25 maja 2024 roku to data, którą powinniśmy zapamiętać na długo. Tego dnia światło dzienne ujrzał RCR01, pierwszy oficjalny restomod, który opuścił garaż Reincarnation Classic Car. Pewnie wielu z Was powie, że to nie pierwszy i nie ostatni taki projekt. W końcu na fali popularności aut od Singera, również w Polsce powstało wiele bardziej i mniej udanych backdate’ów na bazie Porsche 911. Jednak ten samochód jest zupełnie inny od wszystkiego, co widzieliśmy dotychczas, a według wielu, w tym mnie, może konkurować nawet ze słynnym modelem Classic kalifornijskiego producenta.
RCR01, czyli Reincarnation Classic Restomod 01, nie jest tak naprawdę pierwszym autem, ponieważ przed nim pojawił się biały prototyp w nadwoziu Targa, opisywany już na łamach magazynu EVO. Prototyp ten, jak to często bywa, nie był jeszcze tak dopracowany, dlatego to właśnie RCR01 piastuje zaszczytne miejsce tego pierwszego. Co jest w nim tak niesamowitego, że warto o nim pisać? Byłem, widziałem i powiem Wam, że wszystko. Będziecie mogli sami się o tym przekonać podczas tegorocznego Luftgekült we Wrocławiu, gdzie zostaną zaprezentowane oba auta od Reincarnation.
Po pierwsze, auto powstało na sprawdzonej bazie karoserii modelu 964, której konstrukcyjnie nie modyfikowano, aby zachować kluczowy dla całego projektu niemiecki TÜV. Uzyskano go na większość elementów zaprojektowanych specjalnie do tego auta, takich jak nowe, wykonane w całości z włókna węglowego poszycia karoserii. Jakość wykonania wyznaczała kierunek zmian i rozwoju projektu, aby zbudować auto najlepsze, wyróżniające się na scenie restomodów bezproblemową rejestracją na terenie Niemiec.
Prezentacja auta, na którą zaproszono około 100 osób, była wyczekiwana z niecierpliwością. Zaplanowana na godzinę 17:00, z powodu zmiennej pogody odbyła się 30 minut wcześniej. Poprzedziła ją krótka przemowa Mateusza, twórcy auta i garażu Reincarnation Classic Car, który w tym dniu świętował również 10-lecie swojej działalności. Było trochę historii i podziękowań dla osób zaangażowanych zarówno w rozwój firmy, jak i samego projektu RCR. Mateusz podkreślił, że auto powstawało prawie 4 lata, a głównym wyzwaniem była już wspomniana najwyższa jakość i niepowtarzalny wygląd detali.
Każdy panel nadwozia został przeprojektowany i wykonany od nowa, przednie lampy bi-led zbudowane od zera, a także niesamowite kierunkowskazy. Klamki drzwi, przeprojektowane lusterka wsteczne, klapa silnika, zderzaki ze splitterami oraz skręcane, inspirowane klasycznymi Fuchsami felgi, zaprojektowane specjalnie do tego auta. Całe auto pokryto ciemnozielonym lakierem, którego prawdziwy czar wydobywają dopiero promienie słoneczne.
Wnętrze samochodu skrywa jeszcze więcej niespodzianek z najwyższej półki modyfikacji. Zaprojektowane od nowa przy współpracy zewnętrznych stylistów, m.in. LFANT Design, wnętrze powstawało od zera dwa razy. Pierwsza wersja okazała się zbyt podobna do innego projektu, dlatego Mateusz zdecydował się na kolejną, nieuznającą półśrodków. Każdy element, od lewarka zmiany biegów i dźwigni hamulca ręcznego, po zestaw pedałów i zupełnie nowe wykończenie deski rozdzielczej, został starannie zaprojektowany i wykonany.
Punktem kulminacyjnym wnętrza jest okrągły, wielofunkcyjny ekran LCD, który zastąpił standardowy obrotomierz – rozwiązanie dotychczas niespotykane w żadnym restomodzie opartym na 911. Najważniejsze jednak jest serce tego auta – zbudowana od zera, z autorskimi głowicami, zasilana wtryskiem ITB, 3.8-litrowa jednostka, w której z oryginału pozostał jedynie blok 964. Silnik generuje 375 KM, kręci się do 8200 obr./min, a auto przyspiesza do setki w 3,8 sekundy, korzystając z paliwa 98-oktanowego.
RCR01 to nie tylko samochód – to manifestacja pasji, precyzji i niezrównanej jakości. Projekt ten wyznacza nowe standardy na scenie restomodów i na długo pozostanie w pamięci miłośników motoryzacji. Mateusz pokazał, że auta na światowym poziomie mogą powstawać również w Polsce, a konkursowa jedynka to tylko szklany sufit. Nie musimy kopiować projektów Singera, aby się wyróżnić. Mam przeczucie, że wiele elementów z zaprezentowanego RCR01 stanie się inspiracją dla innych, nie tylko na naszej krajowej scenie.
Świat restomodów, a w szczeglności tych opartych na Porsche 911 i dodatkowo poddanych zabiegowi backdate’u jest coraz większy. Od niedawna pewien fragment należy także do polskiej firmy 911 Garage.
Porsche 911 to ikona motoryzacji, która elektryzuje już od prawie 60 lat. Każda kolejna generacja jest szybsza, doskonalsza i nowocześniejsza od poprzedniej. Jednak miłość do klasycznych kształtów i chęć udoskonalania minionych generacji jest wśród pasjonatów motoryzacji coraz silniejsza. Co stanie się, gdy w klasycznym nadwoziu zastosujemy kilka współczesnych rozwiązań poprawiających dynamikę, prowadzenie i łatwość użytkowania? Jaki będzie efekt, jeżeli dodatkowo pozwolimy na tworzenie samochodu od podstaw, według własnych upodobań kolorystycznych i z wykorzystaniem ulubionych materiałów? Odpowiedzią na te pytania jest Remastered by 911 Garage – reinterpretacja legendy motoryzacji na światowym poziomie, prosto z podwarszawskich Łomianek.
Remastered No. 1 powstało na bazie samochodu z nadwoziem targa, czyli dzięki kilku prostym ruchom pozwala podróżować nim bez dachu nad głową. Jednak od silnych podmuchów wiatru pasażerów chronią oczywiście przednia oraz tylna szklana szyba przymocowana do aluminiowego pałąka zapewniającego dodatkowe bezpieczeństwo i nadającego autu wyjątkowego stylu. Wygodne elektrycznie sterowane fotele obszyto nową skórą Nappa oraz materiałem w charakterystyczną kratkę, którymi pokryto także boczki drzwi czy też deskę rozdzielczą. Do wykończenia niektórych elementów użyto również materiału Alcantara®.
Tworzy to niepowtarzalny klasyczny klimat, pachnąc przy tym świeżością nowego samochodu klasy Premium. Dzięki szerokim możliwościom, wykończenie każdego kolejnego egzemplarza będzie dziełem wyobraźni właściciela i wysokiego kunsztu pracy osób tworzących samochody ze stajni Remastered. Kompletne wnętrze to zbiór dziesiątek elementów opracowanych i wykonanych zupełnie od podstaw, które zwiększają możliwość indywidualizacji oraz podkreślają rodowód samochodu.
Podłoga kabiny pasażerskiej oparta jest na lekkiej kompozytowej konstrukcji, w którą wkomponowano miejsca na fotele i tylne siedziska, a także dodatkowo przemodelowany tunel centralny. Daje to możliwość lakierowania nietapicerowanych elementów wnętrza w dowolnym kolorze, dopasowanym np. do barwy karoserii. Wyjątkowego charakteru przestrzeni na nogi nadają aluminiowe podstopnice z gęsto nawierconymi otworami, wykonane na zamówienie ze stopów aluminium. Oferta Remastered będzie również obejmowała możliwość kastomizacji deski rozdzielczej, a już teraz klienci mogą dobierać takie elementy jak np. kolor obwódek zegarów czy przycisku sygnału dźwiękowego na kierownicy. Znakiem rozpoznawczym Remastered są także boczki drzwi, na których znalazły się lakierowane podłokietniki w kształcie nadwozia samochodu, eleganckie skórzane paski służące do otwierania drzwi. Są one inspirowane wyścigowymi autami oraz dodatkowo posiadają wytłoczone logo firmy 911Garage. Od podstaw stworzono także dźwignie oraz gałkę zmiany biegów, której kształt nawiązuje do użytego korka wlewu paliwa. Wisienką na torcie jest kierownica MOMO Prototipo wykończona skórą Nappa i szwem w kolorach tapicerki. System audio oparto za to na radioodtwarzaczu z oferty klasycznych akcesoriów producenta aut z Zuffenhausen, który dzięki klasycznemu wyglądowi pasuje do wnętrza, ale zapewnia możliwość korzystania z tak potrzebnych w dzisiejszych czasach funkcji, jak nawigacja satelitarna czy sparowanie telefonu komórkowego z zestawem głośnomówiącym i wyświetlaczem. W ten sposób Remastered łączy oryginalny styl i dzisiejsze potrzeby kierowców.
Klasyczna nowoczesność Remastered bazuje na nadwoziu generacji 964 produkowanej w latach 1989 – 1993. Dzięki temu linia auta nawiązuje do ikonicznego kształtu, który dzięki kilku przemyślanym zabiegom nabiera jeszcze bardziej rasowego wyglądu. Modyfikacje obejmują zastosowanie elementów poszycia nadwozia i detali nawiązujących do pierwowzoru kultowego modelu z lat 60. To ten zabieg przenosi wygląd Remastered o kilka epok wstecz, tworząc efekt nazywany w świecie motoryzacji „backdate”, czyli cofnięciem wyglądu auta w czasie. Aby otrzymać finalny efekt, w nadwoziu Remastered przeprowadzono wiele zmian, które były opracowywane latami. Nadkola zostały poszerzone o 30 mm z przodu jak i z tyłu, dzięki czemu są w stanie pomieścić szersze 17-calowe felgi z oponami w rozmiarze 225/45/R17 na przedniej i 255/40/R17 na tylnej osi. Poszerzenia zostały wykonane z tego samego rodzaju stali, z którego powstały inne elementy poszycia nadwozia i połączone idealnie z całą konstrukcją. Podobnie stało się z progami skrywającymi przewody olejowe i układ klimatyzacji. Wszystko to spowodowało, że sylwetka Remastered zyskała na atrakcyjności, ale też dała podstawę do poprawy właściwości trakcyjnych oraz użytkowych auta. Do klasycznych kształtów usportowionych wersji Porsche 911 nawiązują też przedni oraz tylny zderzak. Aby montaż tego pierwszego był możliwy, samodzielnie opracowanej modyfikacji uległa konstrukcja przedniej wanny, której linia brzegowa jest obecnie w początkowej części niższa. Remastered posiada również pięknie wyeksponowany korek wlewu paliwa, którego zastosowanie wymusiło szereg zmian zarówno w strukturze błotnika, jak i formie montażu wlewu. Korek również został zaprojektowany i stworzony od podstaw z aluminium. Remastered pełne jest także innych ręcznie wykonanych elementów. Należy do nich m.in. atrapa znajdującego się na tylnej klapie spoilera, który otwiera się i zamyka przy wybranych prędkościach. To detale tworzą kompletne piękno samochodu, dlatego metalowe elementy nadwozia pokryto kolorem satynowanego aluminium poprzez nałożenie warstwy specjalną metodą napylenia proszkowego. Dzięki temu klamki, ramki przednich lamp czy wycieraczki, poza swoją podstawową funkcją stały się biżuteryjnymi dodatkami. Zastosowanie soczewkowych reflektorów ze światłami LED do jazdy dziennej, zaprojektowanymi przez renomowanego amerykańskiego producenta poprawiły funkcjonalność i bezpieczeństwo, jednocześnie odróżniając Remastered na tle klasycznych egzemplarzy.
Numer 1 Piękne kształty, rasowy dźwięk silnika i łatwość prowadzenia skupiają uwagę każdego, kto mija Remastered na ulicy. Pierwszy egzemplarz tego wyjątkowego samochodu można już spotkać na polskich drogach, a kolejne rodzą się do życia w firmowym warsztacie 911 Garage. W fazie testów i dostosowywania każdego elementu do regularnej jazdy jasnoniebieski egzemplarz oznaczony numerem jeden przejechał tysiące kilometrów. Prawdziwym próbą generalna był udział w Porsche Paradę w 2021 roku, w trakcie której Remastered pokonało wymagającą trasę z Warszawy przez Ziemię Łódzką, województwo kujawsko-pomorskie, aż do położonego nad morzem Sopotu i z powrotem do siedziby firmy w Łomiankach. Czy to w trakcie tego wakacyjnego wyjazdu, czy też krótkich przejazdów po rozgrzanych słońcem ulicach miast, Remastered na każdym kilometrze ujawnia swoją niesamowitą naturę, która kusi do jazdy, pozwala poczuć wolność i niejako dopasowuje się do aktualnego nastroju kierowcy.
Dla twórców Remastered jednym z kluczowych aspektów było prowadzenie się samochodu. Dlatego w miejsce seryjnego zawieszenia zdecydowano się zamontować kompletny zestaw renomowanej niemieckiej firmy KW suspensions, w skład którego wchodzą gwintowane amortyzatory oraz sprężyny z możliwością regulacji wysokości. Klienci konfigurujący Remastered mogą wybierać spośród czterech dostępnych zestawów — od Variant 1 do Variant 3 lub model z elektrycznie sterowaną pracą amortyzatorów. Dzięki zastosowaniu podzespołów idealnie dopracowanych do modelu auta, na którego bazie powstają samochody Remastered, komfort podróżowania pozostał na tym samym poziomie, a właściwości trakcyjnego uległy znaczącej poprawie. W połączeniu z produkowanymi na zamówienie trzyczęściowymi, skręcanymi felgami, wykonanymi metodą obróbki CNC i wysokiej jakości oponami, cały zestaw zapewnia doskonałe prowadzenia, którego seryjne egzemplarze nie mogą zaoferować. 17-calowe koła posiadają z przodu 8 cali, a na tylnej osi 9 cali szerokości, co stanowi znaczącą różnicę względem bazowego egzemplarza. Projekt felg został opracowany od podstaw, ale z ukłonem w stronę wzoru zapisanego w kanonie lat 60. i 70. Pewność prowadzenia to także poczucie kontroli w trakcie redukowania prędkości. Właśnie dlatego na przedniej osi pojawiły się zaciski i tarcze z najmocniejszego seryjnego wariantu auta, na którym oparto Remastered, dysponującego znacznie większą mocą. Dzięki sześciu tłoczkom zastosowanym w zacisku, Remastered ma jeszcze krótszą drogę hamowania, niż w przypadku seryjnego zestawu. Samochody Remastered są także objęte gwarancją mechaniczną na okres 3 lat.
Od pierwszego kliknięcia zamka, przez przekręcenie kluczyka w stacyjce, aż po zostający na długo w pamięci dźwięki silnika, Remastered rozkochuje w sobie kierowcę i pasażerów od pierwszych chwil. Przemyślane połączenie klasyki i nowoczesności pozwala doświadczyć emocji i odczuć, których nie gwarantują ani samochody zabytkowe, ani nowe auta z salonu. Relacja Remastered z właścicielem zawiązuje się od chwili podjęcia decyzji o zakupie, bo już wtedy rozpoczyna się proces tworzenia samochodu. Koncepcja kolorów, materiałów, elementów wyposażenia i detali kiełkuje, aby stać się finalną wersją samochodu, który stanie się ozdoba garażu i każdej lokalizacji, w której się pojawi. Entuzjazm twórców samochodu i otwartość na potrzeby klientów gwarantują również możliwość zastosowania rozwiązań lub elementów, które wybiegają daleko poza standardy indywidualizacji samochodu. Każdy egzemplarz sygnowany jest dedykowanym numerem, znajdującym się na specjalnej tabliczce znamionowej. Remastered to esencja motoryzacji, która prowadzi do osiągnięcia radości z posiadania samochodu.
911 Garage Marka 911 Garage to synonim profesjonalizmu i najwyższej jakości w świecie miłośników marki Porsche. Firma powstała w 2012 roku i od tego czasu działa w siedzibie zlokalizowanej w podwarszawskich Łomiankach. Od samego początku 911Garage miało w swojej kolekcji klasyczne egzemplarze 911 z lat 90. Przełomowym momentem dla firmy i polskiej sceny motoryzacyjnej było w 2015 roku nawiązanie współpracy z Japończykiem Akirą Nakai, czyli twórcą słynnej firmy RAUH-Welt Begriff modyfikującej samochody z Zuffenhausen. W czerwcu 2016 roku w firmowym warsztacie odbyło się wyjątkowe wydarzenie, jakim była budowa pierwszych dwóch egzemplarzy RWB, dodatkowo połączona z występami Reprezentacji Polski w Piłce Nożnej na niezwykle udanym turnieju Euro 2016. Aby obejrzeć pracę Japończyka i spędzić czas w wyjątkowej atmosferze do Łomianek przyjechało wielu fanów, którzy zostali z przyjemnością przyjęci na terenie firmy. 911Garage na tyle szybko weszło do międzynarodowej społeczności, że w 2017 roku świat dowiedział się o istnieniu egzemplarza, należącego do samego założyciela RAUH-Welt Begriff, który nosi przydomek Łomianki. W 2017 roku Akira Nakai zbudował w Polsce dwa kolejne egzemplarze RWB, a do października 2019 roku w 911Garage powstały jeszcze trzy auta, co oznacza, że w polskiej firmie powstało najwięcej egzemplarzy RWB na świecie, poza główną siedzibą znajdującą się niedaleko japońskiej stolicy. W tym okresie 911 Garage rozwinęło usługi dotyczące sprzedaży, serwisu i modyfikacji samochodów. Wykorzystując swoje doświadczenia w 2020 roku zapadła decyzja o stworzeniu marki Remastered, która rok później dołączyła do portfolio firmy.
Tegoroczna edycja Goodwood Festival of Speed już za nami, choć dla mnie jak i dla wielu wielu innych osób mogła być trwać i trwać, bo to niezwykłe wydarzenie i święto motoryzacji w najlepszym tych słów znaczeniu. O nowościach Porsche już pisaliśmy, teraz zapraszam Was na podsumowanie restomodów, których na bazie Prosche w Goodwood nie brakowało.
Może wydawać się, że jest to zdecydowanie nobliwe, arystokratyczne wydarzenie, gdzie bez garnituru wstyd się pokazać. Oj nie, widownia to pełen przekrój społeczeństwa, od klasy robotniczej, po arystokracje oglądająca przejazdy z los sponsorskich po burżuazję i arabskich księciów. Tegorocznym motywem przewodnim było 50-lecie BMW M, związana z tym premiera BMW M3 Touring, a także przejazd kilku modeli posiadających literkę M. Porównując to z zeszłorocznym rozmachem Porsche, mnogością modeli jakie przywiozło, a także jakie jeździły po torze wypada to zdecydowanie na korzyść marki ze Stuttgartu. Ba, porównując tegoroczne stoiska obu marek, Porsche nadal wygrywa. Było zdecydowanie ciekawsze, angażujące i fakt, ze Porsche Club GB zorganizowało dla klubowiczów specjalna strefę w której mogli parkować było również znaczące. BMW nie miało nawet namiastki tego. Na zakończenie tej smutnej wyliczanki wspomnę jeszcze ze na oficjalnej liście startowej samochodów marki BMW było 39, a Porsche 43.
Moda na restomody Postaram się opisać te, moim zdaniem, najciekawsze. Zacznę od egzemplarza stojącego, czyli zdecydowanie jednego z najciekawszych z ogólnie pojętych restomodów, była interpretacja Porsche 928 od Nardone Automotive. Kształt zostawiono w dużej mierze bez zmian, odpowiednio je unowocześniając, zwłaszcza wewnątrz. Pod maska pozostawiono oryginalne, wolnossące V8 o mocy 400 KM wraz z 6-biegowa skrzynia biegów i mocą przykazywana na tylna oś. Głównym znakiem rozpoznawczym jest listwa LED znajdująca się na tylnej klapie, oraz autorska interpretacja oryginalnych felg Manhole. Synthvave jest tutaj motywem przewodnim – ten wyglądający jak z plakatu bądź projektu natchnionych studentów designu samochód naprawdę zaskakuje pieczołowitością wykończenia (choć sam egzemplarz miał kilka mankamentów). Zwłaszcza przy innych restomodach, które ociekają testosteronem ten projekt idzie w zupełnie inna stronę. Choć do sprzedaży ma trafić dopiero w 2024 roku, wiec jeszcze niejedna zmiana przed nim.
Singer na drugą nogę Gwiazdą było najnowsze dzieło Singera czyli wariacja na temat 911 Turbo (930) o roboczej nazwie Turbo Study. Zbudowany na podwoziu generacji 964 karoseria z włókna węglowego w lakierze Wolf Blue z całkowicie nowym silnikiem opartym na klasycznym bokserze Mezgera. Ten podwójnie turbodoładowany chłodzony powietrzem silnik 3.8 posiadający 450 KM był jednocześnie pierwszym turbodoładowanym modelem Singera. Konkretnie egzemplarz wskazuje kierunek w jakim będzie podążał amerykański producent. Do wyboru jest napęd na tył bądź na obie osie, ale tylko z manualną skrzynią biegów. Singer dotychczas kojarzący się zdecydowanie bardziej z ostentacyjnym bogactwem, tutaj przesunął ciężar na znacznie bardziej wyważone i eleganckie motywy. Nie oznacza to, że będzie taniej – cena startuje od ok 750 tys. dolarów. Podsumowując, jeśli faktycznie Singer pójdzie w tym kierunku, to nic tylko się cieszyć. Więcej o tym projekcie możecie przeczytać TUTAJ.
Kolejne 2 modele Singera to DLS, czyli Dynamics Lightweighting Study który powstał we współpracy z Williamsem i w którym prędkość i zdolności jezdne były priorytetem, co tez pokazał podczas przejazdu. Całość karoserii jest oczywiście z włókna węglowego, a pod maska 4- litrowa szóstka o mocy 500 KM. Singery nie muszą się podobać, ale nie można im zarzucić tego, że ktoś w nich oszczędza na wykończeniu. Auta te są zrobione naprawdę w wyjątkowy sposób. Niestety nie było mi dane zajrzeć do środka i przekonać się osobiście, ponieważ pracownik obsługi napomknął ze samochód jest już sprzedany. Ostatni na stoisku był stosunkowo „najzwyczajniejszy” na tle reszty Indy Study w lakierze Dixon Bronze.
Duńska robota Następnym wozem, na który zwróciłem uwagę był duński Kalmar Automotive Project 7-97. Ten restomod wizualnie przypomina wczesne Porsche 911 i powstał w oparciu o generację 964. Prezentowany egzemplarz posiadał silnik 3,8 l o mocy 350 KM i 6-biegowa manualna skrzynia. Wnętrze niestety nie zachwyca i trudno zauważyć jakiś element zapadający w pamięć: kubły Recaro, kierownica Prototipo oraz wnętrze w stylu vintage, czyli jak 90% restomodów obecnych na rynku.
TAGTurbo Następnym restomodem, ale już o zupełnie innej filozofii był zaprezentowany przez brytyjską firmę o długiej wyścigowej tradycji, czyli Lanzante. Był to uczestnik także zeszłorocznej edycji FoS, Porsche 930 TAG Turbo, którego jeden egzemplarz stał na wystawie a drugi pod namiotem w towarzystwie bardziej znanych i popularnych kuzynów. Niesłusznie, samochód którego historia spokojnie nadaje się na osobny artykuł i przy którym Singery to dzieci z dobrych domów. W dużym skrócie: z zewnątrz ma bardzo subtelne modyfikacje i w dużej mierze wyglada jak zwyczajne 930 Turbo, cała historia rozgrywa się pod maska – ten model posiada silnik pochodzący prosto z bolidów Mclarena z lat 80. czyli podwójnie turbodoładowane 1,5 litra, a następnie uczłowieczone przez Coswortha. Model ten aby mieć możliwość jazdy po drogach został „osłabiony” z 750 KM do 500, ale za to nadal posiada manualna 6-biegowa skrzynie i aby ostudzić zapał domorosłych rajdowców, jest chłodzony ciecza i nie posiada kontroli trakcji. Myśle, ze więcej ostrzeżeń nie potrzeba.
Autor: Jan Grudziński | Zdjęcia: autor, Tomasz Sarna
Podczas Goodwood Festival of Speed na Porsche zawsze można liczyć. W tym roku zobaczyliśmy dwie wielkie nowości ze świata sportów motorywch oraz oczywiście całą rzeszę historycznych aut wyścigowych.
Pierwszą z nowości jest Porsche 963 – hybrydowy prototyp w specyfikacji LMDh, który od 2023 r., w barwach Porsche Penske Motorsport, rozpocznie „polowanie” na zwycięstwa w najważniejszych wyścigach wytrzymałościowych na świecie. Począwszy od przyszłego sezonu po dwa egzemplarze 963 zostaną wystawione zarówno w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA (WEC), jak i w serii IMSA WeatherTech SportsCar Championship. Równocześnie na słynnym festiwalu swoją publiczną globalną premierę świętowało Porsche GT4 ePerformance. W pełni elektryczny pojazd wyścigowy zademonstrował swoją moc na 1,9-kilometrowej trasie „wspinaczki” na wzgórze Goodwood. Występ w posiadłości należącej do Lorda Marcha w hrabstwie West Sussex w południowej Anglii zainaugurował światową trasę GT4 ePerformance. W ciągu najbliższych dwóch lat innowacyjny pojazd testowy odwiedzi wiele miejsc w Niemczech i nie tylko – z myślą o przybliżeniu zespołom wyścigowym, partnerom i organizatorom zawodów potencjału swojej supernowoczesnej koncepcji oraz możliwości formatów wyścigowych, jakie się z nią wiążą.
Zaprezentowany w Goodwood samochód wyścigowy 963 jest utrzymany w typowych dla Porsche wyścigowych barwach: bieli, czerwieni i czerni. W kokpitach maszyn o mocy 500 kW (680 KM) uznani kierowcy prototypów połączą siły z doświadczonymi specjalistami z fabrycznego zespołu kierowców Porsche. Porsche Penske Motorsport przygotowuje się do swoich misji w dwóch lokalizacjach: oddział w Mannheim (Niemcy) jest odpowiedzialny za Długodystansowe Mistrzostwa Świata FIA (WEC), a pojazdy do serii IMSA WeatherTech SportsCar Championship są przygotowane w Mooresville w Karolinie Północnej (USA).
„Po 7889 testowych kilometrach przebytych w pierwszej połowie 2022 r. jesteśmy na bardzo dobrej drodze, ale przed rozpoczęciem następnego sezonu wciąż pozostaje jeszcze wiele do zrobienia” – powiedział Thomas Laudenbach, wiceprezes ds. Porsche Motorsport. „Nasze nowe Porsche 963 powinno kontynuować dziedzictwo legendarnych modeli takich jak 917, 935, 956, 962 i 919 Hybrid. Jestem przekonany, że będziemy mocni, jeśli chodzi o technikę. Żeby przygotować się do odnoszenia zwycięstw w ekscytującej rywalizacji wielu producentów, z ich różnymi koncepcjami, stworzyliśmy też odpowiednie struktury zespołów”.
Oficjalny wyścigowy debiut Porsche 963 planowany jest na styczeń 2023 r. i 24-godzinny wyścig Daytona w USA. W międzyczasie testy prototypu będą mogły odbyć się podczas nadchodzących tegorocznych wyścigów Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA (WEC). Porsche Penske Motorsport chce przeprowadzić nieklasyfikowaną próbę generalną nowej maszyny podczas ostatniej rundy tego sezonu WEC w Bahrajnie, w listopadzie tego roku.
“W ciągu ostatnich kilku miesięcy nasi ludzie z Porsche Motorsport i ekipy Penske uformowali efektywny, zaangażowany zespół – Porsche Penske Motorsport” – mówi Urs Kuratle, dyrektor fabrycznej sekcji Porsche Motorsport LMDh. „We wszystkich czterech fabrycznych samochodach będziemy dysponować świetnymi załogami. Współpraca z naszym wieloletnim partnerem oponiarskim Michelin i producentem podwozi Multimatic przebiega bez zarzutu. Jesienią tego roku Porsche 963 powinno uzyskać homologację. Do tego czasu chcemy robić kolejne postępy i uzyskać dodatkowe informacje podczas kolejnych jazd testowych.”
Kierowcy wybrani do rywalizacji w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA (WEC) oraz serii IMSA WeatherTech SportsCar Championship to doświadczeni fabryczni zawodnicy: Kévin Estre (Francja), Michael Christensen (Dania), André Lotterer (Niemcy), Laurens Vanthoor (Belgia), Matt Campbell (Australia) oraz Mathieu Jaminet (Francja), a także znakomici kierowcy w wyścigach aut sportowych: Dane Cameron (USA) i Felipe Nasr (Brazylia). W początkowej fazie rozwoju kluczową rolę odegrał Frédéric Makowiecki z Francji, który podczas styczniowych prób w Weissach przejechał Porsche 963 pierwsze kilometry na torze oraz na symulatorze. Nazwiska pozostałych kierowców, w tym zawodników startujących w wyścigach wytrzymałościowych na torach Daytona, Sebring i Road Atlanta (Petit Le Mans), zostaną ogłoszone w późniejszym terminie.
Porsche Penske Motorsport przygotowuje do najważniejszych wyścigów aut sportowych na świecie łącznie cztery egzemplarze 963. Prace trwają w bazach zespołu w Mooresville (Karolina Północna) oraz w Mannheim (Niemcy). Obiekt WEC w Badenii-Wirtembergii to dawne centrum Porsche Penske Automotive, zbudowane zgodnie z najnowocześniejszymi standardami. Wymiana danych pomiędzy trzema zaawansowanymi technicznie centrami Porsche Penske Motorsport odbywa się niemal w czasie rzeczywistym. Ekipa WEC wprowadzi się do siedziby w Mannheim jesienią tego roku.
Jonathan Diuguid, dyrektor zarządzający Porsche Penske Motorsport, mówi: „Oczekiwania są niezwykle wysokie. Nie tylko ze strony publiczności, ale także ze strony Porsche i zespołu Penske – łączą ich już bowiem wspaniałe rozdziały w historii motorsportu”. Diuguid oraz Travis Law (dyrektor ds. konkurencji) będą zarządzać globalnym zespołem Porsche Penske Motorsport, bezpośrednio nadzorując zarówno program FIA WEC, jak i IMSA. Codzienną pracą zespołu FIA WEC pokierują Bernhard Demmer (dyrektor generalny) oraz Francis Schammo (menedżer zespołu). Joel Svensson jako menedżer zespołu będzie odpowiedzialny za mistrzostwa IMSA w Ameryce Północnej.
Zgodnie z przepisami LMDh Porsche 963 bazuje na podwoziu kategorii LMP2. To nowo opracowane podwozie dostarcza kanadyjska firma Multimatic, specjalista od zaawansowanych technicznie rozwiązań. Standardowe komponenty hybrydowe pochodzą od Boscha, Williams Advanced Engineering i Xtraca. Sercem układu napędowego jest 4,6-litrowy silnik V8 biturbo, bazujący na jednostce hybrydowego samochodu sportowego o wysokich osiągach – 918 Spyder. Jego DNA sięga do wyścigowego RS Spyder, którym Porsche i zespół Penske odniosły wiele zwycięstw w latach 2005-2008. Design nowego Porsche 963 nawiązuje do zwycięskich klasyków 956 i 962 z lat 80. ubiegłego stulecia. Nieprzerwany tylny pas świetlny to ukłon w stronę charakterystycznej cechy najnowszego 911 typ 992. Z kolei biało-czerwono-czarne malowanie odwołuje się do cenionych samochodów wyścigowych Porsche. To nie koniec nawiązań do tradycji: od pierwszego roku rywalizacji nowe Porsche 963 będzie dostępne dla klientów. Pierwsze prywatne zespoły klientów Porsche ogłoszą swój program już w ciągu najbliższych kilku dni.
Porsche GT4 ePerformance
GT4 ePerformance korzysta z komponentów technicznych Mission R. To koncepcyjne studium, zaprezentowane na targach IAA MOBILITY 2021 w Monachium, nakreśliło wizję w pełni elektrycznego samochodu wyścigowego GT stworzonego dla przyszłych wyścigowych aktywności klientów. Oba pojazdu bazują na podwoziu sprawdzonego modelu 718 GT4 Clubsport. Cała technika silnika elektrycznego i akumulatora pochodzi z koncepcyjnego studium, co w trybie kwalifikacji przekłada się na maksymalną moc do 800 kW (1088 KM). W symulowanej rywalizacji kierowca przez 30 minut – tyle trwa wyścig Carrera Cup – stale dysponuję mocą 450 kW (612 KM). Pod względem czasów okrążeń i prędkości maksymalnej GT4 ePerformance dorównuje osiągom obecnego 911 GT3 Cup typ 992. Dzięki zastosowaniu techniki 900 V stan naładowania akumulatora przy pełnej mocy ładowania wzrasta z 5 do 80% w ciągu około 15 minut.
„Festiwal prędkości jest naprawdę imponujący. To wielkie święto dla entuzjastów motoryzacji i mekka motorsportu, jak żadna inna w Europie” – mówi Richard Lietz z Austrii, kierowca fabryczny Porsche, który poprowadził w pełni elektryczny prototyp w Goodwood. „Zapoznałem się już z GT4 ePerformance z jazd testowych. To niezwykle szybki wóz, daje mnóstwo frajdy – dokładnie tak, wyobrażam sobie elektryczny sportowy samochód wyścigowy przyszłości. Jego aerodynamika została zaprojektowana z myślą o efektywności, energii musi bowiem wystarczyć na cały wyścig. GT4 ePerformance lepiej czuje się na klasycznych torach niż na trasach wspinaczkowych, takich jak ta w Goodwood, więc czas 45,50 s i drugie miejsce w ogólnej klasyfikacji są zgodne z naszymi oczekiwaniami”.
Na potrzeby GT4 ePerformance Porsche przeprojektowało około 6000 części. Kształt samochodu opracował zespół Porsche Style pod kierownictwem designera Granta Larssona. Jego nadwozie wykonano m.in. z kompozytów z naturalnych włókien – ich produkcja ma na celu generowanie mniejszej emisji niż w przypadku porównywalnych materiałów syntetycznych. Testowo wykorzystuje się tu również recyklingowane włókna węglowe. Za sprawą poszerzonych nadkoli samochód jest o 14 cm szerszy niż 718 Cayman GT4 Clubsport. Daje to przestrzeń na szersze, 18-calowe opony wyścigowe Michelin, w których szczególnie duży udział mają materiały odnawialne.
„GT4 ePerformance przeciera szlaki wyścigom klientów Porsche za kierownicą samochodów elektrycznych. W pierwszej kolejności zaprezentujemy tę koncepcję naszym globalnym partnerom” – mówi Oliver Schwab, menedżer projektu GT4 ePerformance. „Wspólnie z kierowcami, zespołami, organizatorami, władzami i innymi zainteresowanymi stronami zbieramy też pomysły na przyszłe formaty wyścigów Porsche”.
Po światowej premierze na Festiwalu Prędkości w Goodwood prototyp pojawi się w wielu innych miejscach w ramach trasy GT4 ePerformance Tour. Każdej lokalizacji będzie towarzyszyć specjalne motto. Słynny festiwal motorsportu w południowej Anglii był poświęcony tradycji Porsche w wyścigach samochodowych. Drugi przystanek GT4 ePerformance odbędzie się 20 sierpnia 2022 r. w zakładach Porsche w Lipsku, w ramach uczczenia 20-lecia fabryki. Obiekt może pochwalić się 3,7-kilometrowym torem, na którym odtworzono słynne odcinki obiektów znanych na całym świecie. Potencjał w pełni elektrycznej maszyny zostanie zaprezentowany w saksońskiej metropolii jako model biznesowy.
Wyścigowe opony do Porsche GT4 ePerformance dostarcza firma Michelin; w 53% są one wykonane z materiałów pochodzenia biologicznego lub z recyklingu. Pozyskiwane w zrównoważony sposób surowce obejmują również kauczuk naturalny i sadzę, odzyskiwane ze zużytego ogumienia przy użyciu specjalnej metody przetwarzania wdrożonej przez partnerską firmę Enviro. Pozostałe materiały bazują na skórce pomarańczy i cytryny, żywicy sosnowej, oleju słonecznikowym oraz metalicznych odpadach. Wyścigowe opony opracowane przez Michelin specjalnie dla GT4 ePerformance mają za zadanie zmniejszać wpływ na środowisko w całym cyklu życia – od projektowania, produkcji, wysyłki i użytkowania aż po recykling. Do 2050 r. Michelin wszystkie swoje opony zamierza wytwarzać z materiałów ekologicznych. Już w 2030 r. ich udział w produkcji firm całej grupy powinien sięgnąć 40%.
W kolejnym materiale przedstawimy Wam naszą relację z Goodwood, którą w tym roku oparliśmy na przyjrzeniu się restomodom na bazie Porsche.
Singer Vehicle Design, to kalifornijscy specjaliści od restomodów na bazie Porsche 911. Tym razem zaprezentowali światu nową wariację inspirowaną pierwszym 911 z turbodoładowanym silnikiem, czyli modelem 930 z 1975 roku.
Bazą projektu jest nadwozie 911 serii 964, które odziano w panele z włókna węglowego, czerpiące garściami ze stylistyki oryginalnego Turbo z lat 70., tak więc nie brakuje mu masywnych poszerzeń, czy charakterystycznego potężnego tylnego skrzydła („whale tail”).
Pierwszy grand tourer od Singera
Głównymi założeniami Turbo Study było stworzenie odpowiedzi na zapytania klientów, którzy wielokrotnie domagali się możliwości odrestaurowania egzemplarzy z silnikami turbo, przy zachowaniu charakteru oryginalnego 930, czyli sportowego grand tourera, niesprawiającego problemów w codziennym użytkowaniu. Ostateczny balans między komfortem, a sportowym charakterem jest oczywiście kwestią indywidualnej konfiguracji przez klienta. Jak na auto klasy GT przystało, wnętrze będzie wykończone skórą najwyższej jakości, komfort podróżowania zapewnią podgrzewane i elektrycznie regulowane fotele, klimatyzacja, tempomat, bezprzewodowa ładowarka do telefonu, czy systemy bezpieczeństwa jak ABS, czy kontrola trakcji.
Mezger wiecznie żywy
Bazą jednostki napędowej Singera jest silnik Mezger 3.6 rozwiercony do pojemności 3.8 l i doładowany dwiema turbosprężarkami Borg Warner, pochodzącymi z modelu 992. W podstawowej konfiguracji silnik dysponuje mocą około 450 KM, lecz ostateczna specyfikacja będzie zależna od życzeń klienta. Szef Singera, Rob Dickinson, potwierdził, że moc powyżej 500 KM nie będzie stanowiła problemu. Napęd będzie przekazywany za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni manualnej na tylne, bądź cztery koła – wybór wariantu zależy od preferencji klienta.
Ponieważ każdy egzemplarz Singera jest de facto szyty na miarę pod indywidualnego klienta ciężko mówić o konkretnej cenie, ale według doniesień potencjalni chętni muszą szykować minimum 1 milion USD. A chętnych nie brakuje – Singer zebrał już 70 zamówień na Turbo Study.