóz zespołu fabrycznego (WD Presse) został wyrejestrowany w Stuttgarcie i zarejestrowany ponownie w Leonbergu. Tam od 1971 roku rejestrowano wszystkie wozy należące do działu sportu. Słowem wyjaśnienia należy dodać, iż dział sportu i zespół fabryczny były dwoma niezależnymi jednostkami, co powodowało, iż samochody rejestrowane były w urzędach komunikacji odpowiednich dla lokalizacji danego oddziału firmy.

Identyfikacja nadwozia nie przyniosła nam jednoznacznej odpowiedzi, którym autem de facto było LEO-ZA 29, ale pozwala z całą pewnością zidentyfikować samochód jako jedno z wyprodukowanych w Werks 1 nadwozi, przeznaczonych do użytku przez zespół fabryczny bądź dział sportu. Absolutnie wyklucza możliwość, iż samochód został zbudowany na bazie starszego nadwozia auta cywilnego bądź rajdowego. Być może w przyszłości uda się uzyskać dokładne informacje pozwalające jednoznacznie zidentyfikować numer VIN i historię auta, ale na razie są one nie do zdobycia. Powyższe informacje i niesamowite zdjęcia z Portugalii pozwoliły jednak na zrobienie kolejnego kroku w odkrywaniu tej niesamowicie ciekawej historii, nad która od lat głowią się nie tylko polscy miłośnicy tej tematyki.

zdjęcia: archiwum Justyny Żyszkowskiej, Porsche Newsroom CH i embed Motorsport Images.

Zasada / Sworowski w Porsche 911 RED58 wygrywają Rajd Żubrów

Zasada / Sworowski w Porsche 911 RED58 wygrywają Rajd Żubrów

Sobiesław Zasada w Porsche 911 Dakar RED58 Special wygrywa Rajd Żubrów Legenda polskich rajdów, Sobiesław Zasada, triumfował w klasyfikacji generalnej 56. edycji Rajdu Żubrów. Trzykrotny mistrz Europy już po raz kolejny wygrał rajd, którego ponad pół wieku temu sam był inicjatorem. Tym razem dokonał tego prowadząc wyjątkowy egzemplarz Porsche Dakar RED58 Special – samochód, który został stworzony jako hołd dla dokonań Zasady w latach 60.

Historia Rajdu Żubrów została zapoczątkowana właśnie przez Sobiesława Zasadę, który w połowie lat 60. ubiegłego stulecia wpadł na pomysł, aby raz w roku zawodnicy i działacze sportów motorowych zamienili się rolami. Od 1966 r. na trasie wiodącej z Krakowa do Zakopanego (obecnie tylko na trasach Podhala) to właśnie czynni zawodnicy wcielają się w rolę sędziów i osoby odpowiedzialne za zabezpieczenie zawodów, natomiast organizatorzy, działacze, dziennikarze, a także byli zawodnicy-seniorzy, zasiadają za kierownicami samochodów i rywalizują na próbach sportowych.

Na liście zgłoszeń tegorocznej imprezy, zorganizowanej tradycyjnie przez Automobilklub Krakowski, znalazło się 98 załóg, w tym 15 z Włoch, z automobilklubu w Brescii. Na liście startowej widniały również znane nazwiska: Rafał Sonik (zwycięzca Rajdu Dakar i dziewięciokrotny mistrz świata), Maciej Wisławski (jeden z bardziej utytułowanych pilotów) i Artur Chwist (kierowca wyścigowy i wnuk Zasady). Uczestnicy mieli do pokonania ponad 200-kilometrową trasę, na którą składało się 10 prób sportowych wiodących przez miejscowości Stare Bystre, Skrzypne, Pitoniówka i Gronków. Jak zwykle start i metę zlokalizowano pod Hotelem Bachleda Kasprowy w Zakopanem, w którym odbyła się także uroczystość wręczenia nagród oraz tradycyjny Bal Żubrów.

Zwycięzcy rajdu – Sobiesław Zasada i jego pilot Marek Sworowski (na co dzień dyrektor marketingu Porsche w Polsce), zdominowali rywalizację na podhalańskich trudnych trasach, wygrywając sześć prób sportowych. Wspaniale prezentujące się Porsche 911 Dakar RED58 Special imponowało nie tylko bojowym wyglądem, ale i fantastycznymi osiągami, które pozwoliły naszemu legendarnemu kierowcy odnieść kolejny sukces w sportowej rywalizacji.

Warto przypomnieć, że Porsche 911 Dakar RED58 Special to model specjalny stworzony przy udziale Porsche Polska w ramach programu Sonderwunsch (z niem. życzenie specjalne). Specyfikacja samochodu nawiązuje do maratonu Londyn–Sydney z 1968 roku, w którym załoga Sobiesław Zasada i Marek Wachowski wygrała etap australijski. To właśnie 55 lat temu Polacy zapisali się złotymi zgłoskami w dziejach marki ze Stuttgartu-Zuffenhausen, zajmując za kierownicą Porsche 911 pierwszej generacji wysokie, czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej tego wyczerpującego dla samochodów i zawodników rajdu. Więcej o RED58 znajdziecie na naszej stronie oraz na naszych profilach na Facebooku i Instagramie.

– Gdy w lipcu na Pustyni Błędowskiej uczestniczyłem w premierze tego modelu, nie przypuszczałem, że będę miał okazję się nim ścigać. To oczywiście całkowicie inne auto, niż to, którym jechaliśmy w rajdzie Londyn-Sydney, bo inna jest też epoka, w której żyjemy i inne są współczesne samochody. Niemniej, bardzo miło było wrócić pamięcią do tamtych chwil i sprawdzić rajdowe Porsche 911 w najnowszym wydaniu. Mimo, że ten model wyposażony został w opony, które mają zapewnić przyczepność przede wszystkim na luźnych nawierzchniach, okazało się, że także po asfaltowych drogach jeździ bardzo dobrze. A jak widać po naszym wyniku, także całkiem szybko – powiedział na mecie Sobiesław Zasada, który mimo 93 lat nie zamierza jeszcze zawiesić swój rajdowy kask na kołku.

Dwa Porsche 924 z Polski wystartują w Dakar Classic

Dwa Porsche 924 z Polski wystartują w Dakar Classic

Już od kilku miesięcy mogliśmy śledzić przygotowania i budowę białych Porsche 924 Turbo, przygotowywanych z myślą o klasycznych rajdach terenowych. Teraz plany zespołu są już jasne. Jądą na Dakar Classic!

Rajd Dakar zawsze był w naszych głowach – mówią Tomek Staniszewski i Michał Zoll – pomysłodawcy i inicjatorzy tego wyjątkowego projektu. Najbardziej wymagający i trudny rajd terenowy na świecie budził i budzi ogromne emocje. Na początku czytasz, oglądasz i kibicujesz, aż któregoś dnia w głowach rodzi się pomysł, a może by tak pojechać na Dakar. Taka właśnie jest geneza powstania projektu P-RALLY team.
Na początku, a może by, raczej kojarzyło się z Mrożkiem, lecz z biegiem czasu projekt stawał się coraz bardziej realny.
Nasze wspólne starania, upór i determinacja doprowadziły do tego, że dziś możemy zaprezentować dwa samochody, które w 2024 roku pojadą Dakar Classic.

Samochód – legenda powraca
Tutaj musimy się cofnąć do 1981 roku, w którym jedyny raz w historii tej imprezy wystawiono dwa konkurencyjne Porsche 924. Francuski zespół Sonauto Porsche po zdobyciu budżetu postanowił przygotować auta, decydując się zrobić to w bardzo krótkim czasie. Jak się szybko okazało zbyt krótkim. W paryskich warsztatach Luisa Meznariego przygotowano pośpiesznie samochody skupiając się przede wszystkim na nadwoziu i zawieszeniu. Niestety, brak doświadczenia i pośpiech spowodowały, że załogi nie zajechały daleko i finalnie samochody porzucono w Algierii – mówi Michał Zoll, miłośnik i kolekcjoner samochodów Porsche.
Wybór, był dla nas oczywisty. Tamta, krótka przygoda francuskich załóg z tym rajdem, oraz nasz wieloletni kontakt z samochodami Porsche otworzyły nam możliwość realnego myślenia o tym, aby zbudować od podstaw polskie Porsche 924 Turbo i spełnić swoje marzenia o starcie w Dakarze Classic. – wspomina początki projektu P-RALLY Tomek Staniszewski. W tym rajdzie mogą pojawić się samochody produkowane przed 2000 rokiem i modele, które miały zaliczony start w Dakarze przed laty.

Dwa lata tematu rozpoczęły się poszukiwania samochodu, który miał stać się bazą do budowy rajdówki. Szybko jednak zapadła decyzja, że będą to dwa samochody i w gdańskim warsztacie Tomka, pojawiło się kolejne Porsche 924 Turbo.
Podczas budowy aut, a tworzymy je od podstaw, zespół korzysta z wieloletniego doświadczenia Tomka i jego całego zespołu.
Dziś polskie Porsche 924 Turbo ma za sobą pierwsze testy w terenie, a doświadczenie zdobyte podczas tych jazd procentuje przy budowanie drugiego auta oraz pozwala na dokonanie zmian w pierwszym samochodzie. Jesteśmy przekonani, że nie powtórzymy błędów popełnionych w warsztacie w Le Plessis-Chenet i powstaną dobre, konkurencyjne auta – zapewnia Tomek.
W połowie października planujemy wykonać testy drogowe i terenowe już oboma samochodami.

Porsche 924 Turbo
Silnik – 2.0 206 KM
Skrzynia biegów – manualna oryginalna
Zawieszenie – Samczuk Suspension
Ciężar – 1180 kg

Zespół
„Przygotowanie lub sprzedaż samochodu nie jest dla mnie interesujące, jeśli nie wiem, kto będzie nim jeździł” – był mawiać Louis Meznarie, człowiek który od 1971 do 1983 roku był związany z marką Porsche.
Dla mnie wybór był oczywisty – mówi Michał Zoll – na fotelu kierowcy usiądzie mój brat Łukasz, dla którego motorsport, jak i dla mnie, jest pasją na całe życie. To już rodzinna tradycja. Dziadek Józef startował w Rajdzie Polski, tata był kierowcą w OBR, tak więc nam nie pozostaje nic innego jak pielęgnować tę rodzinną tradycję i sięgać po więcej.
W tym roku jest 28 sezon moich nieprzerwanych startów w Rallycross – mówi Łukasz Zoll – i na pewno nie pozostawię tej dyscypliny. Ale gdy Michał przyszedł do mnie z pomysłem startu w Dakarze, na początku nie mogłem uwierzyć, potem uznałem, że to jest ten moment kiedy chłopięce marzenia się spełniają. Dziś wspólnie pracujemy nad tym projektem, ciesząc się, że na początku roku 2024 usiądziemy w rajdowym Porsche i ruszymy ku przygodzie życia.
Tomek też nie miał wątpliwości kogo zaprosić na fotel pilota. Wybór padł na Stanisława Postawkę, pilota z ogromnym doświadczeniem w rajdach terenowych oraz zdobywcę nagród w rajdach na regularność.

Tomek Staniszewski (kierowca):
Organizator samochodowych i motocyklowych rajdów off-road.
Od 2007 roku zorganizował około 40 rajdów w Polsce i na Ukrainie (Land Rover Loop, Carpatia Loop, Enduro Rally, ADV24)
Organizator i pomysłodawca rajdu Porsche P-Series Rally
Podróżnik motocyklowy i 4×4 – samotnie podróżował po Azji (Mongolia, Kirgistan, Kazachstan, Japonia), Himalajach (Nepal), Afryce (Kenia, Tunezja, Maroko, Mauretania, Senegal), Ameryce Południowej (Wenezuela)

Stanisław Postawka (pilot)
Zdobywca FIA Trophy for Historie Regularity Rallies w roku 2021. Zdobywca Pucharu Polski w rajdach historycznych. Zdobywca trzech tytułów Mistrza Polski HRR (rajdy samochodów historycznych) Regularny uczestnik Rallye Monte Carlo Historique, kilkukrotny zwycięzca klasy, a w roku 2018 na 3. miejscu podium klasyfikacji generalnej Wcześniej kilka lat startów w rajdach terenowych

Łukasz Zoll (kierowca)
Kierowca wyścigowy. Startuje nieprzerwanie od 1997 roku w Mistrzostwach Polski Rallycross oraz w Mistrzostwach Europy i Europy Strefy Centralnej. Łukasz ma w swoim dorobku tytuły Mistrzowskie krajowe jak i międzynarodowe. Od około 10 lat startuje również w wyścigach 24H we Francji i Portugalii samochodem Pro Pulsione.

Michał Zoll (pilot)
Motocyklista startujący przez lata w rajdach Baja w Polsce, Europie, Afryce i Ameryce Południowej. Pasjonat klasycznych samochodów Porsche oraz Land Rover Defender. Miłośnik dalekich podróży na motocyklu lub samochodami 4×4

Projekt DAF
Budowa polskiego Porsche 924 Turbo na rajd Dakar to nie jedyny projekt, w który zaangażowany jest zespół P-RALLY Team. Odpowiednie zaplecze techniczne, odpowiednia liczba części zamiennych to wszystko może przesądzić o tym jak zakończy się ten rajd. Z doświadczenia jakie mają członkowie zespołu wynika, że ogromne znaczenie ma także zaplecze socjalne. Odpowiednie miejsce do nabrania sił, odpoczynku przed kolejnym odcinkiem, etapem staje się również ważne.
Samochód który stanie się dla nas domem na te dwa tygodnie budujemy także od podstaw – mówi Łukasz, który w zespole prowadzi projekt budowy samochodu. Mam pewne doświadczenia w caravaningu, ale nigdy nie projektowałem i budowałem campera, który pomieści 7 / 8 osób oraz będzie spełniał podstawowe funkcje mieszkalne. Pierwsze efekty naszej pracy można było zobaczyć podczas ostatniej prezentacji zespołu w Słomczynie. Słowa uznania, które do nas dotarły świadczą, że idziemy w dobrym kierunku.

Nowe malowania 911 Dakar. Może być jak auto Zasady

Nowe malowania 911 Dakar. Może być jak auto Zasady

 Zaprezentowane w zeszłym roku 911 Dakar wprost nawiązuje do historycznych rajdowych wersji, które startowały w latach 70. i 80. w legendarnych zmaganiach na bezdrożach całego świata. Od teraz auto można ubrać w barwy nawiązujące nie tylko do Rajdu Paryż-Dakar, ale m.in. do samochodu Sobiesława Zasady z Rajdu Safari.

Rallye 1971: piąte miejsce 911 polskiego zespołu
Ponad 5000 km przez sawannę, pustynne zarośla i wyżyny Kenii – nie bez powodu Wschodnioafrykański Rajd Safari uchodzi za jeden z najtrudniejszych rajdów świata. Porsche po raz pierwszy podjęło to wyzwanie wraz ze swoim fabrycznym zespołem w 1971 r. Z zewnątrz zmodyfikowane egzemplarze 911 S można było rozpoznać jedynie po czarnych naklejkach na masce, przednich błotnikach i drzwiach. Zestaw naklejek Rallye 1971 dla 911 Dakar powraca do tego projektu i dodaje numer startowy 19 należący do najwyżej uplasowanego 911 we Wschodnioafrykańskim Rajdzie Safari 1971 – samochodu obsadzonego przez Polaków Sobiesława Zasadę i Mariana Bienia, który zajął piąte miejsce. Zestaw naklejek jest dostępny za 21 424 zł.

Rallye 1974: do walki wkracza Björn Waldegård
Wschodnioafrykański Rajd Safari składał się z niewiarygodnie długich etapów – w 1974 r. podzielono go na trzy odcinki o długości od 1450 do 2019 km, które zespoły musiały pokonać w ciągu zaledwie pięciu dni. Spośród 99 zgłoszonych samochodów do mety dotarło tylko 16. Szwedzki mistrz rajdowy Björn Waldegård, który wcześniej za kierownicą Porsche już dwukrotnie wygrał Rajd Monte Carlo, prowadził 911 Carrera 2.7 RS i wraz ze swoim pilotem Hansem Thorszeliusem przez długi czas utrzymywał się na prowadzeniu. Trzeci etap rozpoczął z 36-minutową przewagą nad wiceliderami. Uszkodzony wahacz kosztował go jednak 72 minuty straty. Ostatecznie Waldegård i Thorszelius zajęli drugie miejsce. Charakterystyczne dla naklejek głównego sponsora były niebieskie pasy, które podkreślały boczne linie białego samochodu. Właśnie do tego motywu nawiązuje obecna folia – aczkolwiek wyróżnia się nieco smuklejszymi paskami oraz napisem „Porsche” u dołu drzwi. Zestaw naklejek Rallye 1974 jest dostępny za 21 424 zł.

Rallye 1978: legendarne rajdowe wzornictwo
Björn Waldegård nie dał za wygraną. W 1978 r. wystartował w Kenii za kierownicą jednego z dwóch specjalnie zbudowanych samochodów 911 SC Group 4 i szybko pokazał konkurencji, że jest zdeterminowany, by zwyciężyć. Ostatecznie Rajd Safari ponownie nie okazał się jednak dla niego łaskawy. Wahacze, amortyzator, wał napędowy – Porsche Waldegårda doznało zbyt wielu uszkodzeń, a niekiedy długo oczekiwało na pomoc. Szybki Szwed musiał zadowolić się czwartym miejscem, podczas gdy południowoafrykański duet Vic Preston Jr i John Lyall w innym 911 uplasowali się na drugiej pozycji. Naklejki sponsora miały charakterystyczny kształt fali w kolorach pomarańczowym oraz jasno- i ciemnoszarym, znany na całym świecie dzięki działalności zespołu Martini Racing założonego w 1958 r. Projektanci Porsche po raz kolejny z szacunkiem zinterpretowali te historyczne barwy. Numer startowy 14 na drzwiach należał do samochodu zdobywców drugiego miejsca. Zestaw naklejek Rallye 1978 jest dostępny za 30 605 zł.

Wszystkie folie można zamówić fabrycznie za pośrednictwem Porsche Exclusive Manufaktur. W przypadku zestawów Rallye 1971 oraz Rallye 1974 istnieje również możliwość późniejszego zamówienia jako wyposażenia akcesoryjnego Porsche Tequipment w Porsche Centrach.

Historia ducktaila odkryła fragment historii 911 Zasady.

Historia ducktaila odkryła fragment historii 911 Zasady.

Porsche 911 Carrera RS 2.7 obchodzi w tym roku swoje 50-lecie, które marka Porsche obchodzi z pełnym uznaniem zasług tego kultowego modelu. W związku z tym w źródłach producenta jesteśmy raz na jakiś czas raczeni przepięknymi archiwalnymi zdjęciami i historiami. Dzięki jednemu postowi na Instagramie otrzymaliśmy dowód na fragment historii jednego z rajdowych samochodów Sobiesława Zasady.

W modelu Carrera RS 2.7 Porsche po raz pierwszy zastosowało słynny ducktail. Jego wprowadzenie było poprzedzone rozlicznymi testami prowadzonymi zarówno w tunelu aerodynamicznym jak i na prawdziwym samochodzie. Do tej pory wiedzieliśmy, iż w testowaniu na torze brał udział prototyp oznaczony nazwą kodową „E42”. W ostatnim czasie na Instagramie Porsche Museum pojawiły się zdjęcia samochodu, na którym prowadzono pracę nad glinianym modelem ducktaila.

Na powyższym zdjęciu, w lewym dolnym rogu szyby widoczna jest naklejka z oznaczeniem „E40 EVFF”. Ma ono zasadniczny wpływ na historię samochodu noszącego tablice rejestracyjne 7707 KW, używanego w rajdach przez Sobiesława Zasadę. Jak wiemy samochód po przygodzie na Rajdzie Polski trafił z powrotem do fabryki Porsche, gdzie przeszedł remont. Sobiesławowi Zasadzie został ponownie przekazany dopiero we wrześniu 1972 tuż przed Sachs Rally. Co w tym czasie działo się z samochodem? Zdjęcia ujawnione przez Porsche pokazują wóz w konfiguracji cywilnego 2.7 RS z silnikiem 911/83, natomiast naklejka E40 EVFF nie pozostawia wątpliwości, iż chodzi o wyremontowany samochód używany przez Sobiesława Zasadę, ponieważ ten numer był przypisany właśnie do rajdówki polskiego kierowcy. Potwierdzają to m.in. publikacje w bardzo specjalistycznych wydawnictwach o modelu Carrera RS 2.7 oraz na zamkniętych forach internetowych miłośników marki Porsche.

Zamieszczone zdjęcia pozwalają wypełnić lukę i w historii samochodu i potwierdzić, iż faktycznie stanowił on jeden z dwóch prototypów modelu Carrera 2.7 RS, a w przyszłości być może i wersji RSR. Historia tego konkretnego egzemplarza posiada w dalszym ciągu pewne „białe plamy”, ale być może i one zostaną w przyszłości wyjaśnione. Warto dokładnie oglądać zdjęcia, które na pierwszy rzut oka nie muszą mieć nic wspólnego z interesującym nas tematem.