Porsche przywraca do życia zapomniany projekt. To on dał początek Carrerze GT.

Porsche przywraca do życia zapomniany projekt. To on dał początek Carrerze GT.

Koniec lat dziewięćdziesiątych. Dla nas to początek fascynacji marką, dla marki zaś okres największych przemian, po części dyktowanych finansowymi problemami. W salonach Porsche stały pierwsze chłodzone cieczą 911 oraz auta „dla młodzieży” – Boxstery. Na biurkach projektantów dokumenty z napisem „SUV” zastąpiły te dotyczące auta, które miało zapewnić sukces w Le Mans. Auta, które Porsche postanowiło teraz, po 25 latach, wskrzesić. Z gazem w podłodze i w doborowym towarzystwie!

Po zwycięstwie w sezonie ’98, apetyt na kontynuację dobrej passy był w Stuttgarcie ogromny. Niestety, zmiany przepisów od nowego millenium wymagały zbudowania kolejnej wyścigówki niemalże od zera. Tak oto prototyp o oznaczeniu 9R3 powstawał z myślą o startach w klasie LMP900, co oznaczało, że waga nie może przekroczyć 900 kilogramów. Początkowo za fotelem kierowcy inżynierowie pod wodzą Norberta Singera umieścili dobrze już znanego, podwójnie doładowanego, sześciocylindrowego boksera o pojemności 3,2 litra. Niestety, wraz z rozwojem projektu okazało się, że jednostka jest zdecydowanie za ciężka względem tego, co oferuje. Potrzebny był nowy silnik, a to niosło za sobą inny problem – koszty. Ktoś przypomniał sobie jednak w porę, że przecież gdzieś tam w magazynie wala się jakieś zapomniane V10, które miało trafić do… F1.

Jednostka rozwiercona do 5,5-litra i zmodyfikowana pod kątem startów w wyścigach długodystansowych ostatecznie generowała ponad 600 KM. Z początkiem listopada 1999 roku prototyp był gotowy na testy w centrum rozwojowym w Weissach. Na miejscu stawili się kierowcy Alan McNish oraz Bob Wolleck. Podczas pierwszych dwóch dni, pomimo niepogody, nowa konstrukcja pokonała 78 kilometrów, osiągnęła 302 km/h i pobiła rekord toru. I właśnie wtedy testy zostały przerwane, a projekt LMP2000 zamknięty. „Pierwotne przejazdy stanowiły więc jednoczesne powitanie i pożegnanie. Byliśmy pełni radości, ale także smutku i żalu” – podsumował Singer. Oficjalnym powodem stał się budżet, a historia pokazuje, że choć bolesna, była to dobra decyzja. Szczególnie, że to właśnie dzięki rozwojowi 9R3, pod siateczkami osłaniającą silnik Carrery GT znalazło się legendarne już V10, o czym pisaliśmy szerzej w tekście o ostatnim analogowym superaucie.

25 lat później kurz z monokoku niedoszłego zwycięzcy został zdmuchnięty przez zespół fantastycznych ludzi z Porsche Heritage i Museum, którzy wzięli go pod swoje skrzydła. „Za każdym razem, gdy widziałem LMP 2000 w muzealnym magazynie, myślałem o jego pierwszych przejazdach z 1999 roku” – przyznał Armin Burger, koordynator ds. historii Porsche Motorsport. „Finalnie szybko uzgodniliśmy, żeby przywrócić samochód do życia z okazji jego rocznicy” – dodał Alexander E. Klein, szef operacji i komunikacji Porsche Hertiage. Choć w tym przypadku była mowa o modelu w stanie w zasadzie nienaruszonym, dla ludzi z Porsche Heritage odbudowy tego typu wyjątkowych projektów często wiążą się z zaprojektowaniem na nowo i wyprodukowaniem poszczególnych części.

Renowacja odbywała się w Weissach. Prace rozpoczęto od rozebrania karoserii, następnie na warsztat wzięto silnik, który już przy pierwszym odpaleniu rozdarł wnętrza warsztatu wspaniałym dźwiękiem wszystkich 10 cylindrów. „Każdy, kto kiedykolwiek słyszał pracujący silnik V10, wie, że ten dźwięk jeży włosy na karku. Jest mocarny już na biegu jałowym, a dotknięcie pedału gazu sprawia, że lekkie koło zamachowe błyskawicznie się rozkręca” – wspomina Steffen Wolf, jeden z inżynierów.

Wyzwaniem okazała się być skrzynia biegów. „Znaleźliśmy cztery jednostki sterujące i próbowaliśmy uzyskać do nich dostęp za pomocą starego komputera”. Bez pliku z opisem jednostki sterującej przypisanie i odczytanie sygnałów było syzyfowym zadaniem. „Potrzebowaliśmy jednostki sterującej, która reagowałaby na sygnał z łopatki na kierownicy, a następnie powodowała zmianę przełożenia. Ponieważ zmiana biegu (samą) łopatką nie była możliwa, trzeba było ją skonfigurować w taki sposób, aby wybór wyższego lub niższego przełożenia następował po wciśnięciu sprzęgła” – wyjaśnił Wolf. Do pracy przyłączyli się nawet ludzie z zespołu Porsche Motorsport oraz Formuły E. I co ciekawe, to właśnie sterownik z bolidu tego ostatniego umożliwił sukces.

Po latach do udziału w symbolicznych przejazdach po 2,88-kilometrowym torze testowym Porsche, zaproszeni zostali niemalże wszyscy, którzy przy projekcie mieli swój udział. Dla wielu z nich to była prawdziwa podróż w czasie i domknięcie pewnego rodziału. „To był dla mnie szalenie ważny projekt. Nadal dokładnie pamiętam telefon, który otrzymałem podczas podróży służbowej ćwierć wieku temu: »LMP 2000 jedzie – ale już nigdy go nie zobaczysz«” – wspominał Herbert Ampferer, ówczesny szef Porsche Motorsport. „Chcieliśmy, aby LMP 2000 pokazał, co potrafimy. Proces rozwoju trwał prawie 14 miesięcy. Czuję się zaszczycony, że dzisiaj, 25 lat później, mogę po raz pierwszy zobaczyć go w ruchu”.

Chociaż bezsprzecznie to kawał inżynieryjnej historii marki, dla mnie w tym projekcie najważniejsze jest coś innego. To fakt, że Porsche tej historii nie porzuca, wciąż w nią inwestuje i widzi w niej ogromne znaczenie, nawet pomimo niepewnej przyszłości aut spalinowych. Bo, nie oszukujmy się, kompletnie nie musieli tego robić. A jednak dział taki jak Porsche Heritage i Museum istnieje i oby istniał jak najdłużej. Widzicie, tam w Jaguarze?

Historia ducktaila odkryła fragment historii 911 Zasady.

Historia ducktaila odkryła fragment historii 911 Zasady.

Porsche 911 Carrera RS 2.7 obchodzi w tym roku swoje 50-lecie, które marka Porsche obchodzi z pełnym uznaniem zasług tego kultowego modelu. W związku z tym w źródłach producenta jesteśmy raz na jakiś czas raczeni przepięknymi archiwalnymi zdjęciami i historiami. Dzięki jednemu postowi na Instagramie otrzymaliśmy dowód na fragment historii jednego z rajdowych samochodów Sobiesława Zasady.

W modelu Carrera RS 2.7 Porsche po raz pierwszy zastosowało słynny ducktail. Jego wprowadzenie było poprzedzone rozlicznymi testami prowadzonymi zarówno w tunelu aerodynamicznym jak i na prawdziwym samochodzie. Do tej pory wiedzieliśmy, iż w testowaniu na torze brał udział prototyp oznaczony nazwą kodową „E42”. W ostatnim czasie na Instagramie Porsche Museum pojawiły się zdjęcia samochodu, na którym prowadzono pracę nad glinianym modelem ducktaila.

Na powyższym zdjęciu, w lewym dolnym rogu szyby widoczna jest naklejka z oznaczeniem „E40 EVFF”. Ma ono zasadniczny wpływ na historię samochodu noszącego tablice rejestracyjne 7707 KW, używanego w rajdach przez Sobiesława Zasadę. Jak wiemy samochód po przygodzie na Rajdzie Polski trafił z powrotem do fabryki Porsche, gdzie przeszedł remont. Sobiesławowi Zasadzie został ponownie przekazany dopiero we wrześniu 1972 tuż przed Sachs Rally. Co w tym czasie działo się z samochodem? Zdjęcia ujawnione przez Porsche pokazują wóz w konfiguracji cywilnego 2.7 RS z silnikiem 911/83, natomiast naklejka E40 EVFF nie pozostawia wątpliwości, iż chodzi o wyremontowany samochód używany przez Sobiesława Zasadę, ponieważ ten numer był przypisany właśnie do rajdówki polskiego kierowcy. Potwierdzają to m.in. publikacje w bardzo specjalistycznych wydawnictwach o modelu Carrera RS 2.7 oraz na zamkniętych forach internetowych miłośników marki Porsche.

Zamieszczone zdjęcia pozwalają wypełnić lukę i w historii samochodu i potwierdzić, iż faktycznie stanowił on jeden z dwóch prototypów modelu Carrera 2.7 RS, a w przyszłości być może i wersji RSR. Historia tego konkretnego egzemplarza posiada w dalszym ciągu pewne „białe plamy”, ale być może i one zostaną w przyszłości wyjaśnione. Warto dokładnie oglądać zdjęcia, które na pierwszy rzut oka nie muszą mieć nic wspólnego z interesującym nas tematem.

Wyjątkowe Porsche 928 na stoisku Porsche Club Poland w Poznaniu

Wyjątkowe Porsche 928 na stoisku Porsche Club Poland w Poznaniu

W tym roku Porsche 928 obchodzi 45-lecie produkcji. Nagrodzony tytułem „Car of the Year 1978” (jako pierwszy samochód sportowy w historii plebiscytu) model pozostaje do dziś jednym z najbardziej cenionych przez miłośników klasyków. Z okazji rocznicy podczas Retro Motor Show na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich będzie można obejrzeć niezwykłą wystawę sześciu wariantów Porsche 928.

Porsche 928 początkowo miało być następcą modelu 911, ale niesłabnąca popularność kultowej „jedenastki” sprawiła, że firma nie wycofała się z jej produkcji. Zamiast tego nowe „gran turismo” przez blisko dwadzieścia lat było produkowane równolegle z najsłynniejszym modelem marki.

Prace nad 928 rozpoczęły się w Weissach już w 1972 r. Od początku samochód przełamywał konwencje. Chłodzony cieczą, 4,5-litrowy silnik V8 był wykonany z aluminium – nikt wcześniej w Europie nie wstawił takiej jednostki do produkowanego seryjnie samochodu. Tylna oś została wyposażona w zupełnie nowy typ zawieszenia – tzw. „oś Weissach”, która stabilizowała auto w zakręcie, ograniczając nadsterowność. Lekkie nadwozie wykonano ze stali, aluminium i poliuretanu, co stanowiło niemałe wyzwanie dla lakierników – wtedy jeszcze bowiem nie znali lakieru, który równo pokryłby różne materiały, nie zmieniając odcienia. A ponieważ mówimy o aucie typu „gran turismo”, nie zapomniano o komforcie kierowcy. Duży bagażnik, chłodzony klimatyzacją schowek, regulowany fotel, kolumna kierownicy, a nawet pozycje pedałów, wreszcie specjalne zaprojektowane radio z odtwarzaczem kasetowym – wszystko to stawiało nowy model na zupełnie innej półce niż to, co dotychczas produkowano w Stuttgarcie-Zuffenhausen.

Nikt jednak nie zapomniał o DNA marki – sportowej jeździe. Jak wspominał dyrektor projektu 928 Wolfhelm Gorissen, podczas pierwszych nocnych jazd testowych na oblodzonych drogach Szwarzwaldu, auto prowadziło się „o klasę lepiej niż ówczesne 911”. Łącznie przez prawie dwie dekady sprzedano 61 056 egzemplarzy Porsche 928.
Z okazji 45-lecia wprowadzenia modelu do produkcji, poświęcone mu będzie specjalne stoisko Porsche Club Poland i Porsche Centrum Poznań na rozpoczynających się w piątek targach Retro Motor Show w Poznaniu. W hali nr 5 Międzynarodowych Targów Poznańskich pojawi się w sumie sześć wariantów Porsche 928, częściowo użyczonych przez członków klubu, częściowo sprowadzonych z Muzeum Porsche w Stuttgarcie:

• Porsche 928 S (Muzeum Porsche) – opracowana wiosną 1983 r. wyścigowa odmiana; inicjatorem jej powstania był kierowca fabryczny Porsche Günter Steckkönig; odchudzona o 100 kg dzięki usunięciu zbędnych elementów, wyposażona we wzmocnione zawieszenie i klatkę, z silnikiem mocniejszym o 10 koni mechanicznych, była wciąż bardzo zbliżona do samochodu seryjnego; mimo to na Północnej Pętli Nürburgringu zanotowała znakomity czas 8 min 12 s, a następnie wygrała trzy z pięciu wyścigów w Wielkiej Brytanii.

• Porsche 928 S4 H50 (Muzeum Porsche) – kolejny prototyp na bazie wersji z roku modelowego 1987, również opracowany w USA we współpracy z centralą Porsche w Niemczech; zaprojektowane dla większej wygody pasażerów podróżujących na tylnej kanapie, miało dodatkową parę drzwi, otwieranych „pod wiatr”, i powiększony bagażnik; niestety zawieszenie samochodu nie sprostało wymagającym testom w Porsche i modelu nie wprowadzono do produkcji – w pewnym sensie potomkiem tego „shooting brake’a” są jednak współczesne Porsche Panamera Sport Turismo i Taycan Sport Turismo.
• Porsche 928 S2 (Porsche Club Poland) – ta odmiana była dostępna w latach 1984-1986; zastosowano w niej elektroniczny wtrysk paliwa, wzmocniono hamulce, seryjnie po raz pierwszy w Porsche zastosowano układ ABS; karoseria jest w pełni ocynkowana, a na nadwozie była udzielana 10-letnia gwarancja; auto ma bogate wyposażenie obejmujące w pełni skórzaną tapicerkę wnętrza, elektryczne szyby, lusterka, dach, podgrzewane i elektrycznie sterowane fotele, spryskiwacze reflektorów, klimatyzację i wiele innych.
• Porsche 928 S (Porsche Club Poland) – jesienią 1986 r. miał miejsce duży facelifting modelu 928; auto zyskało bardziej gładką linię nadwozia i nowy kształt spoilerów; zmiany przyczyniły się do obniżenia współczynnika oporu powietrza z 0,38 w modelu s, do 0,34 w modelu s4; pojawił się też zmodernizowany silnik o większej pojemności i czterech zaworach na cylinder; miał on przeprojektowaną głowicę, w której był dodatkowy wałek sterujący zaworami dolotowymi; zastosowano nowe wzory felg i powiększono rozmiar opon; wszystkie te zmiany dały poprawę osiągów i obniżenie zużycia paliwa.
Inną atrakcją na stoisku będzie zupełnie współczesny, całkowicie elektryczny model Porsche Taycan Turbo S Sport Turismo w ciekawym kolorze Nato Olive z palety Paint-to-Sample. Goście targowi będą też mogli zaopatrzyć się w odzież i gadżety z kolekcji Porsche Drivers Selection. Targi Retro Motor Show potrwają od 28 do 30 października.

• Porsche 928 Versuchsfahrzeug (samochód testowy, Muzeum Porsche) – niezwykły, przypominający wehikuł czasu z „Powrotu do przyszłości” egzemplarz służył do badania poziomu hałasu; pojazd opracowano w 1989 r. po wprowadzeniu prawnych limitów hałasu; system pomiarowy, wyposażony we własne zasilanie umieszczono na pojeździe, zaś dane analizowano natychmiast w specjalnym busie.

• Porsche 928 S4 Cabriolet Studie (prototyp cabrioletu, Muzeum Porsche) – na bazie seryjnego pojazdu z roku modelowego 1987 przygotowano w USA wersję z otwieranym dachem; auto było wyposażone w ten sam silnik i zawieszenie, co model podstawowy; kabriolet nigdy jednak nie wszedł do produkcji.

• Porsche 928 S4 H50 (Muzeum Porsche) – kolejny prototyp na bazie wersji z roku modelowego 1987, również opracowany w USA we współpracy z centralą Porsche w Niemczech; zaprojektowane dla większej wygody pasażerów podróżujących na tylnej kanapie, miało dodatkową parę drzwi, otwieranych „pod wiatr”, i powiększony bagażnik; niestety zawieszenie samochodu nie sprostało wymagającym testom w Porsche i modelu nie wprowadzono do produkcji – w pewnym sensie potomkiem tego „shooting brake’a” są jednak współczesne Porsche Panamera Sport Turismo i Taycan Sport Turismo.

• Porsche 928 S2 (Porsche Club Poland) – ta odmiana była dostępna w latach 1984-1986; zastosowano w niej elektroniczny wtrysk paliwa, wzmocniono hamulce, seryjnie po raz pierwszy w Porsche zastosowano układ ABS; karoseria jest w pełni ocynkowana, a na nadwozie była udzielana 10-letnia gwarancja; auto ma bogate wyposażenie obejmujące w pełni skórzaną tapicerkę wnętrza, elektryczne szyby, lusterka, dach, podgrzewane i elektrycznie sterowane fotele, spryskiwacze reflektorów, klimatyzację i wiele innych.

• Porsche 928 S (Porsche Club Poland) – jesienią 1986 r. miał miejsce duży facelifting modelu 928; auto zyskało bardziej gładką linię nadwozia i nowy kształt spoilerów; zmiany przyczyniły się do obniżenia współczynnika oporu powietrza z 0,38 w modelu s, do 0,34 w modelu s4; pojawił się też zmodernizowany silnik o większej pojemności i czterech zaworach na cylinder; miał on przeprojektowaną głowicę, w której był dodatkowy wałek sterujący zaworami dolotowymi; zastosowano nowe wzory felg i powiększono rozmiar opon; wszystkie te zmiany dały poprawę osiągów i obniżenie zużycia paliwa.
Inną atrakcją na stoisku będzie zupełnie współczesny, całkowicie elektryczny model Porsche Taycan Turbo S Sport Turismo w ciekawym kolorze Nato Olive z palety Paint-to-Sample. Goście targowi będą też mogli zaopatrzyć się w odzież i gadżety z kolekcji Porsche Drivers Selection. Targi Retro Motor Show potrwają od 28 do 30 października.