24h Le Mans 1979 – deszcz, wycieraczki i marihuana

24h Le Mans 1979 – deszcz, wycieraczki i marihuana

24h Le Mans to najbardziej legendarny wyścigowy maraton na świecie. Mimo ewolucji, w dalszym ciągu czuć w nim ducha historii, która pełna jest niesamowitych wydarzeń, a o których nie wszyscy wiedzą. Oto jedna z takich opowieści, gdzie główną rolę gra dwóch przebojowych braci i Porsche 935 K3

Wyścig rozgrywany w czerwcowy weekend 1979 roku zapowiadał się jako rozgrywka, w której główną rolę będą odgrywały prototypy grupy 6 – zgłoszono ich aż 29! Do wyścigu zakwalifikowało się łącznie 26 aut najsilniejszej kategorii. Wśród zgłoszonych załóg były dwa Porsche 936/78 w barwach Essex Motorsport Porsche prowadzone przez załogi Jacky Ickx i Brian Redman oraz Bob Wollek z Hurleyem Harwoodem. Rolę kierowcy zapasowego dla obu załóg pełnił Jurgen Barth. W grupie 5, która praktycznie tożsama była z wozami z serii IMSA GTX, zgłoszono łącznie 21 wozów (do wyścigu zakwalifikowało się 20), w tym aż 14 Porsche 935 różnych wersji. Wśród nich były dwa egzemplarze najnowszego dziecka braci Kremerów – 935 K3 dla załóg Klaus Ludwig i Don oraz Bill Whittington, a także Axel Plankenhorn, Philippe Gurdjian i John Winter. Flotę Porsche 935 w specyfikacjach fabrycznych prowadziły dwie załogi Gelo Sportswear International – Schurti/Heyer oraz Fitzpatrick/Grohs/Lafosse. Amerykańską serię IMSA reprezentował między innymi zepsół Vaska Polaka czy Dicka Barboura. Taka stawka gwarantowała niezwykle ciekawy wyścig w obu najwyższych klasach.

Rzeź niewiniątek
Początek wyścigu nie zapowiadał rzezi, która rozegrała się na jego dystansie. Przez pierwsze 59 okrążeń na prowadzeniu znajdowały się fabryczne wozy Porsche Grupy 6, jednakże problemy (defekt opony w przypadku załogi Ickx/Redman i awaria systemu paliwowego w przypadku załogi Wollek/Haywood) dały awans na pierwsze miejsce kierowcom Mirage M10/Ford prowadzonego przez załogę Bell/Hobbs/Schuppan. Utrzymywali oni prowadzenie aż do 97 okrążenia, kiedy to wibracje silnika doprowadziły do uszkodzenia układu wydechowego.

W tym momencie na prowadzenie po raz pierwszy w wyścigu wyszedł samochód grupy 5. O pozycję lidera walczyły konstrukcje zespołów Porsche Kremer Racing i Gelo Sportswear International. Oba Porsche 936 po dokonaniu napraw walczyły o nadrobienie straconego czasu, będąc zdecydowanie najszybszymi samochodami na torze. Na półmetku wyścigu załoga Wollek/Haywood zdołała awansować już na trzecie miejsce, natomiast Ickx i Redman znajdowali się na miejscu siódmym. Niestety dla prototypów firmy Porsche, które były typowymi „szufladami” i posiadały otwarte nadwozie zaczął padać deszcz, a potem rozpętała się prawdziwa burza. Dodatkowo pojawiły się problemy techniczne, które zakończyły się koniecznością pomocy mechaników zespołu. Ta była jednak niezgodna z przepisami, co spowodowało dyskwalifikację. W wyścigu pozostało jedno Porsche 936, goniące już prowadzące auto GT. Około 4 rano zaczął się dramat ekipy Gelo – najpierw Johnowi Fitzpatrickowi podczas pobytu w boksie zapaliła się turbosprężarka, a interwencja francuskiego strażaka spowodowała nieodwracalne uszkodzenie silnika i konieczność wycofania wozu z rywalizacji. Zaledwie pół godziny później awaria silnika spowodowała wycofanie Manfreda Schurtiego.

W tym momencie na pewne prowadzenie wyszło Porsche 935 K3 załogi Ludwig/Whittington/Whittington. Na miejscu drugim znajdowało się Porsche 935/77A wystawione przez Dick Barbour Racing. Samotne już Porsche 936/78 goniło teoretycznie wolniejsze, za to posiadające zamkniętą kabinę i wycieraczki 935-tki. Kiedy udało się praktycznie zniwelować straty i wyjść na drugie miejsce silnik prototypu zaczął szwankować. Finalnie doprowadziło to do wycofania jedynego wozu grupy 6, który miał jeszcze realne szanse na podium.

Sensacja stała się faktem. Na pierwszym miejscu znajdował się wóz braci Kremerów, prowadzący z przewagą aż 13 okrążeń! Gdy wydawało się, że auto zmierza po pewne zwycięstwo, około 4 godziny przed końcem wyścigu zaczęły się poważne problemy techniczne. W prywatnym 935 urwał się pasek pompy oleju. Prowadzący w tym momencie auto Don Whittington nie potrafił założyć zapasowego paska i finalnie dokonał naprawy za pomocą… paska alternatora! Uszkodzone auto udało się doprowadzić do boksów, ale prowadzenie stopniało do dwóch okrążeń. Szczęście uśmiechnęło się jednak do załogi białego 935. Najpierw w konkurencyjnym samochodzie zespołu Dicka Barboura doszło do zapieczenia nakrętki koła, w wyniku której trzeba było dokonać trwającej 6 okrążeń naprawy. Później starający się nadrobić straty Rolf Stommelen zaczął mieć problemy z silnikiem, w wyniku których ledwo udało się dotoczyć do linii mety. W tych okolicznościach zwycięzcami wyścigu została załoga Ludwig/Whittington/Whittington, na drugim miejscu znalazła się załoga Dick Barbour/Rolf Stommelen/Paul Newman, a trzecie miejsce padło łupem kolejnego Porsche zespołu braci Kremerów. Dokładnie wersji 935/77A z załogą Laurent Ferrier/Francois Servanin/Francois Trisconi.

Wydawać się może, że najbardziej egzotycznym uczestnikiem wyścigu jak i osobą na podium był słynny aktor Paul Newman. Nie ma niczego dziwnego w tym rozumowaniu dopóki nie pozna się historii braci Whittingtonów. Ich marzeniem był start w wyścigu 24h Le Mans. Mieli też całkiem niezłe umiejętności w prowadzeniu samochodów. Bracia Whittingtonowie znaleźli warsztat braci Kremerów i zaproponowali, że wykupią miejsce w ich samochodzie. Zapłacili za nie gotówką. W czasie ustaleń kolejności prowadzenia samochodu doszło do zgrzytu – Kremerowie nalegali żeby wyścig zaczął ich kierowca, Klaus Ludwig. W wyniku tego doszło do odkupienia samochodu przez braci Whittingtonów. Ponownie za gotówkę. Dzięki temu to oni decydowali o dalszych losach jego startu. Po Le Mans doszło do zakupu kolejnego 935 K3 wraz z ogromnym pakietem części zamiennych. To jednak nie był koniec. Bracia Whittington poszli o duży krok dalej i nabyli tor wyścigowy Road Atlanta. Skąd wzięły się środki na powyższe zakupy?

Wyścigowe Eldorado
Okazało się, że bracia Whittingtonowie, związani poza wyścigami również z biznesem lotnicznym i posiadający licencję pilota, wraz z innymi kierowcami serii IMSA – Randym Lanierem, Johnem Paulem Sr oraz Johnem Paulem Jr zorganizowali grupę przemycającą drogą lotniczą marihuanę z Kolumbii do USA. Jako ciekawostkę można dodać, że w tym czasie wielu rozwijało skrótu serii wyścigowej IMSA jako International Marijuana Smugglers Assocation. Za to tor Road Atlanta jako posiadający w tamtym okresie najdłuższą prostą w Stanach Zjednoczonych, służył jako baza przemytu, bo idealnie nadawał się do startów i lądowań małych samolotów. Pochodzenie pieniędzy, które finansowały starty topowych samochodów tłumaczy dlaczego nikt nie mógł zidentyfikować części firm, których reklamy znajdowały się na autach bohaterów powyższej historii. Po prostu firmy te nigdy nie istniały, a reklamy zostały stworzone tylko aby utrudnić ustalenie pochodzenia środków finansujących starty.

Niezależnie od pochodzenia tych pieniędzy bracia Whittingtonowie wykazali się prawdziwym talentem – udało im się wygrać największy wyścig świata, przeprowadzony w niezwykle trudnych warunkach. Dali również ostatnie zwycięstwo autu opartemu o cywilne nadwozie. Porsche 935 K3 było bowiem najbardziej groteskową kpiną z przepisów grupy 5 w historii. Pod licznymi panelami z tworzywa sztucznego znajdował się bowiem kadłub cywilnego samochodu, wraz z tylnymi błotnikami oraz szybą. W stosunku do oryginalnego 935/78, który stanowił bazę do budowy K3 bracia Kramerowie zastosowali kewlarowe panele zamiast włókna szklanego, co obniżyło masę. Wodny intercooler zastąpiony został powietrznym, co uprościło konstrukcję i pozwoliło na dalszą redukcję kilogramów. W celu poprawienia rozłożenia masy przesunięto zbiornik paliwa oraz chłodnicę oleju. Masa samochodu wynosiła około 970 kilogramów, a moc silnika w trybie wyścigowym oscylowała w granicach 750 KM.

Le Mans 1979 z powodu zbiegu zdarzeń losowych skończyło się w sposób szokujący dla zespołów wystawiających najszybsze prototypy. Równocześnie dało pierwsze zwycięstwo oraz międzynarodową sławę Klausowi Ludwigowi. W przypadku braci Whittingtonów stanowiło niesamowitą szansę, którą potrafili bezbłędnie wykorzystać. Niezależnie od tego, co stało się potem, weekend 9 – 10 czerwca 1979 należał do nich.

fot. Porsche Archive, Kremer Racing

Motorsport | Najwięcej samochodów Porsche w Le Mans

Motorsport | Najwięcej samochodów Porsche w Le Mans

Automobile Club de l’Ouest oraz WEC opublikowało wstępną listę zgłoszeń na wyścig Le Mans 2023, który odbędzie się w dniach 10 – 11 czerwca. Na liście zgłoszeń zarówno w kategorii Hypercar jak i LMGTE AM największą ilość zgłoszeń liczą zespoły wystawiające modele 963 i 911 RSR.

  • Porsche Penske Motorsport mobilizuje na Le Mans trzeci prototyp LMDh
  • Numer startowy 75 wybrany dla upamiętnienia „75 lat samochodów sportowych Porsche”
  • Załoga FIA WEC będzie wspierana przez kolegów z ekipy Porsche Penske Motorsport z mistrzostw IMSA
  • Hertz Team JOTA wystawi dodatkowy hipersamochód Porsche 963
  • Organizator wydarzenia ACO świętuje „100 lat Le Mans”

W kategorii Hypercar zobaczymy aż trzy fabryczne 963 oraz jedne kliencki egzemplarz przygotowany przez Jota, w barwach wypożyczalnia samochodów Hertz. Trzecie fabryczne auto LMDh będzie nosiło numer 75, specjalnie dla uczczenia rocznicy produkcji samochodów marki Porsche.

Obowiązki kierowców Porsche 963 z numerem 5 podzielą: Dane Cameron z USA, Michael Christensen z Danii i Francuz Frédéric Makowiecki. Za sterami bliźniaczego samochodu z numerem 6 zasiądą: Kévin Estre z Francji, Belg Laurens Vanthoor i trzykrotny zwycięzca Le Mans André Lotterer z Niemiec. Pełnej obsady trzeciego auta jeszcze nie znamy, ale liderem będzie Felipe Nasr z Brazylii, a pozostali dwaj zawodnicy również będą pochodzić z zespołu IMSA Porsche Penske Motorsport. Ich nazwiska zostaną ogłoszone w późniejszym terminie. Naszym zdaniem może być to m.in Nick Tandy.

Do obsadzenia 963 z numerem 38 ekipa klientów Hertz Team JOTA wyznaczyła kierowcę fabrycznego Antónia Félixa da Costę z Portugalii, Willa Stevensa z Wielkiej Brytanii i Yifeia Ye. Ten ostatni, kierowca wyścigowy z Chin, otrzymuje wsparcie od Porsche Motorsport Asia-Pacific.

Zgodnie z przepisami LMDh Porsche 963 bazuje na podwoziu kategorii LMP2. To nowo opracowane podwozie dostarcza kanadyjska firma Multimatic, specjalista od zaawansowanych technicznie rozwiązań. Standardowe komponenty hybrydowe pochodzą od Boscha, Williams Advanced Engineering i Xtraca. Sercem układu napędowego jest 4,6-litrowy silnik V8 biturbo, bazujący na jednostce hybrydowego samochodu sportowego o wysokich osiągach – 918 Spyder. Jego DNA sięga do wyścigowego RS Spyder, którym Porsche i zespół Penske odniosły wiele zwycięstw w latach 2005-2008. Design nowego Porsche 963 nawiązuje do zwycięskich klasyków 956 i 962 z lat 80. ubiegłego stulecia. Nieprzerwany tylny pas świetlny to ukłon w stronę charakterystycznej cechy najnowszego 911 typ 992.

W LMGTE AM zobaczymy jeszcze starą konstrukcję, czyli 911 RSR, które w fabrycznych zespołach zakończyły swoje zmagania w FIA WEC i Le Mans w zeszłym roku. Niemnie jednak lista tych samochodów jest imponująca, bo na starcie zobaczymy ich aż osiem.

24-godzinny wyścig Le Mans po raz pierwszy odbył się we Francji 100 lat temu. Dziewięćdziesiąta pierwsza edycja odbędzie się w dniach 10-11 czerwca. Walcząc o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, w nowej klasie hipersamochodów Porsche zmierzy się z takimi producentami jak Ferrari, Cadillac, Toyota i Peugeot.

Lista samochodów Porsche:

W kategorii Hypercar:
#5 Porsche Penske Motorsport
#6 Porsche Penske Motorsport
#38 Hertz Team Jota
#75 Porsche Penske Motorsport

W kategorii LMGTE AM:
#16 Proton Competition
#56 Project1 – A0
#60 Iron Lynx
#77 Dempsey-Proton Competition
#85 Iron Dames
#86 GR Racing
#88 Proton Competition
#911 Proton Competition

Motorsport | Imponujące osiągnięcia fabrycznych 911 RSR

Motorsport | Imponujące osiągnięcia fabrycznych 911 RSR

Po 18 zwycięstwach w wyścigach, pięciu tytułach mistrza świata i trzech klasowych zwycięstwach w 24-godzinnym wyścigu Le Mans Porsche 911 RSR kończy swoje fabryczne starty w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA (WEC). To jeden z najbardziej utytułowanych samochodów w historii marki, który przez ostatnie lata przeszedł szereg wyjątkowych zmian.

  • Fabryczny zespół świętuje 18 zwycięstw Porsche 911 RSR
  • Niezapomniane sukcesy w klasie GTE-Pro w Le Mans
  • Mocny bilans: pięć tytułów mistrza świata w ciągu dziesięciu lat
  • W 2023 r. Porsche Penske Motorsport będzie rywalizować z nowym 963

Niebawem Porsche rozpocznie nowy rozdział w wyścigach – z udziałem hybrydowego prototypu o mocy 500 kW (680 KM). Teraz czas jednak na pozytywne podsumowanie dziesięcioletniej kampanii 911 RSR. W ciągu minionej dekady najpotężniejszy wyścigowy bokser z centrum rozwoju w Weissach na trwałe zapisał się w historii niezwykle obleganej klasy GTE-Pro. W sezonie 2013 Porsche AG nabyło 51% zespołu operacyjnego Manthey. Następnie doświadczona ekipa z niemieckiego regionu Eifel otrzymała zadanie poprowadzenia fabrycznego zaangażowania Porsche w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA (WEC). Ta nowa konstelacja błyskawicznie przyniosła sukces – w pierwszej kolejności w postaci klasowego zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu Le Mans 2013.

2013-2016: klasowe zwycięstwo w Le Mans w pierwszym roku startów, liczne międzynarodowe sukcesy

Triumf Marca Lieba (Niemcy), Richarda Lietza (Austria) i Romaina Dumasa (Francja) w nowej kategorii GTE-Pro zbiegł się z 50. urodzinami Porsche 911. Drugie miejsce zajęło bliźniacze RSR. „Ten wynik odebrał mi mowę” – uśmiechnął się Olaf Manthey, który wówczas zarządzał zespołem. Zwycięski kierowca Marc Lieb przy okazji spełnił swoje marzenie: „Nasza ekipa była nowa, podobnie samochód. W pierwszych dwóch wyścigach sezonu brakowało nam jeszcze tempa” – wspomina mistrz WEC z 2016 r. „Potem przyszedł nasz pakiet na Le Mans. Od razu czułem, że jest świetnie. W wyścigu musieliśmy przedrzeć się w górę stawki w trudnych, zmiennych warunkach. Kluczem do naszego sukcesu było to, że w przeciwieństwie do rywali mogliśmy odbyć trzy przejazdy na jednym zestawie opon”. Po 24 godzinach Porsche 911 RSR nr 92 jako pierwsze przekroczyło linię mety, z dwuminutową przewagą nad bliźniaczą maszyną.

„Nie spodziewaliśmy się wygranej i właśnie dlatego ten sukces był tak wspaniały – dla Porsche, dla zespołu i dla nas, kierowców” – mówi Marc Lieb. „Jednak równocześnie było to najsmutniejsze zwycięstwo w mojej karierze”. Powód: 24-godzinny wyścig Le Mans w 2013 r. przyćmił tragiczny wypadek. Kierowca Astona Martina, Allan Simonsen, stracił życie po zderzeniu z barierą ochronną na zakręcie Tertre Rouge na początku zmagań. W 2007 r. ten sympatyczny i bardzo popularny Duńczyk startował w Le Mans za kierownicą Porsche 911 GT3 RSR.

911 RSR z 2013 r., oparte na generacji 991, było ostatnim w swoim rodzaju – wyposażonym w umieszczonego z tyłu, klasycznego 6-cylindrowego boksera. W 2014 r. model odniósł klasowe zwycięstwa na torach w Silverstone i Szanghaju. Rok później nastąpił kolejny ważny krok: cztery zwycięstwa w klasie GTE-Pro na torach Nürburgring, w Austin, Szanghaju i Bahrajnie oraz tytuły mistrzowskie wśród producentów, kierowców i zespołów. W 2016 r. obie fabryczne maszyny startowały tylko w Le Mans. W następnym sezonie zadebiutował nowy samochód wyścigowy GTE-Pro z Weissach – tym razem z jednostką napędową po raz pierwszy zamontowaną przed tylną osią. Nowa konstrukcja okazała się niezwykle skuteczna na wielu torach wyścigowych po obu stronach Atlantyku, a przy okazji wzbudziła podziw fanów na całym świecie swoim niezrównanym, mocnym brzmieniem.

Fabryczna misja FIA WEC w liczbach
Odbyte wyścigi: 62 w dwunastu krajach
Zwycięstwa w klasie GTE-Pro: 18
Pole position (GTE-Pro): 20
Miejsca na podium (GTE-Pro): 67
Kilometry pokonane w wyścigach: 155 830
Punkty zdobyte w mistrzostwach świata: 2240
Zaangażowani kierowcy fabryczni: 18
Największa fabryczna kampania: Le Mans 2018 i 2019 (po cztery samochody)
Najwyższa prędkość maksymalna: 312,7 km/h (Le Mans 2022)

2017-2019: nowa koncepcja samochodu i niezapomniane osiągnięcia w Le Mans

Ze względu na zmianę rozkładu masy – co zapewniło zespołowi wiele nowych spostrzeżeń, zwłaszcza w zakresie użytkowania opon – sezon 2017 uznano za rozwojowy. Proces uczenia się przebiegał jednak wyjątkowo szybko. Już w kolejnym roku rywalizacji fabryczny zespół FIA WEC zaliczył spektakularny występ w Le Mans – zarówno od strony osiągów, jak i wzornictwa. Z okazji 70-lecia marki Porsche oba egzemplarze 911 RSR otrzymały historyczny design. Samochód z numerem 91, w kolorach nawiązujących do legendarnych barw Rothmans, przodował w kwalifikacjach. Włoski kierowca fabryczny Gianmaria Bruni ustanowił wtedy nowy rekord Le Mans wśród pojazdów klasy GTE, notując czas okrążenia 3:47,504 minuty.

Wyścig zdominowało drugie 911 RSR – nr 92, w barwach inspirowanych „różową świnią”. Kévin Estre (Francja), Michael Christensen (Dania) i Laurens Vanthoor (Belgia) narzucili niesłabnące tempo, nie zabrakło im też szczęścia: wygrali swoją klasę z przewagą jednego okrążenia nad siostrzanym samochodem Gianmarii Bruniego, Richarda Lietza oraz Frédérica Makowieckiego (Francja). „Porsche 911 jest i pozostaje najlepszym samochodem sportowym na świecie – to prawdziwy wyścigowiec. Nie ma nic lepszego niż podwójna wygrana w klasie GTE-Pro i zwycięstwo w klasie GTE-Am w nasze 70. urodziny” – powiedział bezpośrednio po wyścigu zachwycony członek zarządu ds. badań i rozwoju Porsche, dr Michael Steiner.

2018-2022: tytuły mistrzowskie i kolejne klasowe zwycięstwo w Le Mans
Gdy 911 z roku modelowego 2017 po klasowej wygranej w Le Mans zapewniało sobie tytuł mistrzowski w klasie GTE-Pro FIA WEC w sezonie 2018, w Weissach dojrzewał już następca – RSR-19, napędzane 4,2-litrowym silnikiem o 6 cylindrach. Był to wówczas największy bokser, jaki Porsche kiedykolwiek zamontowało w fabrycznym wyścigowym 911. Debiut RSR-19 w Sarthe w 2019 r. przyniósł znakomite wyniki: w obleganej klasie GTE-Pro, w której rywalizowało 17 maszyn sześciu różnych producentów, samochody nr 91 i 93 zajęły drugie i trzecie miejsce. Sezon 2021 zaowocował kolejnym podium w Le Mans, a tegoroczna rywalizacja zakończyła się następnym sukcesem. W finałowym roku startów fabrycznego RSR kierowcy: Richard Lietz, Gianmaria Bruni i lokalny bohater Frédéric Makowiecki dodali do puli kolejne zwycięstwo, wygrywając swoją klasę w 24-godzinnym maratonie na torze Circuit de la Sarthe. Celem fabrycznej ekipy na ostatni sezon w klasie GTE-Pro było zdobycie tytułu mistrzów świata, jednak w finale w Bahrajnie do zrealizowania tego ambitnego planu zabrakło jej nieco szczęścia.

„Dołączyliśmy do mistrzostw FIA WEC z fabrycznym zespołem w 50. rocznicę 911 i szybko wygraliśmy 24-godzinny wyścig Le Mans. W tegorocznej edycji największego wyścigu długodystansowego sprawy zatoczyły koło – po raz trzeci odnieśliśmy klasowe zwycięstwo” – mówi Thomas Laudenbach, wiceprezes ds. Porsche Motorsport. „Le Mans to zwieńczenie rywalizacji w długodystansowych wyścigach. Z sukcesów, które tam odnieśliśmy, jesteśmy szczególnie dumni. Ciężko walczyliśmy o pozostałe 15 klasowych zwycięstw w FIA WEC – to nagroda za ogrom pracy naszego zespołu i wszystkich pracowników, którzy zajmowali się tym projektem w centrum rozwoju w Weissach. Napisaliśmy kolejny rozdział w znakomitej historii Porsche Motorsport. Do naszej kolekcji pięciu tytułów chcielibyśmy dodać jeszcze jeden, zdobyty podczas ostatniego występu. To się niestety nie udało, ale i tak po dekadzie fabrycznych wyścigów możemy być bardzo zadowoleni z naszych wspaniałych osiągnięć. Jednocześnie patrzymy w przyszłość: w 2023 r. będziemy gonić za zwycięstwami w klasyfikacjach generalnych największych długodystansowych wyścigów na świecie z Porsche 963. Nie możemy się doczekać!”.

Mistrzowskie barwy na 24h Le Mans 2019

Mistrzowskie barwy na 24h Le Mans 2019

Dla uczczenia zdobycia tytułu Mistrza Świata Producentów (FIA WEC) w klasie GTE zespół Porsche wystartuje podczas nadchodzącego wyścigu 24h Le Mans w specjalnym malowaniu. Na fabrycznych Porsche 911 RSR o numerach startowych 91 i 92 pojawią się złote akcenty oraz zostaną umieszczone okolicznościowe naklejki.

W uznaniu dla zapewnienia sobie tytułu mistrzowskiego już podczas rundy na torze Spa, na finałową rundę Super Sezonu Długodystansowych Mistrzostw Świata zmodernizowano projekt malowania dwóch fabrycznych 911 RSR. Ogólny schemat malowania pozostanie bez zmian, jednak elementy dotychczasowo pomalowane na czerwono, podczas rundy w Le Mans będą wykończone w złotym kolorze. Dodatkowo w dolnej części nadwozia znajdą się naklejki „Porsche – 2019 Marken Weltmeister”.
To jednak nie koniec niespodzianek. Podobnie jak rok temu, także i podczas Le Mans 2019 Porsche wystawi dwa dodatkowe 911 RSR. Podczas francuskiej rundy dwa samochody regularnie startujące w amerykańskiej serii IMSA WeatherTech SportsCar Championship także wystąpią w specjalnych barwach nawiązujących do legendarnego zespołu Brumos. Kibice mieli okazję zobaczyć 911 RSR w charakterystycznych biało-czerwono-niebieskich barwach już podczas rund IMSA na torach Daytona oraz Sebring. Skąd nawiązanie do Brumos Racing na Le Mans? Ten amerykański zespół ma na koncie zwycięstwa podczas wyścigów 24h Daytona w latach 1973, 1975, 1978 oraz 2009. Brumos Racing jest nierozerwalnie związane z ambasadorem marki Porsche – Hurleyem Haywoodem. Ten amerykański kierowca ma na koncie trzy zwycięstwa w Le Mans (1977, 1983, 1994) i zalicza się do grona najbardziej utytułowanych zwycięzców dobowego klasyka. W uznaniu zasług, podczas tegorocznego 24h Le Mans Haywood będzie pełnił funkcję Grand Marshala.

Mimo, iż barwy samochodów nie mają wpływu na rywalizację na torze, to jednak Fritz Enzinger, wiceprezes Porsche Motorsport, wierzy, że specjalne malowania przyniosą zespołowi szczęście podczas 24h Le Mans:
„Złote malowanie na dwóch 911 RSR symbolizuje wczesne zdobycie tytułu mistrzowskiego dla producentów, z czego jesteśmy bardzo dumni. Barwy Brumos są jednymi z najbardziej znanych i popularnych barw w motorsporcie. W tym roku ten wzór świętuje swój debiut w Le Mans. W 2018 roku nasze samochody miały specjalne malowanie („Pink Pig” i „Rothmans” -przyp. red.) i przyniosły nam wspaniałe podwójne zwycięstwo w Le Mans. Mamy nadzieję, że w tym roku osiągniemy podobny rezultat.”

Program 24h Le Mans 2019:
12 czerwca; 16:00 – Free Practice
12 czerwca; 22:00 – Qualifying 1
13 czerwca; 19:00 – Qualifying 2
13 czerwca; 22:00 – Qualifying 3
15 czerwca; 9:00 – Warm-Up
15 czerwca; 15:00 – WYŚCIG

 

 

Autor: ML/Porsche | Zdjęcia: Porsche

Petit Le Mans w historycznych barwach z 1998 roku

Petit Le Mans w historycznych barwach z 1998 roku

W najbliższy weekend odbędzie się finałowa runda IMSA WeatherTech SportsCar Championship 2018, czyli najważniejszej za Oceanem serii wyścigów długodystansowych. Wyścig na położonym w Braselton w stanie Georgia torze Road Atlanta nosi tradycyjną nazwę Petit Le Mans i podobnie jak ma to miejsce w przypadku francuskiego klasyka, obecność samochodów wyścigowych Porsche jest silnie związana również z tym miejscem ? podczas 20 dotychczasowych edycji Petit Le Mans, samochody Porsche odniosły tu 23 zwycięstwa w klasie.

W 1998 roku, to właśnie Porsche 911 GT1 wystartowało z pole position do pierwszej edycji Petit Le Mans (pierwszej pozycji startowej nie udało się przekuć w końcowy sukces na skutek spektakularnej kraksy, którą zaliczył Yannick Dalmas – 8:40 na poniższym wideo). Dla uczczenia tego jubileuszu podczas tegorocznego wyścigu dwa fabryczne 911 RSR wystartują w historycznych barwach ówczesnej topowej maszyny ze stajni Porsche. Jest to również nawiązanie do dubletu 911 GT1 w biało-niebieskich barwach podczas Le Mans 24h w 1998. Wówczas na pierwszym miejscu dobowego klasyka zameldowała się załoga w składzie Laurent Aiello, Allan McNish, Stephane Ortelli, a tuż za nimi zmagania zakończyła druga ekipa w fabrycznym 911 GT1 ? Jörg Müller, Uwe Alzen oraz Bob Wollek.

 

 

Przypomnijmy, iż jest to już drugi w tym roku wyścig w którym Porsche zdecydowało się na użycie historycznych barw na fabrycznych 911 RSR ? podczas czerwcowego Le Mans 24h zwycięski samochód klasy GTE-Pro #92 startował w barwach nawiązujących do Porsche 917 ?Pink Pig? z 1971 roku, a kolejny na mecie #91 pomalowano w charakterystyczne biało-niebieskie barwy Rothmansa z Porsche 956/962C z lat 80-tych.

 

W tym roku podczas Petit Le Mans za kierownicą fabrycznego RSR klasy GTLM z numerem #911 zasiądą regularni kierowcy Porsche startujący w serii IMSA, czyli Patrick Pilet i Nick Tandy oraz ponownie dołączy do nich Frederick Makowiecki. W drugim RSR z numerem startowym #912 wystartują Earl Bamber, Laurens Vanthoor oraz Mathieu Jaminet. Gianmaria Bruni, czyli etatowy trzeci kierowca #912, został oddelegowany do startu w wyścigu na torze 6h Fuji w ramach FIA World Endurance Championship, odbywającego się w tym samym czasie co wyścig na Road Atlanta.

 

Autor:ML | Zdjęcia: Porsche