Nick Tandy to prawdziwy kozak. Zdobył “Wielki Szlem” w wyścigach długodystansowych.

Nick Tandy to prawdziwy kozak. Zdobył “Wielki Szlem” w wyścigach długodystansowych.

Nick Tandy, fabryczny kierowca Porsche, od 26 stycznia 2025 roku jest nieoficjalnym królem wyścigów wytrzymałościowych: tego dnia Brytyjczyk zwyciężył w maratonie Rolex 24 At Daytona za kierownicą Porsche 963, zdobywając tym samym pożądanego „Wielkiego Szlema” w wyścigach wytrzymałościowych.

W trakcie swojej imponującej kariery Tandy odniósł zwycięstwa w klasyfikacjach generalnych 24-godzinnego wyścigu Le Mans, 24-godzinnego wyścigu na torze Nürburgring, wytrzymałościowego klasyka GT3 na Spa-Francorchamps, a teraz do tej kolekcji dopisał wygraną w kultowym inauguracyjnym wyścigu sezonu IMSA na Florydzie. To wyczyn, którego nie dokonał jeszcze żaden inny kierowca wyścigowy.

Tuż po zwycięstwie w inauguracji sezonu mistrzostw IMSA WeatherTech SportsCar Championship Nick Tandy był wyraźnie wzruszony: „Być pierwszym człowiekiem na świecie, który osiągnął coś takiego – to absolutnie niesamowite, niemal niepojęte”. Brytyjczyk świętował swój pierwszy triumf w „generalce” na Daytonie z niepohamowaną radością i początkowym niedowierzaniem, wspólnie ze swoimi kolegami kierowcami – Felipe Nasrem z Brazylii i Laurensem Vanthoorem z Belgii. Wspominając go kilka tygodni później, powiedział: „Byłem przytłoczony emocjami. Potrzebowałem trochę czasu, aby się z tym wszystkim oswoić”.

„Z jednej strony była czysta radość z wygranej: przez dwa miesiące cały zespół skupiał się wyłącznie na przygotowaniach do występu na Daytonie. Kiedy widzisz, że twój samochód jako pierwszy przekracza linię mety, czujesz niesamowitą euforię – wszyscy tak ciężko na to pracujemy. Z drugiej strony poczułem też ogromną ulgę” – przyznał Tandy. Kierowca już w 2015 roku odniósł zwycięstwo w Le Mans za kierownicą Porsche 919 Hybrid, a następnie triumfował na torach Nürburgring i Spa-Francorchamps – odpowiednio, w 2018 i 2020 roku – w 911 GT3 R.

„Kiedy Porsche Penske Motorsport tworzyło nowy program 963, od razu podniosłem rękę i powiedziałem: »Chcę ścigać się w Ameryce Północnej!«. Moją główną motywacją była walka o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej w 24-godzinnym wyścigu Rolex 24 At Daytona” – kontynuował 40-letni Brytyjczyk. „W poprzednich dwóch latach nie osiągnęliśmy tam wyników, jakich oczekiwaliśmy. Zacząłem zastanawiać się, ile jeszcze prób będę potrzebował – albo czy w ogóle się to wydarzy. Teraz dostałem odpowiedź, i to jest fantastyczne”.

Pragnienie zdobycia „Wielkiego Szlema” w wyścigach wytrzymałościowych napędzało Tandy’ego od 2020 roku. „Kiedy wygrałem na Spa, ktoś powiedział mi, że mam teraz w zasięgu »Wielkiego Szlema«. Wcześniej nawet o tym nie myślałem, ale później zawsze miałem to już gdzieś z tyłu głowy”. Chociaż Tandy nigdy publicznie nie mówił o tym celu, pozostawał na nim mocno skupiony.

Paradoksalnie jego najtrudniejszym rywalem w walce o koronę wyścigów wytrzymałościowych był Earl Bamber – Nowozelandczyk, który dzielił kokpit 919 Hybrid z Tandym i kierowcą Formuły 1 Nico Hülkenbergiem podczas ich wspólnego triumfu w Le Mans w 2015 roku, a także stał obok brytyjskiego kierowcy na najwyższym stopniu podium na Spa w 2020 roku. „Od kiedy Earl wygrał na północnej pętli Nürburgringu w 2023 roku, do skompletowania całego »zestawu« obaj potrzebowaliśmy tylko Daytony. Ten temat powracał w naszych rozmowach. A że obaj bardzo lubimy rywalizować, przerodziło się to w przyjacielskie zawody”.

Brytyjczyk pierwsze kroki w Porsche stawiał w serii Carrera Cup Deutschland i Mobil 1 Supercup. Było to w 2009 roku, czyli dokładnie wtedy gdy w obu seriach oglądaliśmy występy Kuby Giermaziaka czy Roberta Lukasa. Tandy szybko połknął tez bakcyla wyścigów wytrzymałościowych. W 2011 roku mogliśmy zobaczyć go w 911 GT3 RSR 997 w 24h Le Mans. Rok później startował w barwach słynnego zespołu Manthey Racing za kierownicą jaskrawego 911 GT3 RSR w serii International GT Open. W 2014 roku Tandy wygrał 24h Daytona, ale w klasie GT. Startując wówczas 911 RSR razem z Richardem Lietze i Patrickiem Pilet okazali się najszybsi na słynnym amerykańskim torze. Dalej wszystko potoczyło się już bardzo szybko.

Le Mans 2015: Tandy, Bamber i Hülkenberg odnoszą sukces w 24-godzinnym wyścigu w Porsche 919 Hybrid
W 2014 roku Porsche powróciło do najwyższej klasy Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA (WEC) – LMP1. Rok później, po trudnym debiutanckim sezonie, fabryczny zespół w 919 Hybrid rozpoczął pełnoprawny atak na tytuły mistrzowskie, celując w 17. zwycięstwo marki w klasyfikacji generalnej 24-godzinnego wyścigu Le Mans. Audi wygrywało tam 13 razy, a Toyota była wtedy mistrzem świata WEC, więc oczekiwania wobec Porsche były ogromne. Aby zmaksymalizować swoje szanse, w Le Mans producent wystawił dodatkowy samochód fabryczny. Za kierownicą: Nick Tandy, Earl Bamber i gwiazda Formuły 1 Nico Hülkenberg. „W trzeciej maszynie nie czuliśmy takiej presji jak w przypadku prototypów rywalizujących przez cały sezon. Byliśmy nowymi gośćmi w programie” – wspominał Tandy, którego fani po triumfie na Daytonie nazywają „Mister 24”.

Ale trio zaprezentowało bezbłędną formę i zszokowało świat wyścigów wytrzymałościowych, wygrywając 14 czerwca 2015 roku w klasyfikacji generalnej. „Pierwsza wygrana w Le Mans jest nie do opisania” – powiedział Tandy. „Le Mans to Święty Graal wyścigów wytrzymałościowych. Moim zdaniem w sportach motorowych po prostu nie ma niczego ważniejszego”.

Tandy zanalzł się także wśród trzech brytyjskich kierowców, którzy pomogli Porsche w odniesieniu zwycięstw w 24h Le Mans. W 2017 roku wprowadzono na rynek specjalnie specjalne limitowane modele – 911 Carrera 4 GTS „British Legends Edition”. Auto Nicka Tandiego zostało opracowane przez Porsche Cars GB wspólnie z Porsche Exclusive Manufaktur w Stuttgarcie. Było inspirowane kolorystyką i detalami nawiązującymi do 919 Hybrid z 2015 roku.

Nürburgring 2018: od pokonywania przeszkód do triumfu z Manthey Racing
„24-godzinny maraton na Nürburgringu jest najtrudniejszy spośród wszystkich wielkich wyścigów wytrzymałościowych” – skomentował Tandy, z głębokim szacunkiem odnosząc się do Zielonego Piekła. „By walczyć o zwycięstwo w Le Mans i na Daytonie, odpowiednie tempo i niezawodność, a także wsparcie silnego zespołu ma może 6 aut. Na północnej pętli realne szanse ma już 20 do 30 samochodów. Jednak nawet gdy dysponujesz silnym pakietem, istnieje około 50-procentowe prawdopodobieństwo, że weźmiesz udział w wypadku na torze – może tam startować nawet 180 samochodów”.

„Nasze Porsche w barwach Manthey było szybkie, ale o tym wiedzieliśmy już wcześniej” – wspominał Tandy. Kokpit 911 GT3 R dzielił wtedy z trzema innymi kierowcami fabrycznymi: Richardem Lietzem z Austrii oraz Francuzami Patrickiem Piletem i Frédéricem Makowieckim. Na początku ekipa stanęła przed wyzwaniem. „Na drugim okrążeniu złapaliśmy gumę – na szczęście na pętli Grand Prix, więc mogliśmy od razu zjechać do boksu. Ale straciliśmy 6,5 minuty i spadliśmy aż na koniec. Gdyby stało się to na początku północnej pętli, toczylibyśmy się przez 20 kilometrów, a nasz wyścig byłby skończony”.

To nie wszystko: w deszczu Tandy wpadł w poślizg, omijając wolniejszy pojazd, a inny samochód uderzył w drzwi ich 911 podczas wyjazdu z alei serwisowej. „Na szczęście Porsche tylko lekko oberwało. Ale to typowy wyścig na północnej pętli – tam zawsze coś się dzieje”.

Spa-Francorchamps 2020: kiedy 911 GT3 R zamieniło się w ciągnik Porsche
„Fizycznie Spa to dla nas najtrudniejszy wyścig – wymaga ciężkiej pracy w kokpicie” – powiedział kierowca o zwycięstwie w 24-godzinnym wyścigu na Spa w 2020 roku. „Tor jest nieubłagany – nie ma tam odpoczynku, jak w Le Mans czy na Daytonie, gdzie mamy długie proste”. Osiemnaście żółtych flag na całym torze i czternaście faz samochodu bezpieczeństwa tylko pogłębiło panujący chaos. Z powodu niekorzystnego BoP (balansu osiągów) Nick Tandy, Earl Bamber i Laurens Vanthoor musieli zawzięcie walczyć, aby utrzymać się w czołówce. „Jechaliśmy bezbłędnie, mieliśmy perfekcyjne postoje w boksach, ale nigdy nie byliśmy wystarczająco szybcy. Na prowadzeniu utrzymywały nas strategia i wszystkie te żółte flagi”.

Deszcz zakłócił jednak ostatnie godziny. Bamber wsiadł za kierownicę na mokrym asfalcie i robiąc użytek z lepszej przyczepności 911 GT3 R, awansował na drugie miejsce. Sprytny wybór strategii ostatniego postoju – pominięcie zmiany opon – zapewnił im pozycję lidera. „Prowadziliśmy, broniąc solidnej przewagi. Musiałem po prostu dojechać do mety. Ale na dosłownie 5 minut przed końcem zepsuła się skrzynia biegów” – opowiadał Tandy, wciąż z niedowierzaniem. „Stało się to na przedostatnim okrążeniu, na wyjeździe z Bruxelles. Rozległ się głośny huk. Zanim odważyłem się ponownie nacisnąć pedał gazu, wjechałem w następny zakręt – hałas był okropny! Myślałem, że straciliśmy tylko jeden bieg, ale na każdym dźwięk przypominał piłę łańcuchową”. Dodatkową przewagę zapewnił im jednak… niezamierzony wyciek oleju z uszkodzonej przekładni. „Nasz prześladowca w Audi ślizgał się wte i wewte. To było szaleństwo! Autentycznie płakałem, mijając linię mety. Napięcie mnie po prostu rozbiło. To jedyny raz, kiedy popłakałem się w samochodzie”.

Porsche świętuje 20. zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu Daytona

Porsche świętuje 20. zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu Daytona

Porsche wygrało 24-godzinny wyścig Daytona 2025. W 63. edycji wytrzymałościowego klasyka triumfowali Felipe Nasr z Brazylii, Nick Tandy z Wielkiej Brytanii i Laurens Vanthoor z Belgii w samochodzie #7 wystawionym przez Porsche Penske Motorsport. Porsche 963, od swojego debiutu w styczniu 2023 roku, stało się najbardziej utytułowanym samochodem wyścigowym w kategorii LMDh. Kolega z zespołu Matt Campbell z Australii oraz francuski duet Mathieu Jaminet i Kévin Estre zapewnili sobie P3.

O godzinie 13:40 czasu lokalnego w sobotę, 25 stycznia, 61 samochodów w czterech klasach wyścigowych wyjechało na tor Daytona International Speedway, aby rozpocząć sezon IMSA WeatherTech SportsCar Championship. Pod słonecznym niebem Florydy prototypy klasy GTP od samego początku toczyły zacięte bitwy. Wśród nich: Porsche 963 o mocy 707 KM (520 kW), które odniosło zwycięstwo w Daytona w 2024 roku i zdominowało klasyfikację mistrzostw w poprzednim sezonie.

Kierowcy fabryczni i cały zespół Porsche Penske Motorsport osiągnęli bezbłędny wynik na 5,73-kilometrowym torze Daytona. Późnym wieczorem oba Porsche 963 znalazły się na czele stawki. Utrzymały one swoje pozycje aż do ostatnich godzin wyścigu, a decydujący sprint po zwycięstwo miał miejsce w ostatnich 40 minutach po ostatniej żółtej fladze.

Ostatecznie, Felipe Nasr w samochodzie z numerem 7 zwyciężył po zaciętej walce pomiędzy oboma Porsche 963 o prowadzenie, pokazując precyzję i wytrzymałość. Pomimo komplikacji drogowych w końcowych etapach, siostrzany samochód z numerem 6 stracił drugie miejsce, ale zajął godną pochwały trzecią pozycję. Dla Nasra zwycięstwo to oznaczało drugi z rzędu triumf w Daytonie. Vanthoor i Tandy świętowali swoje pierwsze zwycięstwa w klasyfikacji generalnej tej prestiżowej imprezy. Tandy osiągnął również historyczny kamień milowy, stając się pierwszym kierowcą, który wygrał wszystkie cztery główne 24-godzinne wyścigi wytrzymałościowe: Le Mans, Spa-Francorchamps, Nürburgring i Daytona.

Dzięki temu sukcesowi Porsche objęło prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw najwyższej klasy GTP. 24-godzinny wyścig na torze Daytona to także początek IMSA Michelin Endurance Cup. W tej klasyfikacji prowadzenie w mistrzostwach producentów, zespołów i kierowców również należy do Porsche. Specjalna klasyfikacja w ramach sezonu IMSA obejmuje również 12-godzinny wyścig w Sebring, dwa 6-godzinne wyścigi w Watkins Glen i Indianapolis, a także „Petit Le Mans” na Road Atlanta.

espoły klientów doświadczyły mieszanych losów z Porsche 963. Proton Competition został zmuszony do wcześniejszego wycofania się z powodu uszkodzenia zawieszenia w nocy, podczas gdy JDC-Miller MotorSports zdołał zapewnić sobie solidne szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. Uderzający żółty samochód nr 85, prowadzony przez Gianmarię Bruni (Włochy), Tijmena van der Helma (Holandia), Bryce’a Arona (USA) oraz kierowcę fabrycznego Porsche i mistrza świata Formuły E Pascala Wehrleina (Niemcy), wykazał się dużą odpornością. Tymczasem kolega Wehrleina z zespołu TAG Heuer Formula E, António Félix da Costa, przeżył trudny wyścig i nie ukończył go z polskim zespołem LMP2 Inter Europol.

Kategorie GT: Porsche 911 GT3 R zespołu Wright Motorsport na podium
W klasie GTD zespół Wright Motorsports kontynuował dobrą formę. Startując z pole position, amerykański zespół zapewnił sobie drugie miejsce po 24 godzinach wyścigu. Były kierowca Porsche Junior, Ayhancan Güven (Turcja), wraz z Adamem Adelsonem i Elliottem Skeerem (obaj USA) oraz Tomem Sargentem (Australia), świętowali zasłużone podium. Iron Dames zadebiutowały w IMSA w Porsche 911 GT3 R, zajmując ósme miejsce w klasie.

Porsche 911 GT3 R „Rexy” z AO Racing miało pecha w kategorii GTD-Pro. Broniący tytułu mistrzowskiego Laurin Heinrich (Niemcy), Klaus Bachler (Austria) i Alessio Picariello (Belgia) momentami prowadzili, ale spadli na ósme miejsce po uszkodzeniu w wyniku kolizji. Identyczny samochód wyścigowy Proton Competition o mocy do 478 kW (565 PS) ukończył wyścig wytrzymałościowy na dziesiątym miejscu.

Wyniki wyścigu
Klasa GTP:
1. Nasr/Tandy/Vanthoor (BRA/GBR/BEL), Porsche 963 #7, 781 okrążeń
2. Blomqvist/Braun/Dixon/Rosenqvist (GBR/USA/NZL/SWE), Acura #60, -1,335 sekundy
3. Jaminet/Campbell/Estre (FRA/AUS/FRA), Porsche 963 #6, -4,423 sekundy
4. Van der Helm/Bruni/Wehrlein/Aron (NLD/ITA/DEU/USA), Porsche 963 #85, -1 okrążenie
5. Andlauer/Jani/Vautier/Pino (FRA/SUI/FRA/CHL), Porsche 963 #5, DNF

Klasa GTD-Pro:
1. Mies/Vervisch/Olsen (DEU/BEL/NOR), Ford #65, 723 okrążenia
2. Garcia/Sims/Juncadella (ESP/GBR/ESP), Corvette #3, -1,909 sekundy
3. Rockenfeller/Priaulx/Cindric (DEU/GBR/USA), Ford #64, -5,766 sekundy
4. Heinrich/Bachler/Picariello (DEU/AUT/BEL), Porsche 911 GT3 R #77, -1 okrążenie
5. Schiavoni/Cressoni/Preining/Lietz (ITA/ITA/AUT/AUT), Porsche 911 GT3 R #20, -4 okrążenia

Klasa GTD:
1. Fidani/Bell/Kern/Kirchhöfer (CAN/GBR/DEU/DEU), Corvette #13, 719 okrążeń
2. Adelson/Skeer/Sargent/Güven (USA/USA/AUS/TUR), Porsche 911 GT3 R #120, – 1,454 sekundy
3. Gamble/Stevenson/Robichon/Drudi (GBR/GBR/CAN/ITA), Aston Martin #27, – 4,817 sekundy
4. Bovy/Frey/Gatting/Gaillard (BEL/SUI/DNK/SUI), Porsche 911 GT3 R #83, – 10,547 sekundy