Iga Świątek dołącza do rodziny Porsche

Iga Świątek dołącza do rodziny Porsche

Porsche Polska i liderka światowego rankingu WTA ogłaszają początek kilkuletniej współpracy. To nie pierwszy kontakt tenisistki z Porsche, w 2022 i 2023 roku triumfowała w turnieju WTA 500 w Stuttgarcie, dwukrotnie zdobywając główną nagrodę – samochód tej marki.

Trzykrotna triumfatorka wielkoszlemowego turnieju Rolanda Garrosa rozpoczyna współpracę z Porsche. – Pasujemy do siebie – mówi po prostu polska sportsmenka. A Wojciech Grzegorski, dyrektor marki Porsche w Polsce dopowiada: – Iga idealnie odzwierciedla ducha Porsche – sportowe emocje, dążenie do doskonałości, radość z triumfów na sportowych arenach i rzesze fanów na całym świecie.

 

Dla mistrzyni gry na mączce ta współpraca wydaje się naturalną konsekwencją sukcesów, które odnosiła przed rokiem oraz w kwietniu w turnieju Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie. Za każdy z tych triumfów odebrała główną nagrodę, samochód Porsche. – To jeden z moich ulubionych turniejów. Odkąd wygrałam tam w ubiegłym roku, marka Porsche zaczęła kojarzyć mi się nie tylko ze świetnymi sportowymi samochodami, ale też z emocjami, jakie przeżywałam na korcie i z tym, jakie możliwości daje sport. Gdy jako zwyciężczyni turnieju już dwukrotnie wjechałam na kort w Porsche, które wygrałam, przemknęło mi przez myśl, że to naturalna współpraca dla mnie – mówi Iga Świątek.

 

Urodzona w Warszawie 22-letnia sportsmenka przebojem wdarła się na tenisowe salony, wygrywając w 2020 r. wielkoszlemowy turniej French Open. Przez następne dwa lata pięła się w górę rankingu WTA, poświadczając, że paryski triumf to był dopiero początek wielkiej kariery. Liderką kobiecego tenisa została w kwietniu 2022 r., a już dwa miesiące później ponownie zwyciężyła na kortach Rolanda Garrosa, potwierdzając opinię, że jest „królową mączki”. To, że na innych nawierzchniach również może dominować, udowodniła parę miesięcy później na nowojorskim Flushing Meadows, wygrywając kolejny turniej Wielkiego Szlema – US Open. Przed kilkunastoma dniami do kolekcji dołożyła następny puchar, broniąc tytułu w Paryżu.

 

W przyszłym tygodniu Iga Świątek rozpocznie swój sezon gry na kortach trawiastych w niemieckim Bad Homburg Open. Porsche Germany jest oficjalnym partnerem samochodowym tego turnieju z serii WTA 250.

Od 4 kwietnia 2022 r. Polka prowadzi w rankingu WTA przed Aryną Sabalenką. Obie panie zmierzyły się dwukrotnie w finałach turnieju w Stuttgarcie. – Cieszę się, że za rok wrócę do Stuttgartu już współpracując z Porsche, na co, mam wrażenie, wiele osób czekało. To docenienie moich osiągnieć na korcie w naturalnym dla tenisa obszarze biznesowym, bez którego ten sport nie byłby globalną dyscypliną – mówi Iga Świątek.

– Bardzo cieszymy się, że nasza mistrzyni dołącza do grona Przyjaciół Porsche. W swojej karierze jest uosobieniem naszego hasła „Napędzani marzeniami” – dodaje Wojciech Grzegorski. Iga Świątek idealnie wpisuje się też w jedną z najważniejszych globalnie grup docelowych marki, czyli Driven Females – ambitne kobiety, które spełniają się w swoich dziedzinach i osiągają sukces na przekór przeciwnościom.

Ogłoszeniu współpracy towarzyszy sesja fotograficzna Igi Świątek z Porsche Taycan, nawiązująca do hasła Dream in Full Colour, które jest motywem przewodnim jubileuszowych obchodów 75-lecia samochodów sportowych ze Stuttgartu-Zuffenhausen. Z tym modelem polska tenisistka już dobrze się zna. O ile w 2022 r. podczas dekoracji mistrzyni Porsche Tennis Grand Prix siadała za kółkiem głównej nagrody z pewną nieśmiałością, o tyle w tym roku nie było po tej niepewności już śladu i Iga Świątek dynamicznie wjechała na kort. – Bardzo lubię prowadzić auto i podobnie jak marka Porsche doceniam wartości i emocje, jakie niesie za sobą tenis i chcę je rozpowszechniać, aby jak najwięcej ludzi oglądało i uprawiało sport. Takie współprace to szansa na to, żeby zarażać pasją i entuzjazmem – podsumowuje liderka rankingu WTA.

Wideo | Jak wygląda wymiana oleju w Porsche Centrum?

Wideo | Jak wygląda wymiana oleju w Porsche Centrum?

Wymiana oleju w Porsche wydaje się być standardową czynnością, którą każdy warsztat powinien wykonać tak samo. Ostatnio obserwowaliśmy jak wygląda to w Porsche Centrum Warszawa Okęcie.

Ponieważ nasz Cayenne objęty jest nadal gwarancją Porsche Approved, to serwisy olejowe wynikające z interwałów komputera oraz przeglądy należy wykonywać w Porsche Centrum. Przy ostatniej wymianie towarzyszyliśmy technikowi przy prostej czynności wymiany oleju i filtra. Musimy przyznać, że kilka rzeczy nas pozytywnie zaskoczyło, jak np. dbałość o procedurę przy czynnościach czyszczenia. Zapraszamy na krótkie wideo prezentujące ten proces.

ZOBACZ TAKŻE:

Znak czasów, czyli podróż po historii herbu Porsche

Znak czasów, czyli podróż po historii herbu Porsche

Dla wszystkich zagorzałych fanów marki nastąpiła ważna chwila. Po 15 latach na maskach wszystkich aut wyjeżdżających z fabryki w Zuffenhausen zobaczymy nowy herb. Oczami wyobraźni widzę już specjalistów, którzy za 40 lat będą omawiać w metaverse ogłoszenia używanych Taycanów: „och, rocznik ‘23, ale z nowszym herbem, poszukiwana wersja!”. Tak, będę jednym z nich, ale teraz to doskonała okazja, aby przypomnieć sobie i Wam historię wyjątkowego logotypu, zwieńczoną jego najnowszym wcieleniem.

O ile sam napis Porsche pojawiał się na 356-tkach już w 1950 roku, tak złota tarcza nie od razu zdobiła samochody marki. Pierwsze projekty znaku towarowego powstały dopiero w 1951 roku w ramach konkursu ogłoszonego w niemieckich akademiach artystycznych. Nagrodą było 1000 marek niemieckich, ale… żaden z projektów nie wygrał. Idea, a w zasadzie potrzeba jego stworzenia wróciła z dość niespodziewanego kierunku: Stanów Zjednoczonych.

Za oceanem powojenny handel kwitł, a koncepcja świadomości marki rozwijała się niezwykle szybko. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę Max Hoffman, importer o austriackich korzeniach ze szczególnym zamiłowaniem do europejskich aut sportowych, który nota bene odegrał niemałą rolę w powstaniu 356 Speedster. Podczas kolacji z Ferrym Porsche w jednej z nowojorskich restauracji nakreślił jak wielkie znaczenie ma ten niewielki symbol. Mówi się, że konstruktor wracał do Niemiec z serwetką okraszoną napisem: „kierownica ozdobiona napisem »Porsche« i herbem Stuttgartu lub podobnym”. Dokładną propozycję mieli przygotować projektant i uznany rysownik Franz Xaver Reimspiess oraz Herrmann Lapper odpowiedzialny za reklamę.

Tak oto w 1952 roku po raz pierwszy na środku kierownicy Porsche 356 pojawił się logotyp marki. W centralnej części pręży się gotowy do biegu czarny koń, nawiązujący do pieczęci miasta Stuttgart, którego nazwa wywodzi się właśnie od hodowli koni (z niem. stutengarten) i została wytłoczona nad jego głową. Całość osadzona na złotej tarczy, otoczona naprzemiennie czerwono-czarnymi pasami oraz planszami z jelenim porożem. Te elementy z kolei zaczerpnięte zostały z tradycyjnego herbu kraju związkowego Wirtembergia-Hohenzollern. To podkreślenie dziedzictwa i szacunku dla korzeni marki, których dopełnienie stanowi złożony z kapitalików napis budzący w nas tak wiele emocji: PORSCHE.

Już dwa lata później herb zaczęto umieszczać także na charakterystycznym, chormowanym uchwycie przedniej klapy 356 Speedster, a w kolejnym roku także na pozostałych wersjach. Od 1959 roku można go było zobaczyć jeszcze na deklach kół. W 1963 roku, wraz z pojawieniem się modelu 911, znak stał się większy i zaczął pojawiać się bezpośrednio na masce samochodu. W modelu 356 pozostał bez zmian aż do zakończenia produkcji w 1965 roku.

Pierwszą modernizację logotyp przeszedł w roku 1973. Kolory zostały nieco wygaszone, a charakterystyczna faktura „skórki pomarańczy” otaczająca poroże wypełniła także czerwone pasy na pozostałych dwóch panelach. Grafiki uległy kosmetycznym zmianom, z kolei litery, prawdopodobnie wraz z rozwojem technologii, stały się znacznie wyraźniejsze. Napis „STUTTGART” wytłoczono na wklęśniętym tle. W tej formie przetrwał aż 21 lat.

Nowy wariant pojawił się wraz z nadejściem generacji 993 w roku 1994. W oczy rzuca się przede wszystkim czarny napis „PORSCHE” oraz zupełnie nowy font – litery są lżejsze i bardziej nowoczesne. Podobny zabieg spotkał też obiekty w centralnej części znaku. Koń stał się mniejszy i bardziej elegancki, podobnie jak nazwa miasta, tym razem zagłębiona. Czerwone pasy zyskały nieco przezroczystości.

Kolejne lata przyniosły jedynie kosmetyczne zmiany. W 2008 roku Złoto stało się nieco bardziej matowe, z kolei czerwień regionalnego herbu ciemniejsza. Napis nieco przytył zyskując na wyrazistości. Jednocześnie od momentu premiery 997 GT2 RS, na maskach najbardziej ekstremalnych wersji 911 na próżno było szukać metalowego emblematu. W jego miejscu pojawiła się płaska naklejka, oczywiście wzorowana na tym samym logotypie, jako symbol szaleńczej wręcz redukcji masy, gdzie liczy się każdy gram. Wszystko w imię osiągów!

W końcu nadszedł rok 2023, marka Porsche świętuje swoje 75-lecie, a taki jubileusz wymaga grubych atrakcji: eventów, premier i Bóg raczy wiedzieć czego jeszcze, ale także nowego herbu. Ten zyskał na prostocie, ale tym samym na elegancji i dynamice. Projektanci zmienili cały kształt tarczy – górna część została minimalnie poszerzona, a dolna zwężona. Litery tworzące napis „PORSCHE” są teraz wklęsłe, a co za tym idzie bardziej wyraziste. Twórcy zrezygnowali z charakterystycznej faktury skórki pomarańczy: złote powierzchnie stały się gładkie z efektem szczotkowanego metalu, zaś czerwone pasy otrzymały wzór przypominający plaster miodu, co ma ułatwić wyróżnienie go także w wersji cyfrowej. Efekt wzmocniono przy użyciu różnych odcieni. Poroża są teraz nieco cieńsze, a jednak za sprawą oprawy mocniej odcinają się od całości.

Mocny lifting nie ominął też centralnej części. Tarcza z koniem stała się płaska, zaś sama ikona zwierzęcia bardziej dopracowana. Szczegóły nadają mu jeszcze bardziej dynamicznego charakteru, zupełnie jakby miał więcej mocy. Nazwa miasta polakierowana na czarno reprezentuje typografię Porsche. Jest zdecydowanie bardziej czytelna i lepiej podkreśla dziedzictwo marki. Dla niektórych może to być kompletnie bez znaczenia, jednak trzeba oddać, że teraz herb dorównał swoim designem do kosmicznych wręcz linii obecnej gamy modelowej, a kto choć raz projektował jakiekolwiek logo, ten wie jak istotny jest każdy, nawet najmniejszy detal.

Każdy z historycznych znaczków ma swój unikatowy numer części i jest dostępny w ofercie Porsche Classic, a zaprezentowane przed kilkoma dniami wcielenie pojawi się na samochodach pod koniec tego roku. Dajcie znać w komentarzu, który z nich jest Waszym ulubionym.

Czasomierze Porsche Design | Zegarki tworzone jak auta

Czasomierze Porsche Design | Zegarki tworzone jak auta

Całkiem niedawno branżę luksusowych zegarków zrewolucjonizował program personalizacji zegarków Porsche Design – wprowadzając chronografy, które można samem konfigurować. Jakiś czas temu mogłem obejrzeć je na żywo, a na nawet założyć na nadgarstek.

Materiał powstał przy współpracy z Porsche Centrum Warszawa Okęcie

Zegarki to jedyna użyteczna forma biżuterii oraz miły dodatek na nadgarstku zarówno dla kobiet i mężczyzn. Uwielbiam wszystkie chronografy, szczególnie te z motoryzacyjnym motywem, dlatego muszę powiedzieć, że premiera tych od Porsche Design powodowała niemałe wypieki na mojej twarzy. Odwiedzając salon Porsche Centrum Warszawa Okęcie wiedziałem, że będę mógł zobaczyć je na żywo i założyć na nadgarstek chociaż na kilka dni.

Jeden zegarek. Nieograniczone możliwości
Ponieważ nie jestem ekspertem od mechanizmów i daleko mi do wiedzy jaką posiadają najlepsi w tym fachu, dlatego podstawową wiedzę o technikaliach tych rękodzieł przestawię na bazie otrzymanych informacji, ale więcej napiszę Wam o filozofii zegarków z manufaktury Porsche Design, bo to ona ma znacznie większe znacznie, niż np. porównania z mechanizmami najlepszych szwajcarskich produktów.
Program personalizacji czasomierzy wykracza poza oferowanie doskonałych modeli zegarków, umożliwiając klientom indywidualizację chronografu za pomocą niezliczonych wizualnych kombinacji. Specjalnie opracowany konfigurator zegarków pozwala na stworzenie jedynego w swoim rodzaju „samochodu sportowego na nadgarstku”, dostosowanego do osobistych preferencji właściciela lub zaprojektowany tak, aby pasował do jego Porsche 911. Chociaż czasomierze sprzed 2020 r. zawierały już nawiązania do kultowego 911, w ramach programu personalizacji wprowadzono konfigurator online i wdrożono zasady znane z produkcji samochodów sportowych – wszystko po to, aby móc stworzyć zegarek, który w pełni odzwierciedli gust jego posiadacza. 911 i zegarek dzielą zresztą wiele detali. Na przykład optyka tarczy jest wzorowana na wskaźnikach i obrotomierzu ikony wśród sportowych aut. Również pasek można dostosować do preferencji właściciela. Niezależnie od tego, czy wybierze on miękki skórzany pasek, czy ponadczasową tytanową bransoletę, możliwości w zakresie materiałów i kolorów „naśladują” wnętrze 911. Całości dopełnia opcja dodania kontrastowych przeszyć, wykonanych z nici używanej w samochodach Porsche i dostępnych w dowolnym kolorze z gamy 911.

Maksymalna wydajność
Zegarek z automatycznym naciągiem stanowi arcydzieło stworzone przy udziale samego użytkownika. Energię, która pozwala bić sercu czasomierza, zapewnia tu wahnik. Konfigurator oferuje wybór pomiędzy kultowym wahnikiem Porsche Design w kolorze czarnym lub takim, który odwzorowuje kształt różnych felg obecnego 911. Zgodnie z oryginalnym stylem felgi spersonalizowany wahnik zdobi plakietka z herbem Porsche. Na deklu wykonanego na zamówienie zegarka można wygrawerować własny tekst, w tym między innymi numer VIN 911 klienta, nadając wyjątkowemu chronografowi jeszcze bardziej osobisty charakter.
Każdy spersonalizowany zegarek Porsche Design ma certyfikat chronometru. Każdy ma tytanową kopertę i charakteryzuje się znakomitym wykonaniem, typowym dla Porsche Design, dzięki czemu jest niezwykle lekki, trwały, hipoalergiczny i wygodny. Czasomierze korzystają z kalibru Porsche Design WERK 01.100. Ten samodzielnie opracowany mechanizm ma certyfikat COSC, łącząc najnowocześniejszą technologię z precyzyjną inżynierią i kunsztem zegarmistrzowskim, najwyższej jakości materiałami, skrupulatnymi procedurami oraz dbałością o szczegóły.

Porsche Design Chronograph 718 Cayman GT4 RS
Zegarek, który miałem okazję nosić powstał z okazji premiery nowego Porsche 718 Cayman GT4 RS. Porsche Design zaprezentowało dopasowany zegarek z wyścigowym DNA, dostępny wyłącznie dla właścicieli nowego samochodu sportowego. Chronograph 718 Cayman GT4 RS łączy stylowe elementy designu, materiały i wysokie osiągi czterokołowej rodziny 718, przenosząc charakter marki Porsche wprost na nadgarstek właściciela. Zegarek napędza kaliber Porsche Design WERK 01.200, wyposażony w wyrafinowaną technicznie funkcję flyback, która pozwala na błyskawiczne zatrzymanie, wyzerowanie i ponowne uruchomienie stopera. Automatyczny mechanizm został certyfikowany przez szwajcarski instytut COSC, co gwarantuje najwyższą precyzję i wydajność – nie tylko na torze wyścigowym, ale także podczas codziennych wyzwań i przygód.

Zoptymalizowany pod kątem toru wyścigowego – i nie tylko
Koncepcja lekkiej konstrukcji zastosowanych w samochodach Porsche ma odzwierciedlenie w nowych zegarkach. Na moją rękę trafił Chronograph 718 Cayman GT4 RS, który – tak jak wszystkie czasomierze Porsche Design – otrzymał tytanową kopertę. Po raz pierwszy miałem na nadgarstku coś tak solidnie wyglądającego, a zarazem tak lekkiego. Związek czasomierza z rasowym modelem z gamy 718 znajduje wyraz także w innych, wyrafinowanych szczegółach. Na przykład matowa czerń i antyrefleksyjna tarcza czerpią inspirację z obrotomierza sportowego samochodu. Podobnie jak elementy na nowoczesnej, oszczędnej w formie desce rozdzielczej, z tarczą kontrastują pomocnicze oznaczenia i wskazówki w kolorze Signal Yellow. Logo „GT4 RS” oraz stylizowana flaga w szachownicę na godzinie 9 natychmiast zdradzają cel tego zegarka – to czasomierz idealny do noszenia na torze wyścigowym. Obrzeże tarczy zdobi pierścień w kolorze Arctic Grey.

Oferowane są dwa różne kolory obudowy – czarny lub tytanowy – oraz dwa rodzaje pierścienia (można je dopasować do koloru pojazdu). Ponadto dostępny jest specjalny pasek GT4 RS, wykonany z tej samej czarnej skóry, którą zastosowano w samochodzie, lub z czarnego materiału Race-Tex z wytłoczeniem „GT4 RS” i dekoracyjnymi przeszyciami w kolorze Arctic Grey lub Deep Sea Blue. Można zamówić też dodatkowe paski z tytanu lub autentycznej skóry Porsche w różnych kolorach, co pozwala dopasować czasomierz do dowolnej okazji lub osobistych preferencji. Każdy nabywca nowego Porsche 911 czy z serii GT, który skonfiguruje swój zegarek, otrzyma indywidualny kod pozwalający złożyć zamówienie u autoryzowanego lokalnego dealera Porsche.

W chwili debiutu tego wyjątkowego programu w Austrii, do gamy opcji wzornictwa dodano 114 nowych historycznych i kultowych kolorów lakierów Porsche Paint-To-Sample. Klienci mogą teraz spersonalizować pierścień wokół tarczy zegarka na przykład za pomocą odcieni gulfblue, rubystar i mintgreen – żywych barw z lat 90., które zyskały status kultowych wśród fanów Porsche.

Dzięki rozszerzonej palecie kolorów, która zwiększa liczbę opcji konfiguracyjnych do ponad 300 milionów, miłośnicy zegarków mogą odtworzyć na swoim nadgarstku legendarny wygląd modeli Porsche z przeszłości.
W chwili debiutu tego wyjątkowego programu w Austrii, do gamy opcji wzornictwa dodano 114 nowych historycznych i kultowych kolorów lakierów Porsche Paint-To-Sample. Klienci mogą teraz spersonalizować pierścień wokół tarczy zegarka na przykład za pomocą odcieni gulfblue, rubystar i mintgreen – żywych barw z lat 90., które zyskały status kultowych wśród fanów Porsche. Dzięki rozszerzonej palecie kolorów, która zwiększa liczbę opcji konfiguracyjnych do ponad 300 milionów, miłośnicy zegarków mogą odtworzyć na swoim nadgarstku legendarny wygląd modeli Porsche z przeszłości.

Czym jest Porsche Desing?
W 1963 r. profesor Ferdinand Alexander Porsche stworzył jeden z najważniejszych obiektów w historii współczesnego wzornictwa – model 911. Wizja przeniesienia zasad i legendy Porsche poza granice motoryzacji doprowadziła go do założenia w 1972 r. ekskluzywnej lifestyle’owej marki Porsche Design. Jego filozofia i język projektowania do dziś znajdują odzwierciedlenie we wszystkich produktach Porsche Design. Każdy z nich stanowi przykład wyjątkowej precyzji, każdy cechuje się wysokim poziomem technicznej innowacyjności i reprezentuje wyjątkową symbiozę inteligentnej funkcjonalności z purystycznym wzornictwem – stworzonym przez Studio F.A. Porsche w Zell am See w Austrii. Produkty te dostępne są w sklepach Porsche Design na całym świecie, ekskluzywnych domach towarowych, u wybranych sprzedawców detalicznych, a także w internecie, pod adresem www.porsche-design.com.

Queen to nie samochód, to oblicze idei

Queen to nie samochód, to oblicze idei

Jeżeli znacie Pawła Kalinowskiego i wiecie, czym zajmuje się jego dziecko – firma CarBone, to spróbujcie sobie wyobrazić, że udało mu się wpaść na pomysł, który zdecydowanie góruje nad dotychczasowymi. Jeżeli go jednak nie znacie, to zaraz dowiecie się, dlaczego warto to zmienić.

Materiał powstał przy współpracy z firmą CarBone

„Projekt” to słowo, które w nomenklaturze fanów motoryzacji oznacza mniej więcej kilka lat udręki z podwykonawcami, poszukiwania części mniejszych i większych oraz trudnych decyzji takich jak wybór odpowiednich rozwiązań technicznych. Wszystkie te czynności będą się powtarzać w różnej kolejności i niekiedy wymagać zdobycia stopnia inżyniera w jeden weekend. Ewentualnie skumulują się dokładnie w tym dniu, w którym Twoje dziecko dostanie paskudnego rodzaju grypy.

Na szczęście nadejdzie w końcu ten piękny dzień (chyba, że nie), w którym zabierzesz swój projekt na pierwszą przejażdżkę. Na niebie nie pojawi się żadna chmura, nikt nie będzie chciał od Ciebie absolutnie nic, a długo wyczekiwana playlista rozbrzmi z głośników w akompaniamencie dźwięków długo opracowywanego wydechu. Przekręcisz kluczyk i… 10 minut później będziesz rozmawiał z jednym z podwykonawców umawiając termin poprawek. Oczywiście, to wciąż gra warta świeczki, ale co, gdyby nieco ułatwić zasady tej gry? I właśnie tu wchodzi Paweł. Paweł lubi wymyślać praktyczne rozwiązania dla fanów klasycznych Porsche, a jakiś czas temu wymyślił ją. Poznajcie Queen, czyli królową projektów z Łodzi.

Czas rujnuje oczekiwania
To nie tylko samochód, ale koncepcja, według której właściciela projektu omija wszystko, co psuje zabawę i wydłuża proces. Paweł z ekipą znaleźli Porsche 911 z 1970 roku, którym posłużyło za bazę. Następnie rozebrali go do ostatniej śruby i rozpoczęli przygotowania. Szkielet, oczyszczony i przywrócony do stanu w jakim zjechał z taśmy produkcyjnej, został uzupełniony o lekkie panele z kevlaru: maskę, przednie i tylne błotniki, dach oraz kształtny ducktail. Pod tym ostatnim znalazła się kompletnie odbudowana 3-litrowa jednostka wzmocniona gaźnikami PMO o średnicy 46 mm oraz sportowymi wałkami rozrządu. Renowacji oraz modyfikacjom poddane zostało również zawieszenie, które zyskało możliwość regulacji twardości, a także układ hamulcowy.

Przygotowanie takiej podstawy zajęło ponad 1600 roboczogodzin, co przełożyło się na prawie trzy lata pracy udokumentowanej na 1500 zdjęciach. Projekt był utrzymywany w zupełnym sekrecie, ale kiedy przyszedł czas, został wystawiony na sprzedaż. Klient otrzymał czyste płótno, które miało przeobrazić się w wymarzony samochód w niecały rok. Teraz jego jedynym problemem pozostał wybór felg, lakieru, koloru i pełnej konfiguracji wnętrza oraz detali i dodatków.

Gra na kodach
Szczęśliwcem okazał się John ze Szwecji, kolekcjoner i miłośnik marki, mający do dyspozycji pełny wachlarz oferty CarBone. Trochę jak wtedy, kiedy w grze wpisaliście kody i nagle odblokowały się nieograniczone możliwości. Wybór lakieru padł na niepowtarzalną kombinację bazującą na barwie Chiffon White. Zyskała ona swój własny kod. Wnętrze, które przecież kierowca ogląda najczęściej, dla kontrastu zostało niemal w całości utrzymane w odcieniach oliwkowej zieleni i brązu. Na oparciu foteli z 911 RSR, panelach drzwi projektu CarBone oraz panelu środkowym znalazło się subtelne wytłoczenie w charakterystyczną pepitę. Kierownica z logotypem auta jest współczesną wariacją na temat klasycznego, czteroramiennego steru z pierwszych „dziewięćsetjedenastek”.

Do tego dołożono najróżniejsze udogodnienia, takie jak bezprzewodowa ładowarka, ukryty system audio z pilotem, customowy wydech regulowany guzikiem (i to nie byle jakim, bo z oznaczeniem… tunelu!) czy klimatyzacja. Queen porusza się na szerszych niż mogłoby się Wam wydawać, 15-calowych Fuchsach obutych w mięsiste, wyścigowe, klasyczne Micheliny. Wszystko z dbałością o każdy detal, jak to w łódzkim zakładzie. Nawet maty wygłuszające silnika oraz te w bagażniku zostały dobrane tak, aby pasowały do całości.

Wisienką na torcie całego procesu był ogrom czasu poświęcony na wystrojenie auta i poprawki. Dopiero wtedy samochód zabezpieczono do… podróży drogą morską. Dostarczony osobiście, wprost pod drzwi garażowe w skandynawskim kraju projekt był gotowy do jazdy. A jeśli macie apetyt na więcej, to zapraszam na film, który miałem przyjemność współtworzyć, spędzając z Queen kilkanaście pięknych godzin oraz do poniższej galerii.

Wideo | Detaling w 10-letnim Cayenne cz. I

Wideo | Detaling w 10-letnim Cayenne cz. I

W trakcie wiosennych przygotowań auta do sezonu, dobrze jest pomyśleć o przywróceniu blasku i zabezpieczeniu lakieru Waszych Porsche. Po 10-letniej eksploatacji nasz Cayenne trafił do Mordor Detaling Praga, gdzie przeszedł szereg zabiegów detalingowych. W pierwszej części prezentujemy jak dokładnie wygląda przygotowanie samochodu do polerowania oraz jaki to daje efekt.