W konfiguratorze Porsche jest 14 lakierów bazowych oraz kolejnych 130 w opcji Paint To Sample. Tak, sto trzydzieści. Pełen przekrój kolorów, feeria barw, a dodatkowo jeszcze możliwość wskazania własnych. We wnętrzu czerń, szarość, czerwień, beż, brąz, a także odcień niebieskiego czy białego w różnych kombinacjach. Dzięki temu można stworzyć naprawdę niepowtarzalne auto.
Materiał powstał przy współpracy z Porsche Centrum Warszawa Okęcie
Oczywiście nadal wiele aut konfigurowane jest w tzw. bezpieczny sposób, czyli w kolorach stonowanych jak czarny, biały, beż, szary czy srebrny. Procentowo zawsze tak było, bo nawet dzisiaj szukając używanego 911 czy Boxstera często importowanych jeszcze zza granicy, trafia się na takie kolory. Jednak wraz ze wzrostem sprzedaży różnych modeli Porsche rośnie też liczba aut w odważniejszych konfiguracja. Takich niczym z prospektów lub modowych sesji zdjęciowych. Pastelowe kolory nawiązujące do tych, które debiutowały w latach 50., 70. czy 90. to fantastyczny trend. Nie bez powodu też 996 Turbo polakierowane np. kolorem Speed Yellow kosztuje dzisiaj kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej niż srebrne, których wyprodukowano znacznie najwięcej. To często auta z dziecięcych marzeń i zasługują na to, żeby być wyjątkowe w każdym calu.
W naszym kraju klienci też coraz częściej podchodzą do tworzenia auta niczym do własnego dzieła sztuki i korzystają z możliwość oferowanych przez Porsche Exclusive Manufaktur. Wszystko po to, aby wyróżnić się na tle innych egzemplarzy lub idealnie dopasować auto do swojej osobowości. I tu przechodzimy do części praktycznej i prowodyra tych rozmyślań. Bo ciekawa konfiguracja nie musi oznaczać Lime Green czy Pastel Orange z kawowym wnętrzem. Cicha elegancja w wyjątkowym wydaniu? Proszę bardzo. Wystarczyło wejść do salonu Porsche Centrum Warszawa Okęcie, który jest jednym z dwóch dilerów partnerskich działu Porsche od indywidualizacji. Lokalni specjaliści od wyjątkowych konfiguracji spisali się doskonale, tworząc powyższy egzemplarz 911 Carrera 4S Cabriolet.
Kiedy na początku stanęliśmy przed wyborem miejsca na sesję zdjęciową tego auta, od razu przeszła nam przez myśl jakaś piękna marina w niewielkiej zatoce. Okazało się, że całkiem słusznie bowiem lakier, mieniący się czasem granatem, a kiedy indziej wygaszonym turkusem, nosi nazwę Yachting Blue Metallic. Jasna tapicerka o nazwie Cream, którą pokryto sportowe fotele, dolne części boczków drzwi i deski rozdzielczej pięknie kontrastuje z lakierem. Dla wzmocnienia tego wrażenia górna linia obszycia wspomnianych elementów pokryta została z kolei granatową skórą. Tak samo stało się z podłokietnikiem i kierownicą, które zyskały także kontrastową białą nić. Listwy oraz tylną część foteli (!) wykończono drewnem Paldao, co dodatkowo wzmocniło naszą marynistyczną wizję, ale jako że najbliższa urokliwa marina była oddalona o kilkaset kilometrów od salonu, to udaliśmy się do Pałacu Rozalin. Klimatycznego miejsca pod Warszawą, na każdą okazję. Tutaj spojrzeliśmy na eleganckie 911 Cabrio w zupełnie inny sposób.
Auto stanęło w pałacowym otoczeniu, a architektura, żwirowe alejki i idealnie przystrzyżony bukszpan przeniosły nas do innej rzeczywistości. Dalekiej od zgiełku miasta i szybkiego trybu życia. Przecież to 911 równie dobrze mogłoby godnie wozić po pagórkach hrabstwa Oxfordshire kogoś z tytułem „Sir” przed imieniem i parą myśliwskich wyżłów. Jest tak elegancka, że nawet w najbardziej elitarnym miejscu na świecie wyglądałaby odpowiednio. Diabeł tkwi w szczegółach, a w przypadku tej 911 wydłużyły one co nieco listę dodatkowego wyposażenia.
Są na niej białe tarcze obrotomierza oraz chronografu Sport Chrono, dodatki z eleganckiego aluminium i personalizowany kluczyk w kolorze tapicerki. Z zewnątrz z kolei wybrano granatowe poszycie dachu, satynowe felgi Carrera oraz poprzeczki grilla i przedni spoiler lakierowane w kolor nadwozia. Niektóre opcje można uznać za fanaberię, ale konfigurator skrywa naprawdę dużo skarbów. Wystarczy kilka kliknięć, aby detale zmieniły odbiór całego auta i cieszyły właściciela. Uważajcie, bo ta „gra” wciąga lepiej niż niejeden klasyk na konsolę.
Spoglądając na auto, ma się wrażenie, że niczego lepiej nie można było tutaj dopasować. W naszej wyobraźni przemknęła jedynie myśl, że gdyby był to model tworzony w ramach programu One-Off, mógłby mieć panel przykrywający złożony dach wykonany z tego samego drewna, którym wykończono wnętrze. Tak, poniosła nas fantazja, ale jakie to by było piękne. A co dalej z cabrio ze zdjęć? W momencie pisania tego tekstu samochód cieszy już nowego właściciela. Nam pozostaje nam nic innego jak pogratulować wyboru. Ten egzemplarz będzie zachwycać przez kolejnych kilkadziesiąt lat. Kto już konfiguruje swoje wymarzone 911 z ekskluzywnymi dodatkami?