Łuczak i Kwiatkowski na podium sezonu. Libront wygrywa ostatnią rundę PESCP

Łuczak i Kwiatkowski na podium sezonu. Libront wygrywa ostatnią rundę PESCP

Mateusz Łuczak i Jerzy Glac podzielili się zwycięstwami podczas ostatniego dnia wyścigowego piątego sezonu Mistrzostw Porsche Esports Sports Challenge Poland, a najwięcej punktów na przestrzeni obu wyścigów zdobył Daniel Libront. W walce o podium sezonu, obok Jakuba Maciejewskiego, górą byli Łuczak oraz Jakub Kwiatkowski.

Materiał powstał przy współpracy z Porsche Polska

Mistrza nie ma, inni dostają szansę
Na starcie rundy na Sebring International Raceway zabrakło nowo koronowanego dwukrotnego mistrza Porsche Esports Sprint Challenge Poland Jakuba Maciejewskiego. Przewaga wypracowana w poprzednich rundach była wystarczająca, by żaden z rywali nie mógł go wyprzedzić w klasyfikacji generalnej.
Pod nieobecność Maciejewskiego trwała walka o pozostałe miejsca w pierwszej trójce klasyfikacji generalnej, głównie o trzecie miejsce między Jerzym Glacem (JGR powered by Crys-X) i Jakubem Kwiatkowskim (Imbusaki Motorsport). Obaj ustawili się w piątym rzędzie do sprintu.

Pierwszy rząd należał do Piotra Śmiałka (IMPULSE RACING TAMLIVERY) oraz Franciszka Liszki (RRET FISHER AUTOMOTIVE). Najlepszy start miał jednak drugi kierowca klasyfikacji generalnej Mateusz Łuczak (IMBUSAKI MOTORSPORT), ruszający z trzeciego pola. Już po kilku metrach był liderem, korzystając ze słabego startu Śmiałka. Liszka utrzymywał drugie miejsce do momentu problemów technicznych ze swoim sprzętem, przez które spadł na sam koniec stawki.

Łuczak szybko zbudował sobie przewagę po tym jak stracił ze swoich pleców Liszkę. Następnie z drugiego miejsca spadł Patryk Witkowski (Imbusaki Motorsport Panda), co wykorzystali Daniel Libront (simracing.school RED) oraz Mateusz Grzonka (Imbusaki Motorsport Panda).

Glac, mistrz trzeciego sezonu najbardziej prestiżowego cyklu simracingowego w Polsce, przystępował do rywalizacji ze stratą do Kwiatkowskiego. Presja walki o każdy punkt przełożyła się na kilka agresywnych manewrów, które nie zawsze wychodziły najlepiej. Do tego doszła kara od sędziów i ostatecznie Glac ukończył szesnasty, kiedy Kwiatkowski był dziesiąty.

W końcówce Libront i Grzonka dogonili Łuczaka. Na ostatnim okrążeniu Libront przystąpił do próby objęcia prowadzenia. Na linię mety wjechał niemalże w tym samym momencie, ale jednak czterdzieści trzy dziesiąte sekundy później niż Mateusz Łuczak.

Kolejna walka do samego końca
Ułamki sekund zadecydowały także o ustawieniu na starcie do wyścigu głównego. Tym razem najszybszy był Adam Kotarski (IMPULSE RACING) przed Glacem, Liszką oraz Śmiałkiem. Łuczak nie zaliczył pomiarowego okrążenia i ruszał z samego końca stawki.

Układ czołówki pozostał bez zmian aż do przełomu pierwszego i drugiego okrążenia. Wtedy Glacowi udało się wyprzedzić Kotarskiego. Praktycznie całą pierwszą połowę wyścigu pierwsza piątka spędziła razem, do zmiany doszło dopiero w momencie gdy Liszka, jako pierwszy z czołówki, zjechał na obowiązkowy pit stop. Walkę o trzecie miejsce prowadzili od tamtej pory Libront oraz Konrad Żerebiec (Team SzachMat Wolak Group). Ta zakończyła się, gdy Żerebiec został postawiony bokiem.

Gdy oni także zjechali do mechaników, na czele stawki znajdowali się Glac, Kotarski oraz Śmiałek. Kotarski próbował nawet zaatakować lidera, ale ten – wraz ze śmiałkiem – zanurkował do alei serwisowej. Okrążenie później znalazł się tam Kotarski, co wystarczyło, by wyjechać z niej przed Glacem, Śmiałkiem, Szołtyskiem i Librontem. Przez moment udawało mu się utrzymać fotel lidera, ale lepiej dogrzane opony pozwolił na atak Glacowi. Na przestrzeni dwóch kolejnych okrążeń spadł na koniec pierwszej piątki.

Śmiałek próbował jeszcze na ostatnim okrążeniu znaleźć przestrzeń do wyprzedzenia prowadzącego, ale do ataku nie doszło. Jerzy Glac wygrał w ten sposób po raz pierwszy w sezonie. Mimo szóstego miejsca dla Jakuba Kwiatkowskiego (po karze dla Kotarskiego, z której skorzystał również Liszka), nie pomogło mu to wskoczyć na podium sezonu.

Mikołaj Sokół: “Nowości, które organizatorzy wprowadzili przed jubileuszowym, piątym sezonem Porsche Esports Sprint Challenge Poland, wniosły wiele ożywienia do rywalizacji. Ze sportowego punktu widzenia zdecydowanie sprawdziły się dwa wyścigi o różnym formacie – sprinterski kwadrans oraz 40 minut z obowiązkowym pit stopem. W połączeniu z wprowadzonymi także w tym sezonie zmiennymi warunkami atmosferycznymi, otrzymaliśmy niesamowite widowisko. Owszem, bezwzględną dominacją popisał się świetnie przygotowany do zmagań Jakub Maciejewski, ale za jego plecami pucharowi weterani oraz utalentowani debiutanci toczyli zażartą walkę. W sześciu rundach miejsca na podium zdobywało aż dwunastu różnych zawodników, a sześciu wygrywało kwalifikacje. Sprawdził się także pomysł z wyścigiem społeczności – obejrzeliśmy w akcji nie tylko znanych i lubianych twórców internetowych, ale także bardzo szybkich kierowców, którzy nie zakwalifikowali się do głównego sezonu. Poziom rywalizacji w Porsche Esports Sprint Challenge Poland zdecydowanie rośnie z roku na rok – oby tak dalej!”

Lucek najlepszy spośród simracingowych debiutantów
Ostatni Wyścig Społeczności stał pod znakiem rywalizacji wszystkich zaproszonych do rywalizacji twórców internetowych. Na przestrzeni sezonu pierwsze kroki w wirtualnej rywalizacji na najwyższym poziomie stawiali Karol Paciorek, Patryk Lach (Lachu), Mateusz Pągowski (PAGO3) oraz Łukasz Kos (Lucek). Stawkę urozmaicili także tradycyjnie Patryk Krutyj i Wally Kozerski, a gościnnie wystartowali Maciej Jeramkow oraz Nikodem Wiśniewski.

Sam wyścig padł łupem Sebastiana Sochy po walce do ostatnich metrów z Tomaszem Rostkiem. W starciu gwiazd Lucek pokonał PAGO3 oraz Lachu. Nikodem Wiśniewski ukończył na miejscu dziewiątym, Patryk Krutyj trzynastym, a Maciej Jermakow i Wally Kozerski odpowiednio osiemnastym i dziewiętnastym.

Rekordowa pula nagród i spotkanie z Porsche na torze
Jakub Maciejewski, jako mistrz Porsche Esports Sprint Challenge Poland, zgarnie największy kawałek tortu z rekordowej puli nagród o wartości 80 000 złotych. W jego ręce trafi unikatowa kierownica simracingowa, będącą wierną repliką tej używanej w Porsche 911 GT3 Cup, których powstało zaledwie sto pięćdziesiąt sztuk, a zakup wiązał się z wydatkiem 40 000 zł. Ponadto pierwsza trójka – Maciejewski, Mateusz Łuczak i Jakub Kwiatkowski – otrzymają nagrody finansowe (kolejno 5 000, 3 000 i 2 000 złotych) oraz tradycyjnie weźmie udział w Porsche on Track, organizowanym przez Porsche Polska na Silesia Ringu, dzięki czemu będą mogli zasiąść za kierownicą legendarnych samochodów marki ze Stuttgartu.

Jakub Maciejewski, jako mistrz Porsche Esports Sprint Challenge Poland, zgarnie największy kawałek tortu z rekordowej puli nagród o wartości 80 000 złotych. W jego ręce trafi unikatowa kierownica simracingowa, będącą wierną repliką tej używanej w Porsche 911 GT3 Cup, których powstało zaledwie sto pięćdziesiąt sztuk, a zakup wiązał się z wydatkiem 40 000 zł. Ponadto pierwsza trójka – Maciejewski, Mateusz Łuczak i Jakub Kwiatkowski – otrzymają nagrody finansowe (kolejno 5 000, 3 000 i 2 000 złotych) oraz tradycyjnie weźmie udział w Porsche on Track, organizowanym przez Porsche Polska na Silesia Ringu, dzięki czemu będą mogli zasiąść za kierownicą legendarnych samochodów marki ze Stuttgartu.

Porsche zgarnia zwycięstwo na otwarcie sezonu WEC w Sebring

Porsche zgarnia zwycięstwo na otwarcie sezonu WEC w Sebring

Fabryczny zespół Porsche GT rozpoczął nowy sezon FIA World Endurance Championship (WEC) od zwycięstwa na torze Sebring International Raceway. Załoga Porsche 911 RSR w składzie Michael Christensen / Kévine Estre zwyciężyła w klasie GTE-Pro w 1000-milowym wyścigu na Florydzie, wyprzedzając Corvette Nicka Tandy’ego i Tommy’ego Milnera. Richard Lietz i Gianmaria Bruni zajęli trzecie miejsce w siostrzanym 911 RSR. Ośmiogodzinny wyścig WEC był kilkukrotnie wstrzymywany i ostatecznie przerwany na dobre 60 minut przed końcem z powodu ostrzeżenia o burzy. W klasie GTE-Am Amerykanin Brendan Iribe oraz dwaj brytyjscy kierowcy wyścigowi Ollie Millroy i Ben Barnicoat zajęli trzecie miejsce, jadąc identycznym 911 wystawionym przez zespół Project 1.

 

“Zdobyliśmy ważne punkty do klasyfikacji mistrzostw. Niestety, nie wystarczyło to do zdobycia dwóch pierwszych miejsc, co byłoby możliwe” – powiedział Thomas Laudenbach, wiceprezes ds. sportów motorowych Porsche. “Podczas pit stopu przez chwilę nie mogliśmy zdjąć koła z samochodu nr 91. Musimy się temu jeszcze raz dokładnie przyjrzeć. Ten incydent uniemożliwił nam zajęcie pierwszego i drugiego miejsca. Mimo to był to wspaniały początek sezonu. Nie mam nic poza pochwałami dla kierowców i zespołu. Możemy być zadowoleni z tego wyniku. Oczywiście, byłoby lepiej, gdybyśmy osiągnęli ten sukces na pełnym ośmiogodzinnym dystansie.”

 

“To był długi i szalony wyścig. I wygraliśmy – sezon nie mógł zacząć się lepiej” – powiedział Alexander Stehlig, szef programu FIA WEC Porsche. “Przez cały czas w Sebring mieliśmy świetną passę i udało nam się stabilnie i systematycznie przepracować każdą sesję. Corvette okazała się silnym rywalem. Czasami to my mieliśmy przewagę, czasami oni ją mieli – było zabawnie. Zachowywaliśmy zimną krew podczas przerw i ostatecznie odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Cieszymy się z punktów i czekamy na następny wyścig WEC na torze Spa-Francorchamps”.

 

To już trzeci raz, kiedy zawody WEC World Endurance Championship zostały rozegrane na byłym lotnisku wojskowym na Florydzie. W 2012 r. kierowcy fabryczni Richard Lietz (Austria), Marc Lieb (Niemcy) i Patrick Pilet (Francja) zajęli drugie miejsce. W sezonie 2018/2019 Lietz i jego włoski kolega z zespołu Gianmaria Bruni wygrali klasę GTE-Pro za kierownicą Porsche 911 RSR. Porsche jest zdecydowanie najbardziej utytułowanym producentem w długiej historii wyścigów długodystansowych na torze Sebring – marka ze Stuttgartu ma na koncie 18 zwycięstw w klasyfikacji generalnej.

 

Kévin Estre i Gianmaria Bruni, którzy rozpoczęli wyścig w fabrycznych maszynach, początkowo objęli prowadzenie w ośmiogodzinnym wyścigu. Jednak po dobrych 30 minutach Włoch musiał ustąpić miejsca Corvette Nicka Tandy’ego, gdy zatrzymał go korek. Podczas gdy oba fabryczne Porsche zjechały na pierwszy pit stop, aby zmienić opony i dokonać wymiany kierowców, Tandy tylko zatankował paliwo. Dzięki zaoszczędzonemu czasowi Brytyjczyk awansował na pierwsze miejsce. Ponadto, z powodu naruszenia przepisów na okrążeniu formującym przed startem, dyrektor wyścigu nałożył na oba fabryczne 911 RSR 15-sekundową karę, którą musiały odbyć podczas drugiego pit stopu. Mimo to obie 911 wciąż wyprzedzały Ferrari wystawione przez fabryczny zespół AF Corse.

 

Po 3,5h wyścigu doszło do poważnego wypadku z udziałem Toyoty klasy Hypercar, co spowodowało 45-minutową przerwę. Estre, który w międzyczasie ponownie przejął stery od Michaela Christensena, wykorzystał swoją szansę tuż po wznowieniu wyścigu: Francuz wyprzedził prowadzącą Corvettę i odjechał. 35 minut później Bruni, po energicznej walce, awansował na drugie miejsce. Ale to nie był koniec. Problem podczas zmiany opon w ostatniej ćwiartce wyścigu kosztował go około 20 sekund. W rezultacie Richard Lietz w Porsche nr 91 spadł na trzecie miejsce. W tym momencie Austriak zmniejszał dystans i był bliski odzyskania drugiej pozycji, jednak wyścig został przedwcześnie przerwany przez co zabrakło mu czasu na wykonanie decydującego manewru wyprzedzania.

 

W klasie GTE-Am szanse na zwycięstwo miały dwa zespoły Porsche. Początkowo najbardziej obiecujące było 911 RSR zespołu Dempsey-Proton Racing z właścicielem Christianem Riedem z Niemiec oraz brytyjskimi kierowcami wyścigowymi Sebastianem Priaulxem i Harrym Tincknellem. W drugiej połowie wyścigu Brytyjczycy Ollie Millroy i Ben Barnicoat oraz Amerykanin Brendan Iribe przejęli kontrolę i na krótko wysunęli się na prowadzenie w swojej klasie. Jednak w ostatniej fazie wyścigu obu zespołom przeszkodził pech związany z czasem postoju w pit stopie. Ostatecznie Iribe/Millroy/Barnicoat ukończyli wyścig na trzecim miejscu, na tym samym okrążeniu co zwycięzcy, a tuż za nimi uplasowali się Ried/Priaulx/Tincknell.

Autor: Porsche/ML | Zdjęcia: Porsche

Bezbłędne 12 godzin w Sebring

Bezbłędne 12 godzin w Sebring

Załoga fabrycznego Porsche 911 RSR w składzie Patric Pilet, Nick Tandy, Frederic Makowiecki zwyciężyła rywalizację w klasie GTLM podczas wyścigu 12-godzinnego na torze Sebring, zaliczanego do amrykańskiej serii IMSA. Najniższy stopień podium zajęła druga załoga zespołu Porsche GT w składzie Earl Bamber, Laurens Vanthoor oraz Gianmaria Bruni.

W 66 edycji tego wiosennego klasyka udział wzięły załogi 43 samochodów. Położony na Florydzie tor Sebring to dla Porsche miejsce szczególne, gdyż niemiecki producent odniósł tam już 71 zwycięstw klasowych oraz 18 zwycięstw w klasyfikacji generalnej.

Wyniki kwalifikacji nie wskazywały na zespół Porsche jako głównych faworytów, ponieważ 911 RSR z numerem 912 startowało z 6 pola startowego w klasie, a zwycięskie auto z numerem 911 uplasowało się na ósmej pozycji. Jednak wyścigi długodystansowe rządzą się swoimi prawami i wyniki kwalifikacji mają raczej umiarkowane znaczenie, kiedy na kierowców czeka jeszcze 12 godzin ścigania. Należy dodać, iż tegoroczna stawka klasy GTLM (i tym samym GTE-Pro w serii WEC) prezentuje wyjątkowo wyrównany poziom. Dość powiedzieć, iż czołowa piątka klasy GTLM zakończyła wyścig na tym samym okrążeniu. Miejmy tylko nadzieję, że żaden z producentów nie będzie próbował zyskać przewagi w dalszej części sezonu wykorzystując przepisy Ballance of Performance w dyskusyjny sposób.

Tak wynik z Sebring skomentował Pascal Zurlinden, dyrektor Porsche GT Factory Motorsports :

?Dwa miejsca na podium w Sebring to wspaniałe osiągnięcie. Tajemnicą naszego sukcesu była konsekwencja i fakt, że nie popełniliśmy ani jednego błędu. Być może nie byliśmy najszybsi na pojedynczym okrążeniu, ale na dystansie wyścigu kierowcy i cała ekipa osiągali doskonałe wyniki. Nawet gdy musieliśmy przeprowadzić naprawę samochodu numer 912, zrobiliśmy wszystko co konieczne, by samochód wrócił na czoło stawki. Dzisiejszy dzień był wspaniały dla Porsche. Dziękuję wszystkim pracownikom w Weissach. Oni w takim samym stopniu przyczynili się do tego sukcesu, jak nasz zespół tutaj w Sebring.?

Dzięki zwycięstwu w Sebring, Nick Tandy, Patrick Pilet oraz Frederic Makowiecki awansowali na drugie miejsce w klasyfikacji kierowców, a zespół Porsche na drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
Kolejna runda IMSA SportsCar Championship odbędzie się 14 kwietnia na torze Long Beach.

 

 

Autor:ML/Porsche | Zdjęcia: Porsche